Miasto Suwałki nie sprzedało liczącej 3,8 tys. m kw. działki przy ul Reja, której część zajmowały garaże „blaszaki”. Firma, która wpłaciła wadium nie stawiła się na przetargu.
Cena wywoławcza nieruchomości przeznaczonej na zabudowę usługową lub handlową wynosiła 1,230 mln zł. Niewykluczone, że firma, która nie stanęła do licytacji, liczy na obniżenie ceny na drugim przetargu.
Niespodzianką jest małe zainteresowanie kupnem tej nieruchomości. Apetytów narobił styczniowy przetarg na sprzedaż sąsiedniej, trochę mniejszej nieruchomości, na której znajdował się komis samochodowy. Do rywalizacji o zajmujący 2,t tys. m kw. teren stanęło aż 8 oferentów. Cena wywoławcza w wysokości 420 tys. zł została podbita do 800 tys. zł. Za taką kwotę nieruchomość kupiła Fabryka Mebli Bodzio.
O tym, że w dobie inflacji i rosnących rat kredytów trudno mówić o boomie na rynku nieruchomości inwestycyjnych, przekonał także marcowy przetarg na sprzedaż półhektarowej działki przy ul. Raczkowskiej, przy wyjeździe z Suwałk między blokiem a rondem. Cena wywoławcza terenu przeznaczonego na cele zabudowy usługowo-produkcyjnej, w tym handel wynosiła 512 tys. zł. Niestety, nie doszło do wpływów do miejskiej kasy. Nikt nie wpłacił wadium, przetarg zostanie ponowiony.
Pod koniec kwietnia władze Suwałk po raz piąty spróbują sprzedać nieruchomość o powierzchni 6,8 tys. metrów kw. położoną przy ul. Utrata, niedaleko Aresztu Śledczego. Działka przeznaczona jest na zabudowę usługowo-handlową. Podczas pierwszego przetargu cena wywoławcza wynosiła 732 tys. zł. Teraz spadła do 480 tys. zł.
WD