Suwalscy policjanci odzyskali utracony na terenie Danii pojazd. Samochód został zatrzymany, bo jego kierowca jechał za szybko.
W miniony poniedziałek po godzinie 17.00 policjanci Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Suwałkach zauważyli na ul. Pułaskiego szybko jadącego dostawczego fiata na zagranicznych numerach rejestracyjnych.
Po skontrolowaniu jego prędkości za pomocą wideorejestratora zamontowanego w radiowozie okazało się, że siedzący za kierownicą busa kierowca przekroczył dozwoloną prędkość.
- Gdy mundurowi zatrzymali ducato do kontroli, kierujący nim 29-letni obywatel Łotwy przyznał się do popełnionego wykroczenia, nie posiadał jednak dowodu rejestracyjnego samochodu, co wzbudziło podejrzenia funkcjonariuszy. Mężczyzna tłumaczył policjantom, że pojazd należy do jego szefa w Danii, gdzie on pracuje na budowie – informuje suwalska policja.
Podczas sprawdzania samochodu w policyjnych systemach wyszło na jaw, że fiat został tego samego dnia utracony na terenie Danii. 29-latek oraz dwaj podróżujący z nim pasażerowie w wieku 21 i 22 lat zostali zatrzymani i trafili do policyjnego aresztu. Natomiast odzyskane auto zostało zabezpieczone na parkingu. W środę mężczyźni usłyszeli zarzuty paserstwa. Teraz sprawą zajmie się sąd. Za to przestępstwo grozi kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.