Wciąż nie wiadomo jak rozwinie się sytuacja powodziowa na południu kraju. W stan gotowości postawiono więc również strażaków z Suwałk. Pięcioosobowy oddział wraz ze sprzętem ruszył w stronę zagrożonych podtopieniami terenów.
- Wyruszyliśmy na powódź na południe. Najpierw na zbiórkę w Siemiatyczach, potem otrzymamy dalsze dyspozycje – wyjaśnia brygadier Bogdan Wierzchowski. Na akcję pojechało pięciu strażaków, jeden wóż z pompą oraz samochód logistyczny. - Wstępnie wyjazd trwać ma od 5 do 7 dni. Wszystko zależy jednak rozwoju od sytuacji – podkreśla zastępca komendanta suwalskiej straży.
Strażacy uspokajają, że wyjazd kilku z nich w żaden sposób nie osłabi bezpieczeństwa suwalczan. - Nie ma się co martwić. W naszym powiecie nie występuje zagrożenie powodziowe - uspokaja brygadier Wierzchowski.
(mkapu)