12.12.2017

Gazociąg polsko - litewski. Budowa rozpocznie się w 2019 roku i potrwa dwa lata

W 2019 roku powinna rozpocząć się budowa polsko - litewskiego gazociągu (GIPL). Realizująca inwestycję po stronie polskiej państwowa spółka Gaz-System zapowiada, że wniosek o pozwolenie na budowę planuje złożyć w drugim kwartale 2018 roku.

Budowa powinna zakończyć się w 2021 roku.

Wojewodowie wydali już decyzje określające trasę jego przebiegu na terenie poszczególnych regionów.

Interkonektor GIPL ma zintegrować rynki gazowe państw bałtyckich z jednolitym rynkiem gazu UE, zdywersyfikować źródła dostaw gazu, a także podnieść bezpieczeństwo dostaw błękitnego paliwa. Został uznany przez Komisję Europejską za jeden z kluczowych projektów w zakresie infrastruktury zapewniającej bezpieczeństwo dostaw, o krytycznym znaczeniu dla bezpieczeństwa energetycznego UE w perspektywie krótko- i średnioterminowej. W październiku 2013 r. KE nadała mu status projektu będącego przedmiotem wspólnego zainteresowania (PCI).

Przepustowość gazociągu umożliwi przesyłanie do 2,3 miliarda m3 gazu ziemnego rocznie, a po jego ewentualnej rozbudowie – do ponad 4,5 mld m3 gazu rocznie

Szacowana wartość samych prac budowlanych połączenia gazowego Polska - Litwa wynosi 492,2 miliona euro. Projektowi przyznano łączne wsparcie finansowe ze środków UE w kwocie 266,4 miliona EUR, w ramach instrumentu Connecting Europe Facility (CEF).

Inwestycja będzie kosztowała trochę mniej niż planowano. A to dlatego, że po stronie polskiej zmieniono nieco trasę gazociągu. Ma biec nie - jak pierwotnie zakładano - z tłoczni w podwarszawskiej Rembelszczyny, ale z tłoczni położonej bliżej Białorusi.

 Po szczegółowej analizie operator polskich gazociągów przesyłowych Gaz-System stwierdził, że rozbudowa tłoczni gazu na Rembelszczyźnie pod Warszawą będzie miała znaczący wpływ na środowisko i zwiększy poziom hałasu. Stacja znajduje się w pobliżu obszarów mieszkalnych i nie ma szybkich rozwiązań, które mogłyby zmniejszyć poziom hałasu - donosi ministerstwo energetyki Litwy. Szybciej można wykonać rewizję szlaku i poprowadzić go bliżej białoruskiego Brześcia.

Trasa gazociągu

Gazociąg ma zatem wychodzić z Tłoczni Gazu w Hołowczycach w powiecie łosickim i dalej biec w kierunku Siemiatycz, Wysokiego Mazowieckiego, Łomży, Kolna, Grajewa, Rajgrodu, Augustowa, Suwałk, Sejn.

Odcinek północny projektowanego gazociągu wysokiego ciśnienia o długości ok. 185 km i średnicy 700 mm zostanie zlokalizowany na terenie dwóch województw: podlaskiego (ok. 72 km) i warmińsko-mazurskiego (ok. 38 km). Będzie przebiegał przez 5 powiatów oraz 16 gmin. Powiaty kolneński, grajewski, ełcki, suwalski, sejneński. Gminy: Mały Płock, Stawiski, Grabowo, Wąsosz, Szczuczyn, Grajewo, Rajgród, Prostki, Kalinowo, Raczki, Bakałarzewo, Suwałki, Jeleniewo, Szypliszki, Puńsk, Sejny.

 

Gazociąg Polska-Litwa na terenie Suwalszczyzny przebiegnie przez 46 miejscowości i przetnie 842 działki. W powiatach suwalskim i sejneńskim przebieg ma być następujący: w Raczkach przez Jankielówkę, Witówkę, Plantę, Szkocję, Raczki, Rudniki, Choćki, Sidory, Rabalinę i Podwysokie. W gminie Bakałarzewo przez Podwólczankę, Zajączkowo i Aleksandrowo. W gminie Suwałki przez Kropiwne Stare, Trzciane, Kuków Folwark, Osową, Potasznię, Bród Nowy i Białą Wodę. W gminie Jeleniewo przez Prudziszki, Suchodoły i Białorogi. W gminie Szypliszki od Czerwonki przez Lipowo, Sitkowiznę i Zaboryszki. W gminie Puńsk przez Szołtany, Szlinokiemie, Oszkinie, Wołyńce, Pełele, Sankury ( tu powstanie jedna ze stacji gazociągu) do granicy z Litwą. 

