Rolnicy obawiają się planu lotniska

Tereny przy ulicy Buczka, gdzie w przyszłości pojawić się ma lotnisko, to w większości grunty rolne. Właściciele tych nieruchomości obawiają się, że zmiana planu zagospodarowania przestrzennego tego obszaru, wpłyną na prowadzoną przez nich działalność. Ich uwag miejscy planiści jednak nie uwzględnili.

Plan zagospodarowania przestrzennego terenu sąsiadującego z lotniskiem przewiduje nie tylko rozbudowę obecnego lądowiska. Zaplanowano również przebudowę ulicy Buczka i zbudowania przy niej stacji paliw. - Głównym celem sporządzenia przedmiotowego planu, poza wyznaczeniem terenu przeznaczonego pod lotnisko, było powiązanie wewnętrznego układu komunikacyjnego miasta - wyjaśnia wydział architektury.

Tuż przy rondzie zjazdowym na lotnisko, planiści wskazali miejsce, gdzie powstać miałaby stacja paliw. Taki pomysł wzbudził obawy Marianny Nowosadko, właścicielki działki na której w przyszłości pojawi się stacja. Boi się ona, że skrawek, który pozostanie w jej rękach nie będzie nadawać się na działkę rolną, a sąsiedztwo drogi dwujezdniowej, ronda i stacji paliw wykluczy możliwość wypasu bydła. Kobieta chce więc, aby jej nieruchomość była w całości przeznaczona do wykupu lub aby przekształcono ją w całości pod działalność gospodarczą.

Miejski wydział architektury nie uwzględnił jednak jej uwag, ale uspokoił za to, że ustalenia planu nie nakazują budowy stacji paliw, a jedynie dopuszczają taką możliwość. Jaki obszar zostanie zarezerwowany pod inwestycję okaże się, gdy ktoś się jej podejmie. - Faktyczna wielkość terenu niezbędnego pod realizację rozwiązań komunikacyjnych, określona zostanie dopiero na etapie sporządzania projektu technicznego - precyzują planiści.

Zastrzeżenia do planu zgłosiła też Józefa Cieśluk, właścicielka działek położonych przy ulicy Buczka. Jej zdaniem projekt planu uniemożliwi jej racjonalne gospodarowanie na posiadanych nieruchomościach. Szczególnie oburza ją, że plan zagospodarowania nakazuje rozbiórkę chlewo-stodoły. Jej zdaniem niemożliwe będzie uprawianie ziemi w sposób rolniczy bez zaplecza, gdzie przechowywane są maszyny, sprzęt rolniczy oraz zebrane płody. Suwalczanka wniosła więc o wykup całości nieruchomości. Taką sugestię planiści odrzucili.

Pojawił się też głos, że plan tworząc tereny rezerwowe wyłączone z planowania przestrzennego krzywdzi właścicieli gruntów przyległych do projektowanego lotniska. Uwagę taką zgłosił Jan Kowalski właściciel działki położonej w rejonie ulicy Zastawie. Jego zdaniem takie zapisy planu kłócą się z „elementarnym poczuciem sprawiedliwości".

Wydział Architektury uspokaja, go jednak, że mimo takiego, a nie innego sklasyfikowana nieruchomości może być ona wykorzystywana w dotychczasowy sposób. Tym samym argumenty Jana Kowalskiego zostały odrzucone. Nie rozpatrzono jednak tego jak zapisy planu wpłyną na wartość jego nieruchomości.

(mkapu)