18.09.2015

Będzie cieplej, ale bez ogródków na Placu. Restauratorom jesień się nie opłaca

W większości polskich miast ogródki przy restauracjach pojawiają się w czasie majówki i przyjmują klientów do października. W Suwałkach otwierane są później, ale znikają wcześniej. Mimo że zapowiada się ciepła jesień, to przy placu Marii Konopnickiej nie można już zjeść na świeżym powietrzu.

- Nie ma żadnych ograniczeń czasowych dla restauratorów. Mogą trzymać je tak długo jak tylko chcą, ale sami powinni ocenić, czy się im to opłaca – mówi Kamil Sznel, asystent prezydenta Suwałk.

Właściciele restauracji muszą bowiem zapłacić nie tylko za obsługę, media i utrzymanie ogródka, ale również uiścić Zarządowi Dróg i Zieleni opłatę za zajęcia pasa drogowego. Według różnych szacunków, żeby ogródek się opłacał musi dziennie zarobić około 100 złotych.

- Rozebraliśmy ogródek ze względów ekonomicznych. Owszem jest jeszcze ciepło, ale tylko w ciągu dnia, kiedy mamy ruch. Wieczorami jest chłodniej i klienci wolą siedzieć w środku – tłumaczy Małgorzata Borkowska z restauracji Open Suwalszczyzna.

W sezonie letnim przy parku Marii Konopnickiej działały pięć ogródków. Trzy przy Krótkiej i dwa przy Sejneńskiej.

(mkapu)

udostępnij na fabebook
Skomentuj:
nick*
komentarz*