Zapraszamy na relację na żywo


Ślepsk Malow Suwałki


Asseco Resovia Rzeszów

24.11.2024
14:45

01.08.2023

Benzyna. Tanio już było?

Z okazji wakacji, a być może i zbliżających się wyborów, mamy trochę niższe ceny benzyny. Obserwując obecne trendy światowe, można jednak zacytować słowa piosenki „Ale to już było”. Jako, że żyjemy w globalnej wiosce, dotrą one także i do naszego kraju.

Cena benzyny w USA biją rekordy

Średnia cena benzyny w USA wynosi obecnie 1,003 USD za litr, co jest rekordem od 10 lat, nie licząc 2022 r., podały 28 lipca br. amerykańskie specjalistyczne agencje, zajmujące się problematyką naftowo- gazową.

Detaliczne ceny benzyny w USA osiągnęły najwyższy poziom od listopada. Cena wzrosła o 0,13 USD za galon (+0,49 USD za litr) w porównaniu z zeszłym tygodniem.

W rezultacie, według amerykańskich danych portalu monitorującego AAA, obecnie średnia cena takiego paliwa w stanach wynosi 1,003 dolara za litr (tydzień temu 0,96 dolara). To najwyższa cena w 2023 roku i druga najwyższa cena o tej porze roku w ostatniej dekadzie, nie licząc rekordowego 2022 roku.

Jednocześnie, według Departamentu Energii USA, zapasy benzyny spadły w zeszłym tygodniu o kolejne 800 tysięcy baryłek - 7% poniżej 5-letniej średniej dla tej pory roku.

Kolejnym negatywnym czynnikiem dla równoważenia popytu i podaży na rynku amerykańskim jest spadek produkcji benzyny do 9,5 mln b/d (najniżej od 8 lat).

Od początku roku ceny benzyny w USA wzrosły o około 20%.

Średnia cena benzyny w USA wynosi obecnie 3,71 USD za galon, a dalszy wzrost może stać się kluczowym obowiązkiem administracji Bidena, która stara się ograniczyć inflację, która obecnie wynosi 3%.

Tymczasem benzyna rozpoczęła rok od mniej niż 2,5 dolara za galon

W Stanach Zjednoczonych zapasy benzyny są niższe od średniej pięcioletniej, zarówno z powodu różnicy między popytem a tempem produkcji, jak i z powodu nieplanowanych przestojów rafinerii.

Kierunek cen ropy jest głównym materiałem informacyjnym. Wszyscy śledzą ceny ropy. Wielu śledzi również ceny najczęściej sprzedawanych instrumentów pochodnych ropy naftowej, a niektórzy mogli zauważyć coś raczej niepokojącego w trendzie jednego z tych instrumentów pochodnych.

Benzyna, jeden z sześciu najczęściej wymienianych kontraktów na ropę na światowym rynku kontraktów terminowych, zyskała ponad 20% od początku roku, wynika z ostatniego raportu Bloomberga. To więcej niż zyskała ropa naftowa – dużo więcej.

Na początku tego roku cena ropy Brent wynosiła około 78 USD za baryłkę. W tym tygodniu międzynarodowy benchmark, który obejmuje teraz również amerykańską ropę naftową, osiągnął poziom 83 USD za baryłkę.

Jest to powód do niepokoju dla rządów na całym świecie, ponieważ benzyna, wraz z olejem napędowym, odgrywa wiodącą rolę, jeśli chodzi o inflację. Kiedy rosną ceny paliw, rosną też ceny wszystkiego innego, ponieważ wszystko inne jest przenoszone z jednego miejsca do drugiego - od producenta do konsumenta - w pojazdach napędzanych olejem napędowym lub benzyną, pisze portal olprice.

W Stanach Zjednoczonych Rezerwa Federalna ogłosiła w tym tygodniu kolejną podwyżkę referencyjnej stopy procentowej o 25 punktów procentowych. W tym samym tygodniu ceny benzyny wzrosły, a średnia krajowa wzrosła o 4% w ciągu jednego dnia. Według EIA zapasy benzyny są o około 7% niższe od średniej pięcioletniej dla tej pory roku. A nafciarze nie wiercą więcej, wiercą mniej

Europa

W Europie rządy musiały wkroczyć w zeszłym roku i dotować paliwa w związku z kryzysem energetycznym i następującym po nim embargiem na rosyjską ropę i paliwa. Posunięcie to spotkało się z dużą krytyką ze strony zwolenników transformacji, którzy argumentowali, że UE zasadniczo sprzedaje się przemysłowi naftowemu i gazowemu, zachęcając do korzystania z jej produktów.

Jednak te rządy, które wprowadziły dotacje, doskonale wiedziały, co robią: unikały zamieszek milionów kierowców, których poziom życia w dużej mierze zależy od przystępnych cenowo paliw.

Tymczasem Europejski Bank Centralny właśnie podniósł stopy procentowe do najwyższego poziomu od ponad dwóch dekad. A więc cena benzyny nie spadnie w najbliższym czasie. Ponieważ po prostu nie ma wystarczającej podaży, przynajmniej nie wszędzie.

W Europie prace rafinerii i produkcja benzyny zostały zakłócone przez protesty we Francji, a następnie w zeszłym miesiącu rafineria Pernis firmy Shell w Holandii zamknęła jednostkę z powodu wycieku.

