Rail Baltica. Puńsk nie chce kolei w miasteczku

Jeden z wariantów przebiegu szybkiej kolei Rail Baltica do granicy państwa zakłada poprowadzenie jej przez Puńsk, a nie przez Trakiszki, gdzie od czasów carskich jest stacja kolejowa, są tory. Władze Puńska sprzeciwiają się temu pomysłowi.

Już w lutym 2019 roku prezes PKP PLK Ireneusz Marchel, w rozmowie w Radiu Olsztyn powiedział m.in., że jest już coraz bliżej wybrania wariantu odcinka rail Baltiki od Ełku do Trakiszek. Z 12 wariantów pozostały już tylko trzy.

Aż 80 procent tego odcinka pobiegnie po nowej trasie. Geometria torów nie pozwala bowiem uzyskania wyższych prędkości niż pomiędzy 70 a 120 km/h, budując w śladzie istniejącej linii. Projektowana jest natomiast prędkość pociągów do 250 km na godzinę, ale geometria torów będzie taka, że w dalszej perspektywie pociągi będą mogły mknąć z szybkością aż 300 km na godzinę.

Prezes PKP PLP w rozmowie w radiu Olsztyn zauważył wówczas, że tam, gdzie to będzie możliwe, linia zbliży się do większych miejscowości, ale np., nie będzie wjazdu do Olecka, linia pobiegnie obok. Zyska za to Puńsk, bo ten odcinek Rail Baltiki zbliży się do gminnej osady.

- Obecnie tory biegną przez miejscowość Trakiszki, gdzie mieszka 80 osób, a w Puńsku jest ich ponad tysiąc - wyjaśniał prezes PKP PLK.

Starsi mieszkańcy Puńska pamiętają jeszcze z opowiadań swych dziadków i pradziadków, że, gdy w czasach carskich, gdzieś w latach 1852 -1862, zaplanowano i realizowano budowę linii kolejowej Petersburg - Wilno- Warszawa, tory miały biec przez miasteczko Puńsk, ale zburzyli się właściciele prywatnych gruntów, nie chcieli odsprzedawać gruntów lub żądali wysokich cen, więc ostatecznie linię poprowadzono przez Trakiszki ( Inna wersja głosi, że puszczanie chcieli kolei, ale dawali za małe łapówki, a ci z Trakiszek byli hojniejsi) To tam, w późniejszym okresie, powstawały składy towarów, bazy przeładunkowe, magazyny. Obecnie pozostały w Trakiszkach tylko resztki po magazynach i bazach Gminnej Spółdzielni.

Stoi za to ładny budynek stacji PKP, zbudowany w połowie lat 90. ubiegłego wieku. Budowano go m.in. z myślą właśnie o Rail Baltice.

Tory i stacja PKP między cmentarzem a skansenem

Teraz kolejarze znów wracają do pomysłu poprowadzenia kolei przez Puńsk i budowy tam niewielkiej stacji kolejowej. Do gminy wpłynął już wniosek o uwzględnienie takiej inwestycji w szczegółowym planie zagospodarowania przestrzennego. Tory miałyby biec w pobliżu ulicy Morkaus, znajdującą się między cmentarzem a skansenem. Tam też znajdowałaby się stacja PKP.

Kolejarze przekonywali samorząd gminny, że takiej umiejscowienie torów i stacji, to szansa dla gminy na rozwój.

Gmina jednak nie zgadza się na taką propozycję. W wysłanych w odpowiedzi pismach wskazuje m.in., że poprowadzeni linii po nowym terenie spowoduje nowy podział pól rolniczych, gospodarstw, będzie utrudniony dojazd do ich działek. Ponadto, być może, w niektórych przypadkach będzie musiało dojść do wykupu nieruchomości, wysiedlenia mieszkańców. Wójt Witold Liszkowski wskazuje ponadto, że w projekcie szczegółowego planu zagospodarowania przestrzennego dla miejscowości Trakiszki i Oszkinie przewidziano możliwość inwestowania tam w działalność gospodarczą, usługową.

Będą zbierać podpisy

Aby wzmocnić swoje negatywne stanowisko wobec projektu poprowadzenia Rail Baltiki przez Puńsk, samorząd zamierza zorganizować zbiórkę podpisów pod petycją do PKP. Gmina będzie też rozmawiać ze stroną litewska, a w szczególności z przygranicznymi litewskimi samorządami, a także władzami Republiki Litewskiej. Chodzi o to, że oba kraje muszą uzgodnić, w który miejscu Rail Baltica przetnie granicę. Puńsk chce przekonać sąsiadów, aby optowali za obecnym miejscem.

Wójt gminy Witold Liszkowski już zasygnalizował problem prezydentowi Litwy Gitanasowi Nausėda podczas jego spotkania z polskimi Litwinami w Ambasadzie RL w Warszawie 16 lipca br.

WYG

Na fot: Stacja PKP Trakiszki