Spółdzielnia Mleczarska Mlekpol w Grajewie do lipca przyszłego roku pozostanie jednym ze sponsorów suwalskich siatkarzy.
- Ciągle myślę - prezes Edmund Borawski odpowiadał na pytanie, czy Mlekpol nie rozważa dołączenia do grona sponsorów tytularnych klubu. - Spokojnie, poczekajmy, jak zakończy się ten sezon i czy wzrośnie sprzedaż naszych produktów.
Augustowska stocznia jachtowa i przedsiębiorostwo budowlane Ślepsk, ktore zbudowaly klub od podstaw oraz suwalska firma Malow, która już po awansie została drugim sponsorem tytularnym zyskały olbrzymią i najtańszą z możliwych reklamę. Od końca października, kiedy wystartowała PlusLiga, ich nazwy i loga są wymawiane, pisane i pokazywane we wszyskich mediach. W piłce nożnej, w której krążą duże większe pieniądze za mniej niż milion zł rocznie nie kupiłyby takiego rozgłosu. Dla takiego potentata jak Mlekpol, który zajmuje 3. miejsce wśród firm żywieniowych w kraju w rankingu Wprost, taka kwota byłaby jak najbardziej do przełknięcia.
Przetwórca mleka, "napoju bogów", jak mówił na specjalnej konferencji prezes Borawski, od 2004 roku wspiera AZS Indykpol Olsztyn, a z siatkarzami Ślepska związany jest od pięciu lat.
- Mleczarz musi wspierać mleczarza - uśmiechał się Edmund Borawski. - Józef Wiszniewski, właściciel Ślepska, kończył przecież Technikum Mleczarskie w Białymstoku - opowiadał.
Siatkarze absolutnego nowicjusza w jednej z najsilniejszych lig świata, Ślepska Malowu bardzo dobrze rozpoczęli sezon. Zebrali mnóstwo pochwał za zwycięstwo nad Asseco Resovią i słow uznania za piękną, wyrównaną walkę z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn Koźle i Projektem Warszawa, mistrzem i wicemistrzem Polski, z którymi przegrali po 1:3 i byli blisko doprowadzenia do tie-breaka.
- Brakuje wam końcówek, a to można uzyskać poprzez konsumpcję naszych produktów - żartował Edmund Borawski i życzył, by debiutancki sezon suwalska drużyna zakończyla przynajmniej na trzecim miejscu.
Andrzej Kowal, trener Ślepska Malowu dziękował Mlekpolowi i pozostalym sposnorom za wsparcie, które daje siatkarzom komfort skupienia się wyłącznie na treningach i grze. Przypomniał, że beniaminek zrobi wszystko, żeby utrzymać sie w elicie, a o wyższych celach będzie można mówić za rok.
- Stosujemy zasadę małych kroków - podkreślal Andrzej Kowal. - Teraz naszym zadaniem jest zwycięstwo w następnym meczu.
W tym najbliższym będzie trudno, bo Biało-Niebiescy znowu, po raz czwarty z rzedu na wyjeździe, zmierzą się z Jastrzębskim Węglem, trzecią drużyną poprzedniego sezonu. Wygrana będzie za to ich "obowiązkiem" w wyznaczonym ostatecznie na sobotę, 23 listopada o godz. 14.45 pierwszym meczem w Suwałki Arenie z AZS Indykpolem Olsztyn.
Suwałki Arenę, w której trwają ostatnie już odbiory, pokazał prezesowi Borawskiemu prezydent Suwałk. Czesław Renkiewicz ma nadzieję, że Mlekpol, który przed trzema laty przejął Sudowię i w Suwałkach ma swój zatrudniający 130 osób zakład, właśnie w największej w regionie hali widowiskowo-sportowej zorganizuje w przyszłym roku jubileusz 40-lecia firmy.
- Będzie Pan mógł zaprosić na imprezę nawet 3 tysiące osob - uśmiechał się prezydent Suwałk.
WD