Suwałki. Mamy nie 15-, a 10-procentową podwyżkę podatków. Nadzieja samorządu w nowym rządzie

W poniedziałek, 6 listopada na nadzwyczajnej sesji Rada Miejska w Suwałkach przyjęła nowe, o około 10 procent wyższe od tegorocznych, stawki podatków od nieruchomości oraz od środków transportowych.

Przypomnijmy, na sesję przeprowadzoną 25 października prezydent Suwałk przygotował propozycje średnio 15-procentowych. Kiedy okazało się, że nie ma za sobą większości radnych, poprosił o wycofanie tego punktu z porządku obrad.

W ostatnich dniach trwały dyskusje w gronie radnych, dopiero w minioną sobotę odbyły się rozmowy z przedstawicielami Izby Przemysłowo-Gospodarczej, bo to przedsiębiorcy najbardziej odczują podwyżki podatków lokalnych. Władze miasta uzasadniają konieczność podniesienia stawek m.in. koniecznością gromadzenia środków na wypłaty wynagrodzeń dla pracowników miejskich jednostek po zaplanowanej od 1 stycznia i od 1 lipca podwyżce płacy minimalnej. Szkopuł w tym, że te same dwie podwyżki płacy minimalnej w ciągu jednego roku jeszcze mocniej uderzą w przedsiębiorców.

- Tylko na ten cel będziemy potrzebowali około 9,5 mln zł – opowiadała Anna Cyran, skarbnik miejski. – Podwyżki dla wszystkich pracowników miejskich jednostek, a nie tylko tych najmniej zarabiających to już wydatek rzędu 17 mln zł. Kolejne 17 mln zł kosztuje obsługa długu, a aż 73 mln miasto będzie musiało dopłacić do funkcjonowania oświaty – wyliczała. 10-procentowa podwyżka lokalnych podatków jest kompromisem między potrzebami miasta a oczekiwaniami mieszkańców i przedsiębiorców – dodała.

Słowa o kompromisie powtarzane były w dyskusji, która dotyczyła bardziej kiepskiego stanu budżetu miasta i koniecznych oszczędności. Ta właściwa odbędzie się jednak za kilka tygodni, przy uchwalaniu planu przyszłorocznych dochodów i wydatków.

Kilku radnych kończąc swoje wystąpienia zwracała się do Jacka Niedźwiedzkiego, który w najbliższy poniedziałek zostanie zaprzysiężony na posła, z nadzieją, że nowy rząd przywróci właściwą rangę i odpowiednie finansowanie samorządom, że nie będą już one musiały brać kredyty na pokrycie bieżących wydatków.