W piątek prezydent Suwałk ogłosił przetarg, który ma wyłonić wykonawcę betonowego pasa startowego. Lokalne lotnisko ma być otwarte w następne wakacje, w lipcu 2019.
– Wielokrotnie zapowiadałem, że od rozpoczęcia budowy dzieli nas tylko pozwolenie na budowę. Jesteśmy przygotowani do tej inwestycji dlatego już dziś ogłaszamy przetarg na jej realizację. W przetargu wpisujemy, że termin realizacji to koniec czerwca przyszłego roku – informuje Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk.
Oferty w przetargu można składać do 5 czerwca 2018 r. Dopiero po jego rozstrzygnięciu okaże się, ile będzie kosztowała rozbudowa i przebudowa lotniska w Suwałkach – budowa pasa startowego o długości 1320 metrów i szerokości 30 m z infrastrukturą, obsługującego awionetki, szybowce, motolotnie, śmigłowce i samoloty do 50 pasażerów.
Podobne, z dłuższym o 60 metrów pasem startowym lotnisko lokalne w Białymstoku budowane jest za 44 mln zł. Koszty tego suwalskiego szacowano na 12-16 mln zł, ale ostatnio znacznie wzrosły stawki na rynku robót budowlanych. Ze sfinansowaniem inwestycji miasto nie powinno mieć najmniejszego problemu. Fabryki Mebli Forte SA wyłożą 10 mln zł, przynajmniej drugie tyle powinien wyasygnować samorząd województwa, który na budowę lotniska w Białymstoku przekazał 16 mln zł
– Powoli docieramy do finału rozpoczęcia budowy pasa startowego. Mam nadzieję, że lada tydzień na plac budowy wjedzie ciężki sprzęt i Suwałki już w przyszłym roku będą otwarte na pasażerów podróżujących samolotami – podsumowuje prezydent Suwałk.
Prawie 30 lat starań
Już w pierwszej połowie latach 90. samoloty AN-2 przewoziły pasażerów z trawiastego lotniska w Suwałkach do Wilna czy Kowna. Przestały latać, kiedy zbyt obciążany „podręcznym bagażem” samolot zarył ogonem w murawie.
Wraz z utworzeniem w 1996 r. Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej pojawiły się plany budowy lotniska cargo, a nawet regionalnego, z regularnymi pasażerskimi kursami . Padały nawet kwoty – najpierw 70, potem 130 mln zł.
Do budowy lotniska regionalnego na Krywlanach, w Topolanach i bóg wie jeszcze gdzie, przymierzył się i wydał dużo pieniędzy na decyzje środowiskowe samorząd województwa. Unia Europejska uznała, że dwa lotniska regionalne to za dużo i Suwałki musiały zapomnieć o własnym porcie lotniczym. Później z idei wycofał się też zarząd województwa i kończy się tym, ze zarówno Białystok, jak i Suwałki będą miały małe lotniska lokalne, zmienią trawiastą nawierzchnię na betonową i wydłużą pasy startowe.
Wojciech Drażba
Źródło: UM Suwałki
Fot. Facebook Suwalska Szkola Lotnicza