Osad, który powstaje w miejskiej oczyszczalni ścieków będzie ponownie zagospodarowany. Pomoże w tym suszarnia, której budowę kończy właśnie suwalski PWiK. Kosztować będzie ona prawie 20 mln zł, a do użytku oddana zostanie jesienią.
- Dotychczas osady ściekowe po fermentacji i stabilizacji wywożone były w mazistej formie na pola dla rolników - wyjaśnia Grzegorz Kochanowicz, prezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Taki sposób usuwania odpadów niesie jednak za sobą uciążliwość zapachową i transportową. Dlatego spółka, w ramach unijnego projektu, buduje suszarnię, która ma ten problem rozwiązać.
- Chcemy ten osad osuszyć do mniejszych albo większych granulek. Nie wiemy jeszcze jaki będzie ich rozmiar. Wszystko zależy od struktury osadu - opowiada szef suwalskich wodociągów.
Wysuszony osad będzie miał podwójne zastosowanie. Małe granulki w dalszym ciągu będzie można wywozić na pola jako nawóz. Natomiast większe granule będą mogły być współspalane z innymi odpadami. Pozyskane w ten sposób paliwo PWiK będzie sprzedawać.
- Jest wiele podmiotów zainteresowanych wysuszonymi odpadami – zapewnia Kochanowicz. Są to m.in. producenci paliwa alternatywnego, którzy dodają ten osad do innych substancji i z tej mieszanki robią paliwo, sprzedawane potem kotłowniom i cementowniom.
Produkcję granulek z osadu umożliwi warta 20 mln zł suszarna, którą PWiK buduje w ramach unijnego projektu. Obecnie montowane są tam m.in. komora pompowni wody technologicznej i stacji polielektrolitu z przyłączami. Budynek do użytku oddany zostanie z końcem października.
(mkapu)
[13.05.2014] Miliony trafiły do kanalizacji