19.01.2016

Pomóżmy małej Wiktorii. Wigry Suwałki już to robią

Trzyletnia Wiktoria Mejcz z Suwałk choruje na neuroblastomę. To bardzo złożona choroba nowotworowa, która atakuje układ nerwowy. Dziewczynka od kilku tygodni przebywa na oddziale onkologicznym szpitala w Białymstoku.

- Znajduje się w izolatce. Przeszła właśnie trzeci etap chemii. Przed nią jeszcze pięćdziesiąt – mówi Grażyna Zygmunt, babcia dziewczynki.

Swoją pomoc już zadeklarowały suwalskie Wigry. Krewny dziewczynki trenuje w Akademii.

O ciężkiej chorobie rodzice Wiktorii dowiedzieli się tuż przez Bożym Narodzeniem.

- Córka mieszkała w Londynie. Od jakiegoś czasu mówiła, że Wiktorii wciąż bolą nóżki. Poszła z nią do jednego lekarza, drugiego, trzeciego. Wszyscy mówili, że są to najprawdopodobniej bóle związane ze wzrostem kości. Zalecali smarowanie „Amolem” i maściami – opowiada pani Grażyna.

Na święta Bożego Narodzenia córka z rodziną przyjechali do Polski. Wiktoria cały czas płakała z bólu. Matka dziewczynki poszła z nią więc do lekarza. Pediatra zlecił badania. Okazało się, że dziewczynka ma trzy-czterokrotnie podwyższone OB. Wyniki morfologii matka pokazała jeszcze prywatnemu ortopedzie.

- Myślę, że ten doktor od razu zorientował się, że jest źle. Wypisał skierowanie na oddział do szpitala – wspomina babcia.

W szpitalu rodzice usłyszeli zatrważającą diagnozę – neuroblastoma czwartego stopnia – rozsiany nowotwór atakujący komórki nerwowe.

- Byliśmy przerażeni. Wpadliśmy w prawdziwy popłoch – mówi Grażyna Zygmunt.

Wiktorię przeniesiono natychmiast do szpitala w Białymstoku. Badania wykazały, że dziewczynka ma komórki nowotworowe w mózgu, na nadnerczu, w wątrobie, w kościach kończyn dolnych.

- Nie wiadomo, jakie są rokowania. To złośliwa choroba i ciężko przewidzieć jej przebieg. Większość dzieci z neuroblastomą odchodzi. W dodatku u Wiktorii wykryto genetyczną skłonność do nawrotów choroby, ale malutka walczy. Jest bardzo dzielna i chce żyć – mówi babcia.

Leczenie neuroblastomy jest bardzo skomplikowane i inwazyjne. Dziewczynka jest już po trzech cyklach chemioterapii w Białymstoku. Na następne musi pojechać do Warszawy i Wrocławia, przeciwciała otrzyma najprawdopodobniej w Krakowie. Koszt leczenia oszacowano na około 200 tys. złotych.

- Szukam pomocy wszędzie. Chcemy malutką uratować. Swoją pomoc już zadeklarował klub piłkarski Wigry Suwałki. Trenuje w nim mój syn Sebastian – opowiada Grażyna Zygmunt.

- Nie wahaliśmy się nawet chwili – mówi Kamil Makarewicz, prezes Fundacji Akademia Piłkarska Wigry Suwałki. - Gdy tylko dowiedzieliśmy się o chorobie Wiktorii, trudnej sytuacji tej rodziny, założyliśmy konto, na które już wpłynęły pierwsze pieniądze. Przekażemy je na leczenie dziewczynki – dodaje.

Trzeciego lutego w hali OSiR odbędzie się charytatywny turniej piłki nożnej rocznika 2007.

- Wpisowe zostanie przekazane na leczenie Wiktorii. Planujemy także licytację sportowych gadżetów. Chcemy pomóc. Jesteśmy jedną wielką,  wigierską rodziną i poczuwamy się do odpowiedzialności nie tylko za naszych sportowców, ale również za ich rodziny – dodaje Makarewicz.

- Wszystkim ludziom, którzy nas wspierają, za wszystkie dobre słowa, za każdą złotówkę, w imieniu Wiktorii z całego serca dziękuję! – mówi babcia.

 

Każdy z Nas może pomóc Wiktorii wpłacając pieniądze na specjalne konto zbiórki z dopiskiem POMOC DLA WIKTORII :

Fundacja Akademia Piłkarska Wigry Suwałki
ul. Wojska Polskiego 2
16-400 Suwałki
84 9367 0007 0010 0050 0920 0002
Bank Spółdzielczy Rutka Tartak

 

(just)

udostępnij na fabebook