Suwałki. Bronisław Komorowski na wiecu przeciwników reformy sądów [zdjęcia]

W niedzielę (23.07.), w piątym dniu demonstracji przeciwników zmian w sądownictwie w Suwałkach przed budynkiem Sądu Okręgowego zgromadziło się nieco ponad 200 osób, do których przemówił m.in. były Prezydent RP Bronisław Komorowski.

Na pytanie przeciwko czemu odbywa się ten protest, jeden z jego uczestników odpowiedział:

- Z tego samego powodu, dla którego przyszliście tutaj wy, dziennikarze. Chcemy, żeby nie wróciło to co było. Przeżyłem 62 lata i chciałbym żeby nasze dzieci i wnuki nie miały takich problemów jakie mieliśmy my, na przykład z otrzymaniem paszportu. Jak się chciało jechać na przykład do Francji to pod ambasadą trzeba było czekać w kolejce półtora miesiąca. Teraz jest taka obawa, że mogą zamknąć przed nami granice i co będzie wtedy. Mówimy o sądach? Sądy to jest wszystko. Wymagają reformy, ale nie w taki sposób jaki PiS chce je zawłaszczyć. Nie można zawłaszczać sądów. One z natury mają być niezależne od polityków, od nas, obiektywne. Tak jest świat ułożony: są sądy ...

- Spodziewałem się tu haseł trzy razy veto, a powinno być trzy razy liberum veto – włączył się do rozmowy mężczyzna, który do Suwałk przyjechał bo dowiedział się, że na wiecu będzie były prezydent Bronisław Komorowski. – Sądy powinny być, ale pod warunkiem, że nie pracują w nich przestępcy. A prezydenta Komorowskiego chcę zapytać za co brał pieniądze kiedy stał, a raczej miał stać na straży Konstytucji, a nie reagował kiedy na każdym kroku oprawo było łamane.

Swoją dezaprobatę dla protestujących niektórzy przejeżdżający za ich plecami kierowcy aut osobowych wyrażali podkręcając potencjometr samochodowych odbiorników radiowych.

Zanim przemówił były prezydent zebrani odśpiewali hymn, a jego przemówienie przerywali oklaskami i okrzykami: „Wolność, równość, demokracja” i „Chcemy weta”.

A Bronisław Komorowski, który, jak stwierdził, że do Suwałk przyjechał jako obywatel, a nie były prezydent, mówił m.in.: „Demokracja ma swoje słabości, ale nikt lepszego ustroju nie wymyślił. Także i wymiar sprawiedliwości w systemie demokratycznym ma swoje słabości, jak każdy człowiek, jak każda instytucja. Ale nikt nic lepszego nie wymyślił jak sądownictwo niezależne, oddalone od sfery władania polityczno-partyjnego. Ci, którzy pamiętają tamte czasy wiedzą, że wymiar sprawiedliwości nigdy nie jest doskonały, ale jednio jest pewne, że ze wszystkimi felerami, wadami będzie gorszy, a nie lepszy. Gorszy, gdy zostanie podporządkowany czynnikom partyjno-politycznym. Dzisiaj dokonuje się wielka, niebywała przemiana, bo pokolenie, które wywalczyło wolność, demokrację powoli schodzi, traci na znaczeniu, ale ja widzę i cieszę się z tego, że następne pokolenie, to które wyrosło w wolnej, demokratycznej Polsce, w której rzeczą oczywistą jest niezależność wymiaru sprawiedliwości, jest poszanowanie niezależności sędziów, ze to pokolenie wyraźnie budzi się do poczucia odpowiedzialności za dzień dzisiejszy i za przyszłość demokratycznej Polski. Nie było i nie bezie demokracji bez niezawisłych sądów, bez trójpodziału władzy. Jest o co się bić, jest o co walczyć, jest o co zabiegać. Wszyscy dzisiaj chcieliby aby te złe ustawy zostały zawetowane przez polskiego Prezydenta. Andrzej Duda był moim konkurentem, przegrałem z nim wybory. Nie jest to łatwo powiedzieć, ale chcę także dzisiaj w Suwałkach, gdzie jestem obywatelem Komorowskim, a nie jestem prezydentem, ale chcę stąd powiedzieć: Panie prezydencie, ja były pana konkurent, proszę pana z całego serca o to, aby pan te złe ustawy zawetował. To jest ostatnia chyba szansa żeby zasłużyć na wdzięczność narodu, aby zdjąć z siebie odpowiedzialność za łamanie Konstytucji... Nie ma innej drogi, albo jest się za demokracją, albo wraz z prezesem Kaczyńskim będzie się ją niszczyło."

Po wiecu manifestujący przeszli pod „Dąb wolności” w parku Konstytucji 3 Maja, pod którym zapalili znicze.