Zabiła konkubenta. Ruszył proces Grety W.

Od ośmiu do dwudziestu pięciu lat więzienia, a nawet dożywocie grozi suwalczance Grecie W., która rok temu śmiertelnie ugodziła nożem swojego konkubenta. Przed Sądem Okręgowym w Suwałkach ruszył we wtorek proces w tej sprawie.

Do tragedii doszło 13 kwietnia 2019 roku w wynajmowanym przez kobietę mieszkaniu przy ul. Sejneńskiej. Jak ustalili śledczy, około 17.00 do mieszkania zajmowanego przez kobietę i jej małe dzieci wszedł pijany konkubent. Miedzy parą doszło do awantury. Mężczyzna miał bić kobietę po całym ciele oraz atakować dzieci. Greta W. chwyciła za nóż. Wbiła go mężczyźnie prosto w serce. Potem zadzwoniła na pogotowie. 24-latka nie udało się jednak uratować. Kobieta trafiła do aresztu.

Przed sądem Greta W. tłumaczyła, że działała w obronie własnej, że partner wielokrotnie nadużywał alkoholu i znęcał się nad nią i nad dziećmi. Miał też dusić ją poduszką oraz kablem. Ojciec zmarłego odpierał te zarzuty. Twierdził, że syn wcale nie miał problemów z alkoholem, pił czasami jedynie piwo. Twierdził, że kobieta jest nerwowa i często prowokowała kłótnie. Wcześniej, przez kilka lat była związana z bratem zabitego i to właśnie z nim ma dwoje dzieci.

W chwili zatrzymania Greta W. była trzeźwa. Z opinii psychiatrycznej wynika, że w chwili zabójstwa była poczytalna. Na sali rozpraw przepraszała za swoje zachowanie.

31-letniej obecnie Grecie W. grozi od 8 do 25 lat więzienia lub dożywocie. Sędzia nie zgodził się na uchylenie tymczasowego aresztu.