Mimo że Jarosław Zieliński najlepiej czuje się w Sejmie, to Prawo i Sprawiedliwość postanowiło wystawić go w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Ostatecznie suwalski polityk zgodził się kandydować i zamyka listę kandydatów PiS. Otwiera ją pochodzący z Warszawy Karol Karski.
- Jęknął jak harfa rozbita i wzdrygnął się; lecz posłuchał - te słowa z „Anhelli" Juliusza Słowackiego przyszły do głowy posła Zielińskiego, gdy władze PiS oznajmiły mu, że chcą, aby był obecny na liście kandydatów tej partii do Parlamentu Europejskiego. - Pan prezes uznał, że powinienem być na liście. Jęknąłem, ale posłuchałem - powiedział polityk.
- Od zawsze powtarzam, że miejscem, gdzie dobrze się czuję jest Sejm lub, jeżeli wygramy wybory, rząd - podkreślił dziś suwalski parlamentarzysta. Jednak zgodnie z hasłem: „Wszystkie ręce na pokład" polityk zgodził się na start w wyborach. - Od tych wyborów zależeć będą kolejne. Zwycięstwo PiS będzie ważne, bo da wyborcom otuchę, że coś się może zmienić - mówił Zieliński. Podkreślał też, że będzie to zwycięstwo psychologiczne, które rozpocznie „wyborczy czwórskok".
- Mamy świadomość, że wybory będą odbywać się nie tylko w perspektywie spraw europejskich, ale też i polskich - uważa poseł PiS. Dlatego jako najważniejsze sprawy wymienił politykę rodzinną i rolnictwo. Ważne jest jego zdaniem również to, aby europarlamentarzysta nie był statystą, który wyłącznie głosuje.
Poseł nie nastawia się jednak na to, że zasiądzie w ławach Europarlamentu. - Nie liczę na konieczne zdobycie mandatu, ale na jak najlepszy wynik listy. Będę zapobiegał o jak najlepsze poparcie, ale to nie jest tak, że spodobała się mi kariera europosła - tłumaczy się Zieliński. Sygnałem do wyborców ma być jego miejsce na liście. - Prosił o to, żebym mógł być ostatni - wyjaśnia.
Oprócz Jarosław Zielińskiego na liście będą cztery osoby z województwa podlaskiego - poseł i były marszałek województwa podlaskiego Dariusz Piątkowski, Agnieszka Muzyk, doktor socjologii, i wieloletni pracownik Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Łomży, białostocka nauczycielka Beata Antypiuk oraz profesor Irena Sielamowicz.
Warmię i Mazury reprezentować będą tamtejsi posłowie - Iwona Arent, Zbigniew Babalski i Jerzy Szmit. Jedno miejsce na liście otrzyma osoba wytypowana przez Prawicę Rzeczpospolitej. - Do parlamentu musimy wysyłać doświadczonych ludzi, ekspertów. Takich, którzy będą potrafić błysnąć Parlament nie jest dla upadłych ministrów i celebrytów - mówił Jarosław Kaczyński w czasie dzisiejszego prezentowania listów kandydatów.
Jedynką na liście kandydatów z północno-wchodniego okręgu będzie jednak osoba spoza tego regionu. Pierwszą lokatę otrzymał bowiem pochodzący z Warszawy Karol Karski. Były poseł z wykształcenia jest prawnikiem z tytułem naukowym doktora habilitowanego. W swej karierze zaliczył już funkcję wiceministra spraw zagranicznych, ale też i niechlubne zachowanie w trakcie służbowego wyjazdu na Cypr. Wtedy to wraz z innym posłem miał dopuścić się zniszczenia hotelowych wózków golfowych
Decyzji o takim a nie innym obsadzeniu listy, poseł Zieliński - jako lojalny członek partii , nie chce komentować. Liczy za to na dobry wynik jego ugrupowania w majowych wyborach. - Chcemy zdobyć co najmniej jeden mandat. Myślę że jest on oczywisty, ale chcemy powalczyć też o drugi. On też jest w zasięgu naszych możliwości - zapewnia polityk PiS.
Marcin Kapuściński
Czytaj też:
[16.03.2014] Suwalski PSL nie walczy o Europarlament
[02.03.2014] Europejska lista Twojego Ruchu bez Suwałk
[04.02.2014] Profesor Iwiński rozpoczął wyścig do Brukseli
[03.02.2014] Suwalska pielęgniarka chce być europosłanką