W regulaminie budżetu obywatelskiego wprowadzono duże zmiany. Mimo to dalej premiuje on osiedla z duża liczbą mieszkańców. Choć do podziału są dwa miliony złotych, to po raz kolejny blokowiska mogą zgarnąć całą pulę. Sytuację może ratować tylko to, że osobne kwoty przeznaczono na projekty duże i małe.
Budżety obywatelskie stają się coraz bardziej popularne. Samorządowcy w wielu miastach pokazują, że nie mają pomysłu na nowe inwestycje i pozwalają mieszkańcom wskazywać na co powinny zostać przeznaczone pieniądze z kasy miejskiej.
W Suwałkach budżet obywatelski podwoił się po pierwszej edycji. Tym razem 2015 roku obywatele rozdysponują 2 mln zł. Głosowanie w tej sprawie odbędzie się już w październiku.
- W tym roku procedura rozpocznie się wcześniej - podkreśla Czesław Renkiewicz.
Dzięki temu cała dzielenie środków zakończy się 19 października, czyli jeszcze przed wyborami samorządowymi. Takie przesunięcie głosowania sprawi, zdaniem prezydenta Suwałk, że łatwiej będzie umieścić inwestycje w nowym miejskim budżecie.
Od poniedziałku można zgłaszać swoje pomysły. Czas na to jest do 5 września. Potem przez 3 tygodnie specjalna komisja sprawdzi czy inwestycję uda się zrealizować za oszacowaną przez mieszkańców kwotę. Głosowanie przeprowadzone zostanie w październiku. Na wskazanie dwóch inwestycji suwalczanie będą dwa tygodnie.
W nowej edycji zmienił się regulamin budżetu obywatelskiego. Modyfikacje wprowadzono m.in. w podziale inwestycji na duże i małe. W pierwszej grupie ujęte będą pomysły zamykające się w przedziale od 100 do 700 tysięcy złotych. Druga pula to 0,6 mln zał na projekty warte nie więcej niż 100 tysięcy złotych. Ratusz chce, aby zmieściło się tam co najmniej osiem projektów.
- W poprzednim głosowaniu wzięły udział 33 projekty. Już dziś wiemy że projektów będzie więcej - przewiduje Agnieszka Szyszko, miejski pełnomocnik do spraw organizacji pozarządowych.
Tym razem w plebiscycie nie wezmą udziału inwestycje ulokowane na terenach szkół. W poprzedniej edycji z trzech projektów wygrały dwa poprawić mają przyszkolną infrastrukturę.
- Chcieliśmy pobudzić do aktywności inne grupy - tak Ratusz tłumaczy ograniczenie udziału uczniów w rywalizacji.
Wyłączenie szkół to jeden z wniosków, które trafił do Urzędu Miejskiego od mieszkańców. Stało się tak mimo że nie przeprowadzono konsultacji społecznych. Nowe zasady omawiano wyłącznie z organizacjami pozarządowymi i Suwalską Radą Pożytku Publicznego. Brak konsultacji prezydent Renkiewicz tłumaczy tym, że te przed poprzednią edycją, nie cieszyły się dużym zainteresowaniem.
Odrzucono też pomysł podziału Suwałk na dzielnice i przyznania każdej części miasta osobnej puli. Obecna formuła premiuje bowiem duże osiedla. Jeden blok na Północy może wystarczyć, aby w głosowaniu pokonać całe osiedla Hańcza.
- Gdybyśmy podzielili miasto na cztery dzielnice, to od razu pojawiłby się sugestie, że to element kampanii politycznej - tłumaczył się Renkiewicz, nawiązując do czterech okręgów wyborczych.
Taki podział umożliwiłby jednak sprawiedliwe rozlokowanie inwestycji nawet w słabiej zaludnionych częściach miastach. Osiedle Północ, oprócz trzech inwestycji budżetu obywatelskiego, w ostatnim czasie stało się bogatsze m.in. o nowe chodniki, parkingi i wartą niemal milion złotych fontannę. Inwestycje na południu miasta to głównie nowe ulice.
Ratusz broni się jednak tłumacząc, że z nowych obiektów na Północy, korzystają wszyscy mieszkańcy miasta.
(mkapu)