Dzięki interwencji pracowników socjalnych z raczkowskiego GOPS-u, udało się uratować mężczyznę we wsi Moczydły. To urzędnicy wezwali mundurowego, który pomógł im przewieźć 42-latka do ośrodka pomocy, gdzie otrzymał niezbędną pomoc.
Zima szczególnie dotkliwie daje się we znaki osobom ubogim. - Mieszkaniec wsi Moczydły zgłosił się do nas o pomoc. Żeby pozytywnie rozpatrzyć jego wniosek, konieczne było przeprowadzenie wywiadu środowiskowego - wyjaśnia Justyna Sadowska-Kurzyna, kierownik GOPS w Raczkach. Do domu, gdzie mieszkał 42-latek udały się pracownice socjalne. Niestety w ciagu trzech dni nie udało się im z nim skontaktować. - W końcu zwróciliśmy się o pomoc do policji i wskazaliśmy miejsce, gdzie mężczyzna może znajdować się - dodaje urzędniczka.
Wtedy do akcji wkroczył dzielnicowy z Raczek. Wraz z pracownicami GOPS-u udał się do domu mężczyzny. - Przez jakiś czas nikt mu nie otwierał, ale po kilku minutach drzwi otworzył gospodarz. Mężczyzna był wychłodzony i głodny - relacjonuje aspirant Eliza Sawko. W domu 42-latka nie było prądu, opału i pożywienia. Na miejscy zmierzono temperaturę powietrza. Wynosiła ona minus 13 stopni.
Wygłodzony mężczyzna został odwieziony do ośrodka pomocy społecznej. - W naszej siedzibie mężczyzna otrzymał ciepłą herbatę oraz talon na żywność i opał - wyjaśnia kierownik GOPS.
(mkapu)