Utworzenia w Suwałkach jadłodzielni chce Mariusz Szmidt, reprezentant Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej w wyborach na prezydenta Suwałk. Zaapelował do kandydatów innych ugrupowań, by ujęli tę sprawę w swoich programach wyborczych.
- Jadłodzielnia powinna być wspólną sprawą - przekonuje 34-letni ekonomista, pracownik ARR Ares, wykładowca suwalskiej PWSZ. – Utworzenie miejsca, w którym mieszkańcy zostawialiby zbędne dla nich produkty żywnościowe kosztowałoby około 15 tys. zł.
Podczas konferencji zorganizowanej na skrzyżowaniu Chłodnej i Kościuszki Mariusz Szmidt obiecał, że jeśli zostanie prezydentem, zlikwiduje strefę płatnego parkowania.
- Parkingi powstały z pieniędzy podatników – przypomniał kandydat. – Nie można pobierać od nich kolejnych opłat.
W jego programie znalazła się przebudowa kilku najbardziej zakorkowanych skrzyżowań, na czele z rondem na Sikorskiego i Bulwarowej, poprawa nawierzchni ulic Kościuszki i Noniewicza oraz stworzenie specjalnego funduszu na remont i budowę chodników, z coroczną stała kwota przeznaczoną na ten cel.
W odróżnieniu od Czesława Renkiewicza, który widzi potrzebę budowy u zbiegu Utraty i Kolejowej dworca kolejowo-autobusowego, Mariusz Szmidt chce w Suwałkach kolejowego dworca przelotowego, usytuowanego na obrzeżach miasta.
Mariusz Szmidt wybiega też w przyszłość i obiecuje uruchomić program pomiaru hałasu w otoczeniu powstającego lotniska lokalnego. Jeżeli będzie on uciążliwy, mieszkańcy otrzymają z kasy miejskie dopłaty do dzwiękoszczelnych okien i drzwi.
WD