Ślepsk Malow Suwałki
Asseco Resovia Rzeszów
24.11.2024
14:45
10.12.2014
Daliśmy gazu!
W 2009 roku polski premier porozumiał się z Katarczykami w sprawie kupna w tym kraju gazu do polskiego terminalu LNG. Jak mówił później wicepremier Pawlak, a dokładnie wyliczył m.in. Andrzej Szczęśniak, ekspert w tej dziedzinie - gaz katarski był w momencie podpisania kontraktu 30 proc. droższy od gazu rosyjskiego. Agencja Reuters donosiła we wrześniu 2013 roku, że zaplanowane na 2015 rozpoczęcie dostaw LNG z Kataru do Polski będzie się wiązało z kosztami o jedną trzecią większymi, niż dostawy z Rosji.
Umowa - podobne zresztą jak i umowy krytykowanego Gazpromu - zawiera klauzulę, „bierz albo płać”, czyli gazu możesz nie odbierać, ale zapłacić musisz. Właśnie nadszedł - zgodnie z umową - czas na jego odbiór. Kłopot w tym, że terminal gazu niegotowy. A płacić trzeba.
Ze względu m.in. na falę bankructw w sektorze budowlanym w 2012 r. MSP zatwierdziło we wrześniu 2013 roku przesunięcie daty oddania do użytku terminal LNG w Świnoujściu o pół roku, czyli do końca grudnia 2014 r. Wtedy powinien do niego zawinąć pierwszy gazowiec z katarskim LNG dla Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa.
Jest właśnie grudzień 2014r., a terminal wciąż w budowie. Ponoć będzie oddany do użytku w 2015 roku. Jak dobrze pójdzie. Buduje go firma włoska.
Ustalono zatem z Katarczykami, że gaz, przed zakończeniem budowy terminala, trafi do innych odbiorców na świecie, a PGNiG pokryje różnicę w uzyskanej przez Katarczyków cenie a kontraktem długoterminowym. Czy Katarczykom opłaci się wysilać, by szukać klienta, który by zapłacił tyle, ile obiecała Polska? Szczególnie, że obiecała dużo.
Zdaniem Marcina Gałczyńskiego z Akademii im. Leona Koźmińskiego, „katarskiej spółce bez trudu uda się znaleźć nabywców na rynku azjatyckim, gdzie ceny LNG są najwyższe" - powiedział ekspert dla PAP.
Może to nie być takie łatwe. Jak bowiem podał Reuters, nadmiar gazu na świecie oraz spadające ceny ropy naftowej skłaniają nawet japońskie i hinduskie firmy do odsprzedaży europejskim przedsiębiorcom zakontraktowanego wcześniej w USA, a jeszcze nieodebranego, skroplonego gazu ziemnego. Do gry wchodzą ponadto nowi potencjalni dostawcy, oferujący konkurencyjne ceny LNG.
Jak podaje Zajdler Energy Lawyers, LNG w grudniu br., zanotowało duże spadki cenowe. Najwyższe spadki charakteryzowały właśnie rynek azjatycki i południowoamerykański. W Japonii spadek wyniósł ponad 23 proc w porównaniu do tego samego okresu 2103r.,W Indiach ceny w grudniu były niższe o 16,7 proc. niż cena w listopadzie 2013 r. W Chinach LNG było tańsze aż o 23,9 proc. niż w listopadzie ubiegłego roku.
Zdaje się, że zrobiliśmy w 2009 roku „kontrakt stulecia”.
Gazyfikowanie regionu
Przypomnijmy, że gaz w polskiego terminalu LNG w Świnoujściu oraz ewentualnie litewskiego w Kłajpedzie ma trafić m.in. przez północno - wschodni region Polski. Gaz z Kataru ma być dowożony kontenerami w region północno - wschodni, gdzie wcześniej zostaną zbudowane rozprężanie gazu. Tak zwany system gazyfikacji rozproszonej polega na tym, że w mniejszych miejscowościach będą uruchamiane stacje na paliwo LNG, do których będą podłączeni indywidualni odbiorcy. Pierwszy taką stację otrzymał w 2011 roku Pisz. Trwa budowa w kolejnych miastach regionu.
