Primaaprilisowym żartem była środowa informacja o pozostaniu Cezarego Cieślukowskiego w suwalskim Parku Naukowo-Technologicznym. Ostatni wojewoda suwalski nie zamierza rezygnować z posady ministra. Szczególnie, że w resorcie zdrowia odpowiada za trudne obszary.
Były wicemarszałek województwa podlaskiego biurko w ministerstwie zdrowia zajął pod koniec lutego. Wcześniej zrezygnować musiał z funkcji prezesa Parku Naukowo-Technicznego.
- Nie ukrywam, że nie mam jeszcze dużego doświadczenia jako minister i czeka mnie dużo pracy – podkreśla.
Cieślukowskiemu podlega między innymi wydział zajmujący się pielęgniarkami i położnymi. Zależeć będzie od niego więc los około 300 tysięcy kobiet. Nie będzie to łatwe, bo wkrótce wejdą w życie przepisy nakładające na biały personel nowe obowiązki.
Nowy podsekretarz stanu odbył już kilka spotkań z pielęgniarkami (na zdjęciu z przedstawicielkami Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych).
- Prowadzimy rozmowy. W czasie pierwszego spotkania panie przyjęły mój punkt widzenia jako nowy - opowiada Cieślukowski.
Samorządowiec, który ma za sobą niejedną kampanię wyborczą, ma świadomość że najbliższe miesiące nie będą łatwe. Tuż przed wyborami parlamentarnymi dochodzi zawsze do konfliktu na linii pielęgniarki - rząd.
- To będzie gorący okres przedwyborczy, a tematy które się pojawia mogą być trudne - przyznaje wiceminister.
W resorcie zdrowia Cieślukowski odpowiada również za dialog społeczny i na opiekę nad matką i dzieckiem.
(mkapu)
[01.04.2015] Cezary Cieślukowski wraca do Parku. Konkurs na prezesa unieważniony