Ślepsk Malow Suwałki
Asseco Resovia Rzeszów
24.11.2024
14:45
16.01.2015
W godzinę z polskich banków „wyparowało” prawie 10 mld USD
Podczas gdy większość polskich mediów i polityków „martwi się” ostatnio potencjalnym kryzysem finansowym w Rosji, w Polsce, w czwartek, w ciągu tylko jednej godziny z polskich banków „wyparowało” 9,6 mld dolarów! To efekt zerwania przez Szwajcarów ze sztywnym kursem euro.
Szwajcaria utrzymywała limit kursu franka na poziomie 1,20 za euro od 6 września 2011 r. W czwartek, 15 stycznia br., Szwajcarski Bank Narodowy porzucił politykę obrony minimalnego kursu wymiany euro na franka. Dodatkowo bank obniżył stopy procentowe o 50 punktów bazowych. W praktyce oznacza to ogromne umocnienie się szwajcarskiej waluty wobec innych walut. Frank szwajcarski wzrósł w stosunku do euro aż o 25%. Kurs euro w stosunku do dolara spadł zaś na europejskich giełdach do 1,1762 dolara.
Na początku dnia złotówka straciła do franka 21,85%, a średni dzienny spadek wyniósł 16% w stosunku do franka, a polska giełda zapikowała w dół o ponad 3 proc.
Jak podaje portal bankier.pl, zaowocowało to także chaosem finansowym na polskim rynku, a na niektórych platformach pojawiły się bardzo wysokie kursy franka – nawet znacząco powyżej 4,50 złotego. Bloomberg wskazał nawet na kurs rzędu 4,9561 zł, a rekord padł o godz. 10.40 kiedy to za 1 franka trzeba było zapłacić 5,19 zł. Kurs euro w czwartek po południu wyceniano na 4,31 zł, a dolara na 3,72 zł.
W praktyce – gdyby sytuacja utrzymała się (a analitycy przewidują nawet kurs USD po 3,80 zł) - zdrożeje import towarów, a w ślad za tym podrożeją i towary na półkach. Wszak importujemy już niemal wszystko: począwszy od mięsa, cukru, a na węglu, herbatnikach, waflach, syropach cukrowych skończywszy.
Biztok.pl pisze, że najbardziej te zawirowania odczuły polskie banki. Indeks WIGBanki spadł o 4,5 proc. Kurs akcji Getin Noble Banku spadł o 16%, Banku Millennium o ponad 10%, a mBanku o 7% i PKO BP o 6,5%.
Analitycy Raiffeisen Centrobank szacują, że kredyty mieszkaniowe we franku szwajcarskim stanowią 39 proc. portfela kredytowego Banku Millennium, 29 proc. w Getin Noble Banku, 26 proc. w mBanku i 20 proc. portfela w PKO BP.
Jak obliczył analityk giełdowy WP Jacek Frączyk, w sumie, tylko z samego indeksu bankowego w godzinę „wyparowało” z polskich banków 9,6 mld zł! Inwestorzy zaczęli bowiem masowo wyprzedawać akcje polskich banków.
Dla „pocieszenia” pod wpływem nowego kursu waluty szwajcarskiej są również inne kraje Europy Wschodniej: Węgry, Rumunia, i kilka innych. W szczególności, stopa rynkowa rumuńskiego leja w stosunku do franka dnia spadła aż o 40%. Oficjalny kurs spadł o 16%. Węgierski forint stracił 15% swojego poprzedniego kursu.
Uwolnienie kursu franka jest szczególnie zauważalny wpływ ma na system finansowy w Polsce. Łączny wolumen kredytów hipotecznych na bilans banków wynosi 131 mld zł (36.000.000.000 dolarów) - około 46% całkowitego wolumenu kredytów hipotecznych w kraju.
W związku z tym, zgodnie z GPW, akcjonariusze wiodących banków w kraju ponieśli poważne straty. Cytaty największego polskiego banku, PKO Bank Polski, spadły o 7,7%. Banku Millennium straciły 10,2%, a Getin Noble Bank 16%.
Eksperci zauważyli, że rok 2015 będzie „bolesny” dla Polaków, którzy wzięli kredyty hipoteczne we frankach szwajcarskich. W swoich komentarzach do Bloomberg Peter Matyshev, Rabobank strateg na rynku walutowym w krajach rozwijających się, powiedział, że z uwagi na duże obciążenia hipoteczne i osłabienie złotego "mogą nasilić się obawy co do stabilności finansowej Polski."
Trzeba dodać, że jest to drugi cios dla polskich kredytobiorców, którzy wzięli kredyty hipoteczne we frankach szwajcarskich. Pierwsze problemy pojawiły się podczas kryzysu finansowego. Pod koniec 2009 roku udział kredytów we frankach szwajcarskich w Polsce przekroczył 60% wszystkich kredytów hipotecznych.
Po tym, wydawanie kredytów hipotecznych w walutach obcych w Polsce najpierw ograniczono, a następnie całkowicie zakazano.
