12.02.2014

Rolnicy wyjechali na drogi

Od wtorku, 11 lutego, rolnicy blokują drogę krajową nr 10 k. Stargardu Szczecińskiego. (na trasie Krąpiel -Wapnica). Protestują przeciwko wyprzedaży polskiej ziemi „słupom”. Niewykluczone, że protest potrwa aż do 28 lutego br. Przypomnijmy, że protestujący domagają się m.in. wyeliminowania patologii, do której ich zdaniem wciąż dochodzi przy sprzedaży państwowej ziemi.

Chcą też zmian w prawie, które będą chroniły gospodarstwa rodzinne – zwłaszcza po 2016 roku, kiedy to ziemię w Polsce, bez przeszkód, będą już mogli kupować cudzoziemcy.

„Wyjeżdżamy na przeciw Stanisławowi Kalembie, Ministrowi Rolnictwa i Rozwoju Wsi. POCZEKAMY NA MINISTRA ROLNICTWA i ROZWOJU WSI na DK10. Około 80 traktorów i samochodów wyjechało ze Szczecina, przez Stargard Szczeciński, w kierunku miejscowości Suchań. Protest czynny trwa od 14.01.2014 r. i został przedłużony do 28.02.2014 r. Kalemba odmówił podjęcia dialogu z Komitetem Protestacyjnym Rolników Województwa Zachodniopomorskiego. Po 28 dniach protestu przysłał - bez pełnomocnictw do rozmów - swoich urzędników na Radę Krajową NSZZ RI "Solidarność" w Szczecinie (10.02.2014 r.).” - ogłosili 11 lutego rolnicy.

- Rząd zachowuje się w sprawie rolników, jak władze Ukrainy i ignoruje żądania swoich obywateli – mówił już 28 stycznia br., Piotr Duda, przewodniczący NSZZ „Solidarność”, podczas spotkania z protestującymi rolnikami. Zapewniał, że kilkukrotnie interweniował w rządzie w sprawie rolników. Bez rezultatu.: - Prosiłem, żeby przyjechał tu wreszcie minister rolnictwa i porozmawiał z wami, bo nie siedzicie tu dlatego, że macie takie "widzimisię", tylko widocznie są problemy, które trzeba rozwiązać - stwierdził Duda.

Niestety, minister nie przyjechał. Rolnicy, którzy od blisko miesiąca domagają się przyjazdu do Szczecina ministra rolnictwa Stanisława Kalemby, mieli już dość czekania. Postanowili ciągnikami zablokować krajową „dziesiątkę”. We wtorek, po godz. 10.00 ciągniki, które stały przez kilka tygodni na Wałach Chrobrego wyruszyły, pod eskortą policji, w kierunku Suchania. Tam do protestujących dołączyły posiłki z okolicznych miejscowości. Domagają się od rządu negocjacji. Policja, na wszelki wypadek wysłała w okolice protestu uzbrojonych funkcjonariuszy.

Ciągniki na krajowej „10” nie stoją jednak poprzek szosy, ale poruszają się po niej bardzo powoli, by prawie uniemożliwić ruch nie innym pojazdom. Demonstranci wybrali taką formę protestu, aby uniknąć ewentualnych kar. W Grudziądzu właśnie trwa sądzenie tych, co protestowali w 2013 roku. Dwunastu rolników, spośród setek protestujących w sierpniu ubiegłego roku, stanęło w styczniu br. przed sądem w Grudziądzu z powodu zakłócania porządku w mieście. Rolnicy blokowali wtedy przejścia dla pieszych, domagając się m. in. wyższych cen skupu zbóż. Rozprawy wciąż trwają.

- Poruszaliśmy się zgodnie z przepisami ruchu drogowego, ale było tyle ciągników i sprzętu, że praktycznie droga nr 10 była zablokowana. To wynik poniedziałkowych decyzji, po spotkaniu z przedstawicielami rządowymi, którzy byli na Radzie Krajowej „Solidarności”. Na pytanie, czy minister rolnictwa zamierza rozmawiać z protestującymi, była odpowiedź, że nie ma takiej decyzji, że nie chcą rozmawiać. Ludzie się bardzo mocno zdenerwowali, ponieważ ustalenia i postulaty nie są realizowane, a rozmowy miały się odbyć już w ubiegłym roku. Jest decyzja o wyjeździe na drogi krajowe i zaostrzeniu protestu - tłumaczył Edward Kosmal, przewodniczący NSZZ „Solidarność” Rolników Indywidualnych w zachodniopomorskiem.
Jeśli nie dojdzie do rozmów ze stroną rządową protesty mogą przyjąć ostrzejszą formę i rozszerzyć się na cały kraj – zapowiadają rolnicy.

Rolnicy skarżą się na faceboocku, że „Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Stanisław Kalemba, który nie ma czasu od miesiąca na spotkanie się z protestującymi rolnikami prowadzi dialog przy pomocy funkcjonariuszy wyposażonych w:
- umundurowanie ochronne,
- tarcze
- kaski
- pałki,
- BROŃ GŁADKOLUFOWĄ”.

„CZASY SIĘ ZMIENIAJĄ – informują na facebooku protestujący. - To nie są już lata 90-te. Rolnik ma telefon, w nim aparat. Kilku studentów w Stanach wymyśliło Facebooka. A no i jeszcze rolnik skończył studia, ma aspiracje, ale od 2004 roku zmaga się z nierównym traktowaniem w UE.”

Rolnicy od kilkunastu dni okupują też salę konferencyjną Agencję Nieruchomości Rolnych w Szczecinie, przez dzień okupowali nawet gabinet wojewody. Były demonstracje przed kilkoma urzędami wojewódzkimi. Przeciwko wyprzedaży polskiej ziemi i polskich lasów protestowano 1 lutego br. w Kielcach. Pikietę przed urzędem wojewódzkim zorganizowało Stronnictwo Ludowe „Ojcowizna”. Bezskuteczne. Rolnicy ostrzegli 28.01.2-14, że ich protest przybierze ostrzejszą formę.

Od 14 stycznia br., we wsi Pławinek, niedaleko Inowrocławia, w pomorskim, trwa kolejny protest rolników. Przy drodze prowadzącej do Włocławka stanęły oflagowane ciągniki i przyczepa kempingowa, w której śpią. Jak pisze „Nasz Dziennik”: „(..) 300 ha gruntów w Pławinku zostało oddanych Agencji przez jednego z dużych dzierżawców i powinny trafić do rąk rolników indywidualnych. Jednak do ANR zgłosił się jeden ze spadkobierców byłych właścicieli ziemi. Co prawda ma on roszczenia do gruntów w innej części kraju, ale skorzystał z możliwości zakupu działki rolnej w Pławinku za 16 mln zł, zamiast czekać na ewentualny zwrot gruntów w naturze lub wypłatę rekompensaty. Tymczasem – jak wskazują rolnicy – potencjalny nabywca,,mieszkaniec Warszawy, na pewno nie ma aż tylu pieniędzy i w tej sprawie pełni funkcję „słupa” – w rzeczywistości dostałby 16 mln zł na zakup ziemi od kogoś innego, być może jest to osoba z zagranicy. I to ten „inwestor” byłby faktycznym właścicielem gruntów w Pławinku”.


Jan Wyganowski
Na fot.Protest rolników. Fot organizatorów

udostępnij na fabebook
Skomentuj:
nick*
komentarz*