Ślepsk Malow Suwałki
Asseco Resovia Rzeszów
24.11.2024
14:45
09.02.2015
Kulig, bania i kartacze. Turystów jest więcej, ale ciągle za mało
Zima dopisała i na Suwalszczyznę przyjechało więcej turystów niż przed rokiem. W gastronomii królują kartacze, a na kwaterach agroturystycznych oblegane są banie i sauny. Na półmetku zimowych ferii sprawdziliśmy jak wygląda sytuacja w lokalnej turystyce.
- Wiem, że trochę ludzi jest. Głownie rodziny z dziećmi - tak zimowy sezon turystyczny opisuje Elżbieta Niedziejko, prezes Suwalskiej Izby Rolniczo-Turystycznej. Z jej informacji turystów wynika, że turystów jest więcej niż przed rokiem, ale dodaje też, że wciąż nie jest to, to na czym zależy lokalnym przedsiębiorcom.
Szefowa SIRT-u cieszy się, że Suwalszczyzna kojarzona jest już jako miejsce zimowego wypoczynku, a nie tylko biegun zimna. - Mamy dużo zapytań o sauny i banie, a szczególnym zainteresowaniem cieszy się nasz Baśniowy Szklak - opowiada Elżbieta Niedziejko i dodaje, że część kwater rezerwacje ma już do końca lutego.
Ferie w województwach zachodniej Polski trwać będą jeszcze trzy tygodnie.
- Do tego weekendu mieliśmy stałe obłożenie. Byli to głównie turyści z Białegostoku i Warszawy - mówi Leszek Dec, dyrektor Centrum Szkoleniowo-Wypoczynkowego w Szelmencie.
Choć trwa przerwa od szkolnych zajęć mało jest zorganizowanych grup. Dzieci pojawiają się przede wszystkim z rodzicami.
- Zdarzają się kuligi, ale główną popularnością cieszy się stok narciarski - podkreśla Leszek Dec.
Pozytywne wieści docierają też z branży gastronomicznej.
- Turystów jest więcej niż w zeszłym roku, ale zwykle nie dopytujemy turystów skąd są - mówi Jan Juśkiewicz z restauracja Pod Jelonkiem w Jeleniewie. - W sezonie króluje stynka i, rzecz jasna, kartacze - wylicza.
Odkryciem ostatnich lat jest bania, czyli rosyjska odmiana sauny.
- Może i zainteresowanie jest większe, ale wcale nie mamy więcej chętnych. Wynika to pewnie z tego, że bań w regionie jest coraz więcej i jest coraz większa konkurencja - wyjaśnia Alicja Bełbot z Uroczyska Sumowo.
Właścicielka agroturystki położonej koło Bakałarzewa wyjaśnia też, dlaczego wielu właścicieli kwater nie decyduje się na świadczenie usług zimą.
- Niestety nie ma chętnych na pobyty tygodniowe, a tylko na pojedyncze wizyty kilkudniowe. Dlatego zimą wolimy przygotować się do sezonu letniego - tłumaczy Alicja Bełbot.
(mkapu)