Trwa śledztwo w sprawie postrzelenia mężczyzny na jednym z parkingów przy ul. Witosa w Suwałkach. Do zdarzenia doszło w miniony piątek wieczorem w pobliżu kościoła. Nieustalony sprawca oddał dwa strzały do siedzącego w samochodzie mężczyzny. Ranił go w plecy.
- Poszkodowany jest suwalczaninem. Ma około czterdziestu lat. Jest znany miejscowej policji, ale dla śledztwa jest przede wszystkim ofiarą – mówi Izabela Sadowska-Rejterada, prokurator rejonowy w Suwałkach.
Rannego odwiózł do miejscowego szpitala inny mężczyzna. Stan postrzelonego nie zagrażał jego życiu i już tego samego dnia został on przesłuchany.
- Nie miał nic do powiedzenia – mówi prokurator.
Czy sprawca był znajomym ofiary? Czy przy Witosa doszło do porachunków? Dlaczego sprawca strzelał w plecy? Z jakiej broni?
- Za wcześnie, aby udzielać informacji na te pytania. Są one objęte tajemnicą – ucina Sadowska-Rejterada.
Prokuratura nie wnioskowała o powołanie biegłych, ale bada monitoring, który obejmował miejsce zdarzenia.
Opinia biegłych może okazać się z kolei kluczowa w sprawie innej strzelaniny, do której doszło w Suwałkach pod koniec listopada ubiegłego roku. W jednym z mieszkań przy ul. 11 Listopada znaleziono zwłoki kobiety i mężczyzny. Oboje zginęli od strzałów w głowy.
Prokuratura bierze pod uwagę dwa scenariusze – albo oboje zostali zastrzeleni przez trzecią osobę, albo - i to jest bardziej prawdopodobne - mężczyzna najpierw zastrzelił swoją partnerkę, a następnie popełnił samobójstwo. Mają to wyjaśnić specjalistyczne badania. Ich wynik będzie znany najprawdopodobniej za kilka, kilkanaście dni.
(just)
[29.11.2016] Zbrodnia przy 11 Listopada. Dwie osoby zginęły od strzałów - nowe fakty