Jedną z inwestycji w Suwałkach prowadzi już Mazowiecka Spółka Gazownicza PGNIG, która gazyfikuje część miasta w dwóch kierunkach. Pierwszy, rozpoczynający się na ulicy Bakałarzewskiej, gdzie zlokalizowano nową stację regazyfikacji, przez osiedle Zielona Górka, Sikorskiego do Nowomiejskiej. Tu zbudowana zostanie również stacja gazowa średniego ciśnienia. Druga „nitka” gazociągu biegnie w stronę Buczka, do SSSE, a także na osiedla Hańcza, Zastawie, Polna. Cała inwestycja będzie gotowa w 2015 roku. Koszt to blisko 21,5 miliona złotych, z czego prawie 8 milionów Mazowiecka Spółka Gazownictwa pozyskała z funduszy unijnych.
Niektórym zakładom przemysłowym przy ulicy Wojska Polskiego w Suwałkach oraz SSSE LNG dostarczają już dwie prywatne duże spółki z Polski (CP Energia KRI i Grupa Duon), które kupują gaz m.in. w Rosji.
Z kolei Gdańska spółka Energo Eko-Inwest miała zbudować 188 kilometrowy gazociąg z Młynowa k. Mrągowa w kierunku wschodnich Mazur, Suwalszczyzny, Gołdapi. Z Mrągowa gazociąg miał biec do Rynu, Pisza, Giżycka, Olecka, gdzie nastąpiłoby rozgałęzienie rury: jedna nitka do Ełku i Grajewa, a druga przez Bakałarzewo do Suwałk, Sejn. Z tych miast spółka poprowadzić miała jeszcze mniejsze gazociągi do gminnych, a nawet wiejskich osad, m.in. do:, Gąsek, Stradun, Prostek, Stawisk, Szczuczyna, Kolna, Kowali Oleckich, Gołdapi.
Linia do Giżycka i Olecka (96 km), miała powstać do końca 2013 roku. Natomiast do końca 2014 roku powinna była dotrzeć z Olecka do Ełku, Suwałk i Sejn. Miał być wykorzystywany nie tylko gaz ziemny, ale i z lokalnych rolniczych biogazowi, przeciwko których budowie tak gremialnie protestowali liczni mieszkańcy wsi.
Inwestycja miała kosztować 200 mln zł, a spółka chciała pozyskać połowę kwoty z funduszy unijnych. Zdaniem Wojciecha Jeżewskiego, który współprojektował przebieg gazociągu, wpłynie on znacząco na ceny gazu w regionie. W miejscowościach, gdzie zakłady gazownicze skraplają gaz płynny, jest on bowiem trzykrotnie droższy, niż w tych, które korzystają z gazu ziemnego.
– Głównym składnikiem paliwa będzie gaz wysokometanowy, wzbogacany o biogaz. Te odnawialne źródło paliwa będą nam dostarczały małe prywatne biogazownie. Ma ich niebawem być w Polsce co najmniej 3 tysiące. Biometan trafi także do ogrzewania mieszkań, może też być paliwem do aut i autobusów komunikacji miejskiej - tłumaczył pod koniec sierpnia 2011 roku na spotkaniu z samorządowcami Warmii i Mazur, Tomasz Maria Starowieyski, prezes Energo Eko-Inwest. Gazociągu jednak nie ma, bo spółka, uzyskała wysokie noty w komisji kwalifikacyjnej, ale nie poszły za nimi pieniądze.
