2013 obchodzony jest jako rok błogosławionego podharcmistrza Stefana Wincentego Frelichowskiego. Do lutego 2014 potrwa peregrynacja relikwii „druha Wicka”. Organizatorem i koordynatorem ogólnopolskich obchodów jest związany z Suwałkami ks. Piotr Kępa, pracujący w salezjańskiej parafii pw. Matki Bożej Miłosierdzia. Na początku grudnia niezwykły „gość” zawitał do Suwałk.
Ks. S. Frelichowski od 2003 r. – na wniosek ZHR - jest patronem polskich harcerzy. Urodził się w wielodzietnej rodzinie właściciela piekarni i cukierni, Ludwika Frelichowskiego w Chełmży. W młodości aktywnie angażował się w działalność różnych organizacji, jednak całe serce oddał harcerstwu. W 1931 r. wstąpił do seminarium duchownego w Pelplinie. Tutaj również działał jako harcerz ZHP, pełnił szereg funkcji organizacyjnych, organizował wyjazdy i wycieczki. Po przyjęciu święceń kapłańskich w 1937 r., pracował w różnych parafiach, nie zaprzestając działalności harcerskiej.
Na początku września 1939 r. został aresztowany przez Gestapo. Trafił do różnych obozów, m.in. Stutthof, Sachsenhausen, a ostatecznie do Dachau. Nie zważając na nieludzkie warunki, pełnił posługę kapłańską: spowiadał, sprawował Msze św., udzielał komunii. Pomagał potrzebującym, cierpiącym na choroby zakaźne. Wyczerpujący tryb życia, zapalenie płuc, a w końcu zarażenie się od podopiecznych tyfusem, doprowadziły do śmierci. Stała się wówczas zdumiewająca rzecz: Niemcy zgodzili wystawić ciało ks. Frelichowskiego, ułożone na białym prześcieradle w trumnie, udekorowanej kwiatami! Było to niespotykane zachowanie! Przed kremacją jeden z więźniów wykonał maskę pośmiertną. Frelichowski jest wreszcie jedynym męczennikiem obozów koncentracyjnych, po którym zachowało się kilka relikwii.
Rada Naczelna ZHP podjęła uchwałę, w której oddała hołd „tej niezwykłej postaci, harcerza i kapłana, który całym życiem pełnił służbę Bogu i ludziom", ogłosiła również Rok Stefana Frelichowskiego, zapraszając wszystkich harcerzy do jego obchodów.
1 grudnia 2013 r. mogliśmy spotkać się z Frelichowskim w kościele pw. Matki Bożej Miłosierdzia, a następnie w suwalskich harcówkach. Fascynująca historia życia druha Wicka pociąga również współczesną młodzież. Jest też wyraźnym znakiem, że pomimo czarnych prognoz, harcerstwo jest nadal żywotne i dla wielu młodych suwalczan stanowi wspaniałą przygodę.
Aleksandra Bieryło