Ruch wahadłowy między Raczkami a Dowspudą drogowcy wprowadzili kilka dni przed świętami. Mieszkańcy tamtejszych wsi pytają o sens takiego zachowania, skoro po pierwszym dniu prac na tym odcinku, budowlancy zawiesili je na ponad tydzień. GDDKiA tłumaczy, że miało to sens... bo tak nakazywał harmonogram.
Budowana obecnie Obwodnica Augustowa przecina się z drogą wojewódzką nr 664 dokładnie między Raczkami a Dowspudą. Niedawno oddano do użytku wiadukt nad tą trasą. Kierowcy nie mogli się tym jednak zbyt długo cieszyć. Tuż przed świętami budowlańcy zerwali nawierzchnię prawego pasa, a na lewym wprowadzono ruch wahadłowy. - Jedna z jezdni została już sfrezowana, pobocze odhumusowane i obecnie dobiegają końca prace związane z rozbiórką nawierzchni - wyjaśnia Krzysztof Kozioł, rzecznik Budimexu.
Przedstawiciel firmy budującej objazd Augustowa uważa, że trasa łącząca Raczki z Augustowem nie jest drogą o dużym natężeniu ruchu i podkreślaa, że wahadło jest jedynym, które pojawiło się na budowie 36-kilometrowego odcinka drogi. Innego zdania są mieszkańcy gminy Raczki. Choć rozumieją, że tego typu budowa pociąga za sobą utrudnienia, to pytają dlaczego sygnalizację wahadłową wprowadzono tuż przed świętami. - Skoro wiedziano, że prace trwać będą jeden dzień, a potem budowlańcy pojadą na tydzień do domu. To dlaczego nie rozpoczęto tego już po ich powrocie – docieka mężczyzna, który tą drogą dojeżdża codziennie do pracy.
Zgodę na takie ograniczenia w ruchu wydać powinien Podlaski Zarząd Dróg Wojewódzkich. W tym przypadku nie miał on jednak nic do powiedzenia, bo obecnie odcinkiem tej drogi zarządza Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Rzecznik tej instytucji bagatelizuje jednak skargi kierowców. - Prace prowadzono tak jak to przewidywał harmonogram. Widać miało to sens technologiczny. Nie ma bowiem pewności jak np. zmieniać będzie się pogoda - argumentuje Rafał Malinowski z GDDKiA.
Prace na prawym pasie ruchu potrwają do końca kwietnia. Potem przeniosą się na drugi pas ruchu. - Ruch ruch wahadłowy będzie obowiązywał do połowy czerwca – deklaruje Krzysztof Kozioł. Utrudnienia powrócą tam na przełomie lipca i sierpnia, kiedy to zaplanowano ułożenie ostatniej warstwy nawierzchni. Te prace potrwają dwa dni. Na czas prowadzenia tych prac zostanie ponownie wprowadzony ruch wahadłowy.
(mkapu)