Polsko - litewski gazociąg
Planuje się jeszcze budowę polsko-litewskiego gazociągu. Rozpocznie się w 2016, a zakończy się w 2018 roku. Wcześniej mówiono o 2015 roku, jako początku inwestycji. UE rozstrzygnęła w październiku 2014 roku pierwsze przetargi na dofinansowanie inwestycji energetycznych, które otrzymają dotacje z nowego funduszu Connecting Europe Facility (CEF). Na takie inwestycje, które mają znaczenie dla całej Europy, Unia przyznała 647 mln euro dotacji. Aż połowę z tego przeznaczono na projekty gazociągów między Polską a jej sąsiadami.
Na przygotowanie dokumentacji do budowy gazociągu łączącego Polskę z Litwą UE przyznała 10,6 mln euro, a na budowę dalsze 295,3 mln euro. To pokryje ponad połowę kosztów inwestycji szacowanych na 558 mln euro, z czego 422 mln euro trzeba wydać po polskiej stronie. Gazociąg ma przebiegać po stronie polskiej z miejscowości Rembelszczyzna,
przez północno - wschodnią Polskę, do miejscowości Jauniunai po stronie litewskiej. Pozwoli ona na integrację państw bałtyckich z rynkiem gazu UE i terminalem skroplonego gazu ziemnego w Świnoujściu, a Polska wejdzie do światowego rynku skroplonego gazu ziemnego. Budowa tej magistrali gazowej pozwoli też na gazyfikację regionu północno - wschodniego. Na 118 gmin w województwie podlaskim, tylko w 18 istnieje infrastruktura gazownicza. Gazociąg pobiegnie m.in. przez powiaty sejneński i suwalski. Ile będzie kosztował wówczas gaz, Bóg raczy wiedzieć. Zależy skąd i kto nam go dostarczy. Przykład pobliskiej Litwy nie jest zachęcający.
Litewski terminal LNG też drogi
Litewski terminal gazu skroplonego zaczął pracę w środę, 3 grudnia 2014 roku. Z tego powodu na Litwie cena gazu wzrosła o 29 EUR za tysiąc metrów sześciennych, informuje agencja Leta/ELTA. Jak poinformował BiznesAlert.pl, z wyliczeń litewskiego operatora -Litgas wynika, że cena LNG z Norwegii dla Litwy, który trafił do Kłajpedy, wyniesie około 397 dolarów za 1000 m3. Tymczasem dla rosyjskiego z Gazpromu to ok. 370 dol. za 1000 m sześc. gazu. Do tego dochodzą jeszcze koszty regazyfikacji.
Według litewskiej Państwowej Komisji Kontroli Cen i Energii (VKEKK), w tym roku cena gazu ziemnego dla krajowych odbiorców wynosi 436 euro za tysiąc metrów sześciennych. Organ regulacyjny prognozuje, że w 2015 roku cena gazu będzie na poziomie 451 euro za tysiąc metrów sześciennych, w tym 29,5 euro, to kwota określana jest jako "element bezpieczeństwa", czyli koszt terminalu LNG w Kłajpedzie.
- Terminal LNG w Kłajpedzie to projekt polityczny i gwarantuje bezpieczeństwo energetyczne, ale nie gwarantuje mniejszych cen na gaz - oświadczył wiceprezes Litewskiej Konfederacji Przemysłowców Vidmantas Jankauskas. - Po pierwsze, to projekt polityczny, który gwarantuje bezpieczeństwo i w ten sposób trzeba go pozycjonować. Być może były zbyt duże oczekiwania, że ceny na gaz będą niższe, bo dzięki terminalowi ceny na gaz mogą być wyższe i niższe. W Europie zbudowano ponad 20 terminali, ale w ubiegłym roku stały prawie puste, z powodu wysokich cen (…) Nie patrząc na to, kraje nadal budują terminale, ponieważ alternatywa zawsze powinna być – powiedział dla Žinių radijas V.Jankauskas.
Wygląda na to, że w czasach, gdy ropa i gaz na świecie taniej, my - wraz ze swym sąsiadem- będziemy płacić więcej.
Ratunkiem gaz z Kaliningradu?