To oraz zamykanie rafinerii w ciągu ostatnich kilku lat po obu stronach Atlantyku stworzyło napięty obraz podaży, nawet gdy rządy rozważają wprowadzenie zakazów dla samochodów napędzanych benzyną.

Konsumpcja rośnie

Podczas gdy rozważają te zakazy, a nawet głosują nad nimi, konsumpcja rośnie. Bloomberg podaje, że konsumpcja benzyny we Francji, Niemczech, Hiszpanii i we Włoszech rośnie. Jednocześnie z powodu embarga na rosyjskie paliwa na kontynencie brakuje surowców potrzebnych do produkcji benzyny.

Tymczasem chińskie rafinerie produkują miliony baryłek benzyny i oleju napędowego. W rzeczywistości produkują tak dużo, że ostatnio w całym regionie doszło do presji na marże rafineryjne. Ale większość benzyny i oleju napędowego produkowanego przez chińskie rafinerie jest konsumowana lokalnie. A popyt na paliwo rośnie.

Ceny pójdą w górę

Obraz, jaki malują trendy podaży i popytu na benzynę, przedstawia przedłużającą się ograniczoną podaż i wysokie ceny. To z kolei prawdopodobnie utrzyma nieokiełznaną inflację pomimo najlepszych wysiłków banków centralnych – wysiłków, które niestety również sprawiają, że życie jest droższe. Srebrna podszewka: inflacja prowadzi do niższej konsumpcji wszystkiego. Ryzykiem jest wejście w recesję.

Ceny ropy wzrosną do 93 - 100 dolarów

Ceny wzrosną do 88 USD już w trzecim kwartale i do 93 USD w czwartym z powodu niedoboru na rynku ropy o ponad 2 mln baryłek dziennie- podaje Standard Charterem.

Wzrost cen ropy świadczy o tym, że rynek wreszcie się opamiętał i uznał oczywisty fakt znacznego ograniczenia wydobycia - oceniają analitycy banku Standard Chartered, których opinię cytuje portal Rig Zone.

Analitycy bankowi przewidują sezonowy wzrost zużycia surowców w ciągu najbliższych dwóch miesięcy, co w połączeniu z ograniczeniami wydobycia spowoduje duży niedobór ropy: zabraknie 2,81 mln b/d w sierpniu i 2,43 mln b/d we wrześniu. W przyszłości w listopadzie i grudniu rynek czeka deficyt przekraczający dwa miliony baryłek.

Jednocześnie światowe rezerwy zmniejszą się o 310 mln baryłek dziennie do końca 2023 roku i o kolejne 94 mln bryłek dziennie w pierwszym kwartale przyszłego roku.

W związku z tym Standard Chartered uważa, że ​​ceny ropy w trzecim kwartale utrzymają się średnio na poziomie 88 USD za baryłkę i 93 USD za baryłkę w czwartym kwartale.

Analitycy przewidują szczytowy popyt w sierpniu i grudniu 2023 r., a także w lutym, marcu, czerwcu i sierpniu 2024 r.

Z kolei analitycy Bank of America przewiduję cenę ropy Brent na poziomie 90 dolarów za baryłkę.. Według amerykańskich analityków „gwiazdy wreszcie się wyrównały i wskazują na wyższe ceny ropy w nadchodzących kwartałach”.

Spadek cen ropy naftowej w ciągu ostatnich kilku miesięcy wpłynął na spowolnienie wskaźników inflacyjnych w wielu krajach. Jednak dzięki wysiłkom OPEC i Rosji rozpoczyna się nowa runda wzrostu cen produktów i nośników energii, co dodaje element niepewności prognozom makroekonomicznym. W rezultacie istnieje możliwość nagłej zmiany stóp procentowych w górę, mówią amerykańscy eksperci.

Natomiast bank Goldman Sachs uważa, że ​​Brent będzie kosztował w grudniu 95 dolarów za baryłkę - prognoza jest podwyższona o 5 dolarów w porównaniu z poprzednią. Bank jest pewien, że w grudniu 2024 roku baryłka będzie kosztować już 100 dolarów.

Bank szacuje, że cięcia produkcji mogą podnieść ceny ropy o 7%, zwiększając przychody Arabii Saudyjskiej i członków OPEC+ ( w tym Rosji).

Świat ustanowił rekord w zużyciu ropy

W lipcu 2023 r. światowy przemysł naftowy odnotował historyczny rekord – 102,5 mln baryłek dziennie

Ostatnim absolutnym szczytem konsumpcji czarnego złota był wynik sprzed pandemii z 2019 r. – 102,3 mln baryłek. I choć zakładano, że liczba ta będzie spadać z każdym rokiem, to zdaniem ekspertów popyt na ropę tylko rośnie.

Eksperci są przekonani, że liczba ta dramatycznie wzrosła z powodu masowych podróży Amerykanów i Europejczyków, którym nie spieszy się z przejściem na pojazdy elektryczne. Nawiasem mówiąc, nie ma tendencji do zmniejszania liczby aut benzynowych – wręcz przeciwnie, pojawia się ich coraz więcej na drogach.

Skalę dziennego zużycia ropy naftowej na planecie można porównać do 6,5 tysiąca wypełnionych basenów, pisze Bloomberg. I bez względu na to, jak smutno może to brzmieć dla środowiska, do 2030 roku sytuacja się nie zmieni, dodaje Bloomberg.

WYG

 

udostępnij na fabebook
Skomentuj:
nick*
komentarz*