10.12.2013

W Bakałarzewie padły strzały

Zanim Marcin Ż. zadał kilkanaście ciosów nożem, próbował wcześniej zastrzelić Stefana N. Do tego celu użył „samopału”, czyli broni niefabrycznego wyrobu. Nie trafił jednak swojej ofiary i dopiero wtedy sięgnął po ostre narzędzie. Śledczy ustalają obecnie do kogo należał ręcznie robiony pistolet.

- Do zgonu doszło na skutek wykrwawienia organizmu od ran zadanych ostrym narzędziem – mówi Ryszard Tomkiewicz, rzecznik suwalskiej prokuratury. Są to wyniki przeprowadzonej w Białymstoku sekcji zwłok zamordowanego kilka dni temu przedsiębiorcy z Bakałarzewa. Ciało mężczyzny zostało odnalezione zasypane głęboko pod ziemią na żwirowni w sąsiedztwie wsi, gdzie mieszkał.

W czasie zabójstwa użyta była broń palna. Na ciele ofiary nie było jednak śladu po kuli. - Mężczyzn oddał strzał w kierunku ofiary. Nie trafił jej jednak, podjął więc inne kroki – relacjonuje Tomkiewicz. Nietypowy był pistolet z którego strzelał Marcin Ż. Był to tzw. „samopał" czyli prymitywny technicznie pistolet własnej produkcji. - Ustalamy kto był właściciele broni – wyjaśnia rzecznik prokuratury.

 

Czytaj też:

[2013-12-04] Spłacił dług nożem

[2013-12-03] Śmierć na żwirowni

[2013-12-03] Znaleziono ciało, zatrzymano mordercę

[2013-12-02] Na gruzowisku szukano zaginionego

udostępnij na fabebook
Skomentuj:
nick*
komentarz*
 
 
Sponsor pogody
Pogoda
Newsletter

Jeżeli chcesz otrzymywać od nas informacje o nowych wiadomościach w serwisie podaj nam swój e-mail.

Kursy walut
12.22.2024 Kupno Sprzedaż
EUR 0.00% 4.4889 4.5795
USD 0.00% 4.1175 4.2007
GBP 0.00% 5.1508 5.2548
CHF 0.00% 4.5999 4.6929
Dodaj nowe ogoszenie