Hodowca świń z Żywej Wody pobił ekipę TVP Białystok. Reporterzy pojechali do niego z interwencją w sprawie dużej chlewni, którą rolnik chce zbudować mimo protestów sąsiadów. Dziennikarkę z miejsca zdarzenia zabrało pogotowie, a krewkiego gospodarza radiowóz.
- Nagrywaliśmy materiał w Żywej Wodzie koło Jeleniewa. Dotyczył budowy we wsi dużej chlewni. Rozmawialiśmy z zaniepokojonym sytuacją sołtysem i brakowało nam jeszcze wypowiedzi właściciela gospodarstwa. Pojechaliśmy do niego, ale nie chciał z nami rozmawiać - relacjonuje Michał Raś (na zdjęciu poniżej), operator TVP Białystok.
Dziennikarze zostali wyproszeni z posesji. Z drogi publicznej nagrywali jednak zabudowania. Rolnik zobaczył to i wraz ojcem podbiegł do nich wykrzykując wyzwiska. Na obraźliwych słowach się się nie skończyło.
- Najpierw dostałem cios w plecy. Potem pięścią w skroń uderzono moja koleżankę - opowiada kamerzysta.
Dziennikarkę zabrało pogotowie. Trafiła na szpitalny oddział ratunkowy. Napastnicy rozbili też kamerę.
- Policjanci są na miejscu zdarzenia i ustalają, co dokładnie tam zaszło - poinformowała aspirant Eliza Sawko, rzecznik suwalskiej policji.
(mkapu)
fot. TVP Białystok