Takie są wstępne wyniki sekcji zwłok funkcjonariusza suwalskiej policji, który w minioną niedzielę utonął w Wigrach.
Do tragedii doszło na jeziorze Wigry w pobliżu miejscowości Rosochaty Róg. Policjant w wieku 36-lat wypoczywał nad wodą z kolegą. Pływali żaglówką. Panowały bardzo trudne warunki atmosferyczne. W pewnym momencie 36-latek chciał ściągnąć żagiel, żaglówka przechyliła się i wpadł do wody. Nie zdołał się wynurzyć. Ani kolega, ani przypadkowy świadek, nie byli w stanie mu pomóc. Ciało mężczyzny we wtorek wieczorem wyłowili płetwonurkowie. Prokuratura zarządziła sekcję zwłok.
- Przyczyną śmierci mężczyzny było utonięcie. Nie stwierdzono żadnych obrażeń wewnętrznych, ani zewnętrznych, które wskazywałyby udział osób trzecich. Pobrano próbki krwi do badań toksykologicznych. Ich wyniki będą znane za kilka tygodni. Wiadomo, że sternik – kolega policjanta, był trzeźwy – mówi Ryszard Tomkiewicz, rzecznik prasowy suwalskiej prokuratury.
Funkcjonariusz był oficerem policji w stopniu nadkomisarza. Pracował w wydziale kryminalnym. W czasie siedemnastoletniej służby był wielokrotnie nagradzany i wyróżniany.