Według opublikowanych szacunków Eurostatu, dochody gospodarstw rolnych w UE w 2013 r. spadły średnio o 1,3 % w wartościach rzeczywistych w porównaniu z poziomem z roku ubiegłego. W ponad 11 krajach UE przychody z produkcji rolniczej nie pokrywają kosztów, co oznacza, że produkcja jest tam nieopłacalna, a jedynym dochodem rolników są unijne dopłaty.
Główną przyczyną jest wzrost kosztów środków produkcji. Jednocześnie nowe wyniki za trzeci kwartał 2013 r. uwzględnione w barometrze rolnym Copa-Cogeca, zgromadzone między wrześniem i listopadem 2013 r. w 10 państwach członkowskich, wskazują, że rolników najbardziej niepokoiły zmiany cen produktów rolnych i niekorzystne warunki meteorologiczne. Pomimo pewnego polepszenia sytuacji co do kosztów środków produkcji, przede wszystkim pasz, wielu rolników określiło wysokie koszty środków produkcji, takich jak paliw, jako szczególnie uciążliwe.
Według wstępnych szacunków IERiGŻ, także dochody polskich rolników też były niższe niż przed rokiem. Już w 2012 roku odnotowano 5 proc. spadek wobec roku 2011. W najgorszej sytuacji będą producenci zbóż - poinformował na posiedzeniu sejmowej komisji rolnictwa dyrektor IERiGŻ Andrzej Kowalski. Szef Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej (IERiGŻ) zaznaczył, że brane są pod uwagę tylko dochody gospodarstw, które produkują na rynek, a więc są objęte systemem rachunkowości FADN (ponad 730 tys. gospodarstw). Według Kowalskiego, spadek dochodów rolników w ubiegłym roku był głównie spowodowany zmniejszeniem się dopłat bezpośrednich i wyższym opodatkowaniem rolnictwa.
Dopłaty bezpośrednie stanowią ok. 50 proc. dochodów. Na razie dysproporcje ich wysokości są przeogromne. Najlepiej mieć ziemię na Malcie, bo tam UE płaci ponad 700 euro za ha, w Grecji 500 euro, w Niemczech 300 euro, a we Francji rolnicy otrzymują 250 euro i tyle wynosi średnia unijna dopłata. Polski rolnik dostaje ok. około 200 euro.
Kto skorzystał na UE?
- Około 16 proc. polskich gospodarstw skorzystało na wejściu do Unii Europejskiej i może konkurować na unijnym rynku albo jest w stanie taką zdolność osiągnąć. Większość gospodarstw ma kłopoty. Około 700 tys. nie ma w ogóle maszyn, prawie nie ma siły pociągowej, duża część nie stosuje nawozów mineralnych, ani środków ochrony roślin. To są gospodarstwa, które są u kresu swoich dni, jeszcze trochę i przestaną egzystować - mówił przed kilkoma miesiącami dla Agencji Informacyjnej Newseria prof. Wojciech Jóźwiak z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej - Państwowego Instytutu Badawczego.
Te 16 proc. gospodarstw, czyli prawie 300 tys., daje 64 proc. produkcji i dzięki temu "na polskich stołach jest żywność wytwarzana z polskich surowców". Część pozostałych gospodarzy odeszła z rolnictwa i rozwija innego typu działalność. Według Powszechnego Spisu Rolnego w 2010 roku takich gospodarstw było 54,7 tys. (to 2,9 proc. gospodarstw prowadzących działalność rolniczą).
Po przystąpieniu do UE nastąpiły zmiany w strukturze gospodarstw - spadek o ponad 1/4 tych najmniejszych (o powierzchni 0-5 ha użytków rolnych) oraz o 17 proc. tych nieco większych (5-20 ha). Natomiast znacznie wzrosła liczba zagród największych o powierzchni 50 ha i więcej (o ponad 34 proc.). W porównaniu z wynikami PSR 2002, w 2010 r. liczba gospodarstw rolnych zmniejszyła się o 656 tys., tj. o 22,4 proc.
Według wyników Powszechnego Spisu Rolnego z 2010 r. liczba gospodarstw rolnych wynosiła 2.278 tys., ale tylko ok. 1,4mln stara się o dopłaty bezpośrednie.
Jan Wyganowski