Przejechać w upalny dzień autobusem komunikacji miejskiej przez całe Suwałki. To wyzwanie jakiego podjąć się mogą tylko najbardziej zdeterminowani. Suwalczanie pytają, czy w autobusach działa klimatyzacja. PGK opowiada, że tak, ale przy tak wysokich temperaturach jest nieefektywna.
- To koszmar. Dziś jest chłodniej, a w autobusie jak w szklarni. Czy to dobry pomysł, żeby w czasie takich upałów oszczędzać na klimatyzacji? - bulwersuje się suwalczanka, która tuż przed południem z Kowalskiego dojechała na plac Konopnickiej.
Problem zgłosiliśmy władzom Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, które zajmuje się miejską komunikacją. Okazuje się, że to nie oszczędność. Winna jest za słaba klimatyzacja.
- Przy takich upałach nie może być inaczej. Autobus staje na przystankach i przez otwierające się drzwi wpada tam gorące powietrze. Klimatyzacja działa, ale między postojami nie zdąży ochłodzić całego wnętrza – tłumaczy Marek Giedrojć, który w PGK od niedawana znów pełni funkcję dyrektora do spraw technicznych.
Były prezes spółki wyjaśnia, że inna sytuacja jest w autobusach krótszych, a inna w przegubowych.
- Mniejsze autobusy mają klimatyzację tylko z przodu, dlatego zanim chłód rozniesie się po wnętrzu potrzeba czasu. W takim upale jaki mamy, żeby się wyziębiło pojazd musiałby przejechać przez miasto z zamkniętymi drzwiami – opowiada Giedrojć.
Pasażerowie muszą więc cierpliwie czekać na ochłodzenie. Jeżeli już jadą autobusami komunikacji miejskiej to powinni zajmować miejsce w przedniej części pojazdów.
(mkapu)