Nie tylko Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo kupuje gaz w Rosji. Czynią to m.in. także spółki CP Energia, czy Grupa Duon. Już w 2011 roku spółka zależna CP Energia KRI i spółka Laktopol zawarły umowę na sprzedaż surowca. CP Energia to niezależny dystrybutor gazu. Ze względu na swój potencjał firma inwestuje i rozwija się w niszach rynkowych. Jedną z nich jest budowa sieci lokalnej (bez kosztownego przyłączania) do sieci przesyłowej, a następnie dostarczanie gazu LNG. Laktopol to jeden z wiodących w kraju producentów mleka w proszku. Jeden z zakładów spółki znajduje się właśnie w Suwałkach.
Z kolei ZAO GasOil, spółka zależna Gazpromu, zainwestowała w zakład skraplania gazu w Kaliningradzie. Budowała go „pod klucz” spółka ZAO Kriogaz (polska CP Energia miała wówczas 100 proc. kapitału zakładowego w Kriogazie). Gaz miał trafić do CP Energii.
Natomiast Grupa Duon uruchomiła niedawno stacje regazyfikacji w Leoncinie i Suwałkach. Koszt każdej ze stacji to około 2 - 3 mln zł, a kolejne tego typu inwestycje będą uzależnione od podaży LNG w Polsce i u jej sąsiadów - napisał „Parkiet”. Grupa Duon transportuje skroplony gaz do swoich stacji regazyfikacji przy użyciu cystern kriogenicznych i pozyskuje surowiec m.in. z terminalu LNG w Belgii i Rosji.
- W 2014 roku spółka DUON Dystrybucja S.A. podpisała umowę zakupu LNG z nowo wybudowanej instalacji skraplania gazu w Kaliningradzie. Dzięki kontraktowi DUON pozyska nowe atrakcyjne źródło LNG, które pozwoli zabezpieczyć dostawy przede wszystkim do klientów w Polsce północno-wschodniej. Umowa została zawarta na lata 2014-2019, z tym, że rok 2014 stanowić będzie okres rozruchu nowej instalacji, w związku z czym dostawy w tym okresie mogą być nieregularne. Wartość kontraktu to ponad 90 mln zł i zakłada on sprzedaż na rzecz DUON od kilkunastu do kilkudziesięciu milionów m3 gazu ziemnego w skali roku w okresie regularnych dostaw. Do tej pory spółka zaopatrywała się w gaz ze źródeł krajowych, a także z belgijskiego terminalu w Zeebrugge i rosyjskiej instalacji w Kingisepp. Nowa instalacja skraplania znajduje się w Kaliningradzie, a więc w niedalekiej odległości względem obszaru północno-wschodniej Polski, gdzie zlokalizowana jest niemal połowa stacji regazyfikacji LNG, za pomocą których DUON dostarcza gaz do swoich klientów, co daje dodatkowe możliwości optymalizacji kosztów transportu LNG. W Obwodzie Kaliningradzkim planowana jest dalsza rozbudowa infrastruktury do produkcji LNG i liczymy, że uda nam się zwiększyć w przyszłości wolumen dostaw z tego atrakcyjnego kierunku - czytamy w komunikacie Grupy DUON S.A.
Na pewno będzie to tańszy (m.in. ze względu na bliskość) gaz od zakontraktowanego w Katarze. Oby jak najwięcej trafiło do Suwałk i okolic.
Jan Wyganowski
GREG 69
Alternatywne w stosunku do Gazpromu źródła dostaw są niezbędne. Cóż, bezpieczeństwo energetyczne musi kosztować. Jednak zupełnie czym innym jest potencjalne zainteresowanie indywidualnych odbiorców na terenie Suwałk i okolic. Powstaje pytanie, czy indywidualnym odbiorcom (w domkach jednorodzinnych) oraz biznesowi opłaci się ponoszenie kosztów podłączenia i dostosowania kotłowni CO/CW do gazu? Zwłaszcza przy tak popularnych na tym terenie ogrzewaniu m.in. ekogroszkiem, peletem, brykietem i drewnem? Zobaczymy.