Do połowy grudnia 2016 roku sztuczne lodowisko przy SP 11 w Suwałkach miało zostać przykryte namiotem. Wszystko wskazuje na to, że brezentowy dach nad lodową taflą będzie w grudniu ale ... 2017 r. Jest 10 stycznia 2017, a tym co lodowisko już od prawie 10 lat okrywają wciąż są tylko ... chmury, a czasami mgła.
- To prawda, że lodowisko wciąż pozostaje obiektem pod chmurką, a namiotu nie udało się ustawić z przyczyn od nas niezależnych – tłumaczy Kamil Sznel, asystent prezydenta Suwałk. – Nikt nie przystąpił do ogłoszonego przez nas przetargu na przykrycie lodowiska, nikt nie podjął tematu wykonania inwestycji z tak zwanej wolnej ręki. Wszyscy, którzy takie inwestycje realizują i z którymi rozmawialiśmy, odmawiali tłumacząc się nawałem pracy i zbyt krótkim terminem na realizację zadania. Nie oznacza to, że idea przykrycia sztucznego lodowiska upadła. Inwestycja zostanie zrealizowana przed sezonem zimowym 2017/2018.
Namiot pod którym znajdzie się lodowa płyta ma kosztować ok. 300.000 zł, czyli niewiele więcej niż w roku 2007 kosztowało lodowisko z urządzeniami chłodzącym, bandami itp.. Po czterech latach z Parku Konstytucji 3 Maja przeniesiono je na plac przy SP 11wykładając na ten cel dodatkowych 150.000 zł.
Oświetlona i monitorowana ślizgawka może zostać uruchomiona i użytkowana nawet przy temperaturach + 8 do + 10 stop. C. Sen z powiek odpowiedzialnym za przygotowanie tafli i użytkownikom spędzają jednak opady deszczu lub śniegu, a tego problemu, bez przykrycia obiektu, rozwiązać się nie da.