Pomysły i zyski 

Pomysł z gazociągiem polsko-wschodnim nie jest nowy. Jeszcze w latach 90. ub. wieku był pomysł budowy nitki z obwodu kaliningradzkiego do przygranicznej Gołdapi, a stamtąd – dosieci rozdzielczych po całym regionie północno-wschodnim. Chłodne stosunki polsko-rosyjskie skutecznie zamroziły tę koncepcję.

Potem był podobny pomysł połączenia z Litwą, przez którą biegnie gazociąg z Białorusi do obwodu kaliningradzkiego. Z inicjatywą wystąpiły wówczas władze Suwałk oraz Polsko-Litewska Izba Gospodarcza Rynków Wschodnich z siedzibą w Suwałkach i Marijampolu. Inicjatywę od razu poparł ówczesny premier Litwy Algirdas Brazauskas, wyrażając przekonanie, że nadszedł właśnie czas w stosunkach polsko-litewskich na kooperację, inwestycje realizowane i organizowane wspólnie na lokalnym poziomie.

,,Nitka” miała liczyć z 380 kilometrów sieci oraz mieć 21 stacji pomiarowych. Koszt przedsięwzięcia szacowano na ok. 245 mln złotych, w tym 165 mln mieliby wyłożyć prywatni przedsiębiorcy. Wynajęta przez samorządy firma GASKON z Warszawy oszacowała, że zapotrzebowanie na gaz na tym terenie wyniosłoby ok. 200 mln metrów sześciennych rocznie, w tym 165 mln metrów sześciennych odebraliby więksi kontrahenci przemysłowi. Niestety, nie znaleziono chętnych do zainwestowania w ten projekt. Początkowo liczono, że uda się pozyskać pieniądze z unijnych programów pomocowych, no i przedsiębiorców. Niestety, rosnące wówczas ceny gazu spowodowały, że plan odłożono na bliżej nieokreśloną przyszłość.

Ta „przyszłość” pojawiła się w Wilnie, 4 lutego 2010 roku, gdy Romas Szwedas, ówczesny wiceminister energetyki Republiki Litewskiej, rzucił pomysł zbudowania gazociągu Litwa - Polska. Tym razem gaz już miał płynąć w odwrotną stronę: z Polski na Wschód. Zdaniem litewskiego ministra energetyki, taka gazowa inwestycja jest niezbędna, by Litwa mogła, choć trochę uniezależnić się od wielkiego sąsiada. Wszystkie gazowe sprawy były wtedy w rękach rosyjskiego GAZPROMU.

Od tamtego czasu zmieniło się tyle, że i Polska Litwa mają swoje terminale skroplonego gazu (LNG), a koszty ich utrzymania oraz ceny zakupu LNG z Kataru, USA, Norwegii nie są małe,wiec obie strony myślą, jak i komu odsprzedać „błękitny” surowiec.

Z regionalnego zaś punktu widzenia, inwestycja przyczyni się też do wzrostu konkurencyjności północno-wschodnich regionów Polski, dzięki powstaniu nowej infrastruktury przesyłowej pozwalającej na odbiór paliwa gazowego za pośrednictwem sieci dystrybucyjnej lub poprzez bezpośrednie przyłączenie dużych odbiorców przemysłowych do systemu gazociągów wysokiego ciśnienia, ponadto zaistnieje możliwość gazyfikacji regionów do tej pory pozbawionych dostępu do gazu ziemnego.

 Istotną korzyścią dla społeczności lokalnej będzie corocznie odprowadzany przez Spółkę GAZ-SYSTEM S.A. podatek od nieruchomości w wysokości 2% wartości odcinka gazociągu zlokalizowanego na terenie danej gminy. Będzie to kwota regularnie wpływająca do budżetu gminy, którą będzie można przeznaczyć na potrzeby społeczności lokalnych.

WYG

Wykaz miejscowości i numery działek, przez które pobiegnie gazociąg znajdziesz tutaj 

 

udostępnij na fabebook
13.12.2017, 16:57:22

biobi

Drogie koszty , drogi gaz , jak konkurować i komu sprzedać

Skomentuj:
nick*
komentarz*