Oficjalny komunikat Narodowego Banku Szwajcarii
Narodowy Bank Szwajcarii wydał oficjalne oświadczenie. W dokumencie, szef regulatora finansowego Szwajcarii, Thomas Jordan, otwarcie powiedział, że głównym powodem jest próba zbudowania skutecznej polityki na tle perypetii głównych zagranicznych banków centralnych. Europejski Bank Centralny ma zamiar na następnym posiedzeniu w dniu 22 stycznia br., podjąć decyzję o rozpoczęciu skupu na dużą skalę obligacji rządowych, co może skutkować dodrukowaniem euro na poziomie nawet 1 biliona.
Z kolei Janusz Piechociński, wicepremier, minister gospodarki RP, tłumaczył w Polskim Radiu, że jest wiele innych wydarzeń, które wypływają na kurs franka. - Wydarzenia we Francji, w Rosji, niepewność gospodarcza strefy euro, dalsze tąpnięcia ropy, za chwilę będzie 40 dolarów za baryłkę, a także coraz niższe ceny węgla kamiennego. To powoduje, że wszyscy kierują się ku pewnej, stabilnej walucie, czyli frankowi szwajcarskiemu - wyjaśniał wicepremier.
Jan Wyganowski
Źródła: Bankier.pl; biztok.pl,
ac
to spekulacja na akcjach pkobp by wykupic akcje najwiekszego i najnowoczesniejszego banku w polsce po niskiej cenie
zorbal
To jest odpowiedz Rosji na embargo nalozone na kraje UE USA I tym podobne!
gery
Banki i kolejne rządy głównie PO PSL są w pierwszej kolejności winne tej sytuacji. Jak to możliwe, że sprzedano produkt, który jest narzędziem spekulacji. Idąc do apteki nie muszę się znać na lekach, kupując auto mam gwarancję i nie muszę rozbierać na detale aby je sprawdzić,kupując złoto nie mogę otrzymać tombaku bo to będzie oszustwo, ale biorąc kredyt hipoteczny na 20-30 lat sprzedano ludziom mechanizm spekulacyjny. Zgadzam się z Tyrmandem - Patrzę na polski rynek i widzę korupcję polityczną, widzę klasę rządzącą, która chce zniszczyć wartość tylko po to, żeby przetrwać, mieć korzyści i zgromadzić majątki. Potrzebujemy ograniczenia kadencyjności – to jedyny sposób, żeby zapewnić uczciwość polityków. Sektor bankowy, energetyczny i górniczy wiedzą, jak to jest, kiedy klasa rządząca okrada wszystkich Polaków. Ogromnym błędem było dać rządy w Polsce platformie obywatelskiej - to jest rząd antypolski. Banki stoją na przegranych pozycjach, ale wiją się, żeby jak najmniejszym kosztem odbudować zaufanie i jak najmniej stracić. Nikt nie powinien dać się zwieść tym zabiegom. Banki wietrzą złoty interes, bo jest dobry moment na pożyczkę we franku lata 2005-2008. W momencie przeliczenia po "swoim bankowym lichwiarskim" kursie klient dostaje złotówki i już w tym momencie maja potężny zysk. Nie dając franka do ręki mają ogromne zyski na spadku złotego - wymyślono ten mechanizm. Przez wiele lat oszukiwano klientów naliczając im po swoim kursie bankowym bez możliwości spłaty we franku zakupionym na wolnym rynku (to zrozumiałe bo mogli spekulować kursem w ten sposób). Na krótko przed każdym terminem spłaty raty kredytu jakoś dziwnie nagle wzrastały ceny franka w banku - to była reguła. No cóż jeśli tak wygląda kredyt hipoteczny na mieszkanie czy dom w Polsce, to gratuluję zysków bankom. Nie dajcie się zwieść, niezależnie od tego co zrobią banki, na jakie ustępstwa pójdą czy też nie, trzeba sprawę kredytów jednoznacznie ocenić poprzez niezależne sądy. Myślę, że do tych zarzutów dojdzie spekulowanie kursem franka i brudne ręce polityków PO i PSL, którzy przez 8 lat zbudowali swoje ekonomiczne i bankowe ramię. Przypomnieć warto z afery taśmowej fragmenty rozmowy dot. sponsorowania kampanii wyborczej PO. Teraz można z nimi wygrać, zbliżają się wybory, na 100 % już nigdy PO, rozliczyć banki za ich spekulacyjną działalność i okradanie Polaków. Jeśli tego nie zrobimy teraz to kiedy? Przejście w strefę euro pozwoli bankom na kolejna spekulację przy zamianie złotego, będzie się działo spekulacyjnie na długo przed, ponieważ nastąpi spory spadek złotego podobnie jak w przypadku franka i tym razem dostaną po kieszeni wszyscy Polacy i dodatkowo ci którzy mają oszczędności (radzę samemu inwestować i nie trzymać pieniędzy w banku). Bez pośpiechu, nie należy robić głupich ruchów, nie podpisywać żadnych nowych umów z bankami bo będą się chcieli zabezpieczyć, płaćcie raty i zmierzajcie w określonym kierunku. Tylko unieważnienie umów kredytu (choć będą mówić nierealne) i rozliczenie banków, ich prezesów i powiązanych polityków PO, PSL . Tylko sądy lub wola polityczna - nie ma innego wyjścia. Ciekawy kraj gdzie politycy wybrani w powszechnych wyborach stają się rzecznikami banków a nie okradanego społeczeństwa. Gdzie w przypadku kryzysu rząd będzie wspomagał banki a nie społeczeństwo.