Zapraszamy na relację na żywo


Ślepsk Malow Suwałki


Asseco Resovia Rzeszów

24.11.2024
14:45

01.04.2015

Koniec kwot mlecznych

Od 1 kwietnia, po ponad 30 latach obowiązywania limitów produkcji mleka, Unia znosi kwoty, pozwalając rolnikom na produkcję mleka bez żadnych ograniczeń. Ma to zwiększyć konkurencję UE na rynku światowym.

Czy tak się stanie, pokaże czas. Właściciele drobnych gospodarstw mlecznych z UE obawiają się, że zostaną wyrugowani z rynku. Już zresztą od lat zmniejsza się liczba producentów mleka, np. w Polsce mleczne krowy mleczne hoduje ok. 145 tys. rolników, podczas gdy przed ćwierćwieczem było ich z milion. Mniej gospodarstw, ale więcej krów i mleka. Dlatego też w br. polscy hodowcy muszą zapłacić, prawie miliard złotych kary za nadprodukcję. Minister rolnictwa Marek Sawicki ogłosił ostatnio, że rolnicy będą mogli rozłożyć spłaty kar na trzy lata.
Problem w tym, że obecnie, przynajmniej w Polsce, nie za bardzo jest na co przestawiać gospodarstwa rolne: spadają ceny żywca, wcześniejsze decyzje Brukseli spowodowały ogromne zmniejszenie areału uprawy buraków cukrowych, czy też tytoniu, itp, itd.

Będzie dyktat potentatów?

Na jeszcze większą skalę przemysłową prowadzona jest produkcja mleka w wielu krajach zachodniej Europy. Z danych, opublikowanych niedawno przez Niemiecki Związek Mleczarski, wynika, ze w Europie dominuje kilka potężnych koncernów mlecznych: Nestlé (Szwajcaria) z obrotem 21,3 mld Euro, Danone (Francja) - 15,2 mld Euro oraz Groupe Lactalis (Francja) - 14,6 mld euro, holenderska FrieslandCampina - 11,2 mld Euro, Arla Foods (Dania, Szwecja, Niemcy) - 9,4 mld.

Zniesienie kwot mlecznych jest chwalone przez gigantów spożywczych, którzy mówią, że trzeba zaspokoić rosnący popyt w Chinach. Niemcy i Holandia są gotowe do zwiększenia produkcji mleka o 20 procent, podczas gdy Irlandia spodziewa się wzrostu produkcji aż o 50 procent w 2020 roku.

W Polsce jest aż 200 mleczarni, ale wszystkie, jak na światowe warunki – niewielkie. Tylko pięć jest bardzo dużych, z czego dwie: Mlekovita i Mlekpol z naszego regionu, mają obroty po 2 mld zł i skupują po miliard litrów mleka rocznie. Ponad 25 proc, produkcji mlecznej w Polsce idzie na eksport, a zniesienie kwot może spowodować, że drobni producenci mogą być eliminowani z rynku.

Demonstracja w Brukseli

We wtorek, 31 marca, w Brukseli odbyła się demonstracja takich producentów z UE. Właściciele małych gospodarstw ostrzegają, że liberalizacja rynku mleka doprowadzi do masowego ugorowania ziemi do produkcji i spadku cen, które wyrugują wielu z nich z rynku.
Maria Heubuch, eurodeputowana z partii Zielonych powiedziała agencji informacyjnej euronews, że jeśli drobni rolnicy znikną, „Europa może zostać tylko z fermami na 1000 - 5000 krów, dostarczającymi surowiec dla wielkiego przemysłu". Eurodeputowana przewiduje się, że "produkcja mleka będzie nadal rosnąć, ale ceny będą nadal spadać."

Niemiecki rolnik Karl-Otto Vollrath, który dołączył do protestu we wtorek, przepowiedział: "Nie będziesz produkował, jeśli masz 50 lub 500 krów, bo nikt nie zechce kupować mleka od takiego dostawcy”.

Kontyngenty mleczne wprowadzono w 1984 roku, jako odpowiedź na tzw, „jezioro mleczne” w UE i „góry” masła, spowodowane nadprodukcją. Teraz wielu ekspertów ostrzega przed powtórzeniem tych czasów.

Romuald Schaber, przewodniczący Europejskiej Rady ds. Mleka wezwał do bardziej skutecznej regulacji rynku mleka w celu zapewnienia, że ceny nie pozostaną na niskim poziomie.

Powiązać „mlecznym łańcuchem”

Europoseł Czesław Siekierski, szef Komisji Rolnictwa Parlamentu Europejskiego, przyznaje, że rolnicy boją się zmian, choć o likwidacji kwot wiedzieli już od 2003 roku. W jego ocenie, poprawy wymaga integracja pionowa, stałe, sprawiedliwe powiązanie wieloletnimi umowami uczestników łańcucha od krowy do stołu. Gospodarstwa małe i gospodarujące w trudnych warunkach, np. górskich, należy wesprzeć w ramach II filaru Wspólnej Polityki Rolnej.

Unijne rolnicze organizacje zgrupowane w Copa-Cogeca nakreśliły już środki niezbędne do utrzymania rentowności sektora mleczarskiego w przyszłości. Zdaniem Mansela Raymonda, przewodniczącego  grupy roboczej Copa-Cogeca  „Mleko i produkty mleczne”, po zniesieniu kwot producenci mleka nadal będą wystawieni na wahania rynków, które są zjawiskiem występującym na całym świecie. W najbliższym czasie producenci mleka będą zmagać się z problemami gospodarczymi, co ograniczy ich płynność finansową. Dlatego też ważne jest - w ocenie Copa-Cogeca utrzymanie funduszy pochodzących z opłat za przekroczenie kwoty w sektorze. Dzięki tym środkom będzie można poczynić inwestycje w sektorze, by mógł on sprostać wzrastającemu popytowi w perspektywie średnioterminowej”.

- W nowej rzeczywistości „pokwotowej” będziemy potrzebować odpowiednich narzędzi, by producenci mleka i spółdzielnie mleczarskie mogły się w niej odnaleźć. Mimo iż w aktualnych ramach prawnych UE już występują instrumenty rynkowe (jak interwencja publiczna czy prywatne przechowywanie), które mogłyby pomóc osłonić producentów przed wahaniami, nie stanowią one już prawdziwych sieci bezpieczeństwa, które byłyby oparciem dla rolników w momencie poważnego zachwiania równowagi na rynku. Należy dostosować te narzędzia i zwiększyć ich wydajność biorąc pod uwagę wzrastające koszty produkcji i rzeczywistość rynkową. Potrzeba również innych narzędzi zarządzania ryzykiem, w tym zachęt do tworzenia rynków terminowych, aby w części zniwelować wahania na rynku. Ubezpieczenia dochodu/marży mogłyby być dodatkową opcją, którą należy rozważyć, gdyż mogłyby pomóc rolnikom w zarządzaniu wieloma zagrożeniami. Ponadto ważne są zapisy pakietu mlecznego UE, którego celem jest wzmocnienie stosunków umownych między rolnikami a przetwórcami – mówi Pekka Pesonen, sekretarz generalny Copa – Cogeca.

Jan Wyganowski


udostępnij na fabebook
Skomentuj:
nick*
komentarz*