07.07.2023

Wyrok w sprawie utonięcia w suwalskim Aquaparku. Sąd uznał, że ratownik i kierownik obiektu są winni

Rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, zakaz wykonywania zawodu przez najbliższe dwa lata oraz zadośćuczynienie w kwocie po 15 tys. zł dla synów zmarłego – taki wyrok usłyszał w piątek ratownik Tomasz L. w związku z utonięciem 65-letniego mężczyzny w suwalskim Aquaparku.

Karę poniesie również kierownik obiektu. Ma on zapłacić grzywnę i po 7,5 tys. złotych synom zmarłego.

Do tragedii doszło w kwietniu minionego roku. Korzystający z basenu sportowego 65-letni suwalczanin w pewnym momencie zasłabł i znalazł się pod wodą. Jak pokazały nagrania monitoringu, mężczyzna tonął przez około półtorej minuty, potem przez kolejne cztery znajdował się pod wodą. W tym czasie ratownik korzystał z telefonu komórkowego. Dopiero po kilku minutach 65-latka wydobyto na brzeg basenu. Niestety, na pomoc było już za późno. Mężczyzna zmarł niedługo po przewiezieniu do szpitala.

Prokuratura wszczęła postępowanie w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Ustalono, iż przyczyną zgonu była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa spowodowana utonięciem.

Oprócz zarzutu nieumyślnego spowodowania śmierci ratownik, który w tym czasie pełnił dyżur, usłyszał również zarzut  z art. 155 KK, w związku z art. 231 §1 KK, a więc niedopełnienie obowiązków. Groziło mu do 5 lat pozbawienia wolności. Ówczesny kierownik Aquaparku usłyszał zarzut niedopełnienia obowiązków,

Proces w tej prawie ruszył w kwietniu.

Ratownik, Tomasz L., przyznał się do winy. Na ławie sądowej wyraził skruchę i głęboki żal. Jak mówił, przez 30 lat pracy ratownika, uratował wiele osób, ale tego dnia „nawalił”.

- Nigdy sobie tego nie wybaczę. Przepraszam i proszę rodzinę zmarłego w wybaczenie – mówił w sądzie.

Mężczyzna podkreślał, że cała sytuacja była dla niego szokiem.

Zgoła inną postawą wykazał się natomiast były kierownik obiektu Maciej Ch.. Mężczyzna od początku nie przyznawał się do winy. Twierdził, że po zatrudnieniu ratowników nie wnikał w to, gdzie konkretnie który z nich przebywa, że niejednokrotnie obserwowali oni kąpiących się z tzw. akwarium, i że taki system pracy funkcjonował od 13 lat. Powoływał się również na Ustawę o wodach, na mocy której na każde 100 m linii brzegowej kąpieliska śródlądowego przypadać powinien jeden ratownik wodny od strony lądu i jeden ratownik wodny od strony lustra wody. Tymczasem minimalne wymagania dotyczące liczby ratowników na pływalniach są inne. W przypadku pływalni dysponującej nieckami basenowymi o długości 25-50 m, tak jak ma to miejsce w przypadku suwalskiego Aquaparku, dyżur powinno pełnić dwóch ratowników wodnych. W dniu wypadku dyżurował tylko jeden. 

Dziś zapadł wyrok w tej sprawie. Sąd skazał ratownika Tomasza L. na rok pozbawienia wolności w zawieszenie na dwa lata, otrzymał on dwuletni zakaz wykonywania zawodu, musi też zapłacić zadośćuczynienie synom zmarłego - po 15 tys. złotych. Były kierownik Aquaparku został ukarany karą grzywny w wysokości 5 tys. złotych. Musi on też zapłacić zadośćuczynienie  oraz musi na rzecz synów zmarłego wypłacić zadośćuczynienie o połowę niższe niż ratownik.

Wyrok w tej sprawie nie jest prawomocny. 

udostępnij na fabebook
Skomentuj:
nick*
komentarz*