17.12.2013

Na Wiejskiej nie rozumieją wsi?

Ostatnio polscy ministrowie zajęli się cudowny „pomnażaniem” unijnych pieniędzy dla naszego kraju. Najpierw wicepremier Bieńkowska ogłosiła, że 72,9 mld euro dla III RP funduszy europejskich w latach 2014-2020, równa się sumie 82,5 mld euro. Teraz minister rolnictwa ogłasza, że 28,6 mld euro dla polskiej wsi oznacza - 36,5 mld euro. Jeszcze miesiąc, dwa, a może okazać się,że dostaliśmy więcej niż cała UE razem wzięta!

Ministrowie biorą się za przeliczanie euro na różne sposoby, głównie, biorąc pod uwagę inflacje, przelicznik euro na złotówki. Krzysztof Jurgiel z PIS, były minister rolnictwa, uważa, że nawet gdyby przyjąć obecną inflację, to c najwyżej można mówić o ewentualnych 32 mld euro dla rolnictwa. Jak dobrze pójdzie.
 
Na razie, głosami koalicji rządzącej, a więc i wiejskiego PSL, obcięto budżet dla rolnictwa na 2013 rok. o 1,6 proc. wobec planu na 2013 rok. Koalicja tłumaczyła, że mniej oznacza więcej, bo zmniejszenie w budżecie państwa na 2014 r. wydatków na rolnictwo o 1,6 proc. zrekompensują większe o 8,1 proc. wydatki unijne. Środki z budżetu przewidziane dla rolnictwa na 2014 rok wynoszą 6 134 285 złotych.

- Dotyczy to ogólnych wydatków na rolnictwo, gdzie, co prawda, wydatki finansowane z budżetu krajowego zmniejszą się o 1,6 proc., ale za to z budżetu unijnego, finansującego wydatki rolnictwa w większym zakresie, wydatki te zwiększą się aż o 8,1 proc. – uzasadniał poseł sprawozdawca Dariusz Rosati (PO).

Poseł PiS, były wiceminister rolnictwa, Henryk Kowalczyk, tłumaczył zaś skąd się wzięły owe 8,1 procenta niby wzrostu nakładów:- Wspominano, że wprawdzie w budżecie krajowym jest mniej na rolnictwo, ale za to w budżecie europejskim jest trochę więcej. Tylko, że budżet europejski na rolnictwo jest budżetem całkowicie niezwiązanym z kolejnymi latami, są to jak gdyby występujące falami płatności rolnicze. Stąd nie można żadną miarą porównywać tego z pieniędzmi z budżetu europejskiego, tym bardziej, że przecież w tym roku dopłaty obszarowe, bo to jest jak gdyby główny wydatek budżetu europejskiego na rolnictwo, w grudniu będą przyblokowane, zostały przesunięte na następny rok. Nic dziwnego, że w następnym roku będzie trochę więcej. Trzeba bowiem wypłacić pieniądze, które normalnie rolnicy powinni dostać w grudniu, ale ich nie dostaną, bo zostało zaplanowanych bardzo mało tych środków.

Mniej na postęp biologiczny, na dopłaty do ubezpieczeń upraw rolnych, na rolnictwo ekologiczne …

Klub Solidarnej Polski zgłosił liczne poprawki do planowanego budżetu, dotyczące przeznaczonych środków na takie kwestie, jak rolnictwo, oświata, drogi, polityka prorodzinna. Sejm żadnej z poprawek nie poparł.

- Solidarna Polska proponuje uczciwość wobec rolników – apelował poseł Jacek Bogucki z Solidarnej Polski, który przekonywał do przyjęcia poprawek Solidarnej Polski. - Nie wolno zabierać akcyzy na paliwa spalane na polskiej wsi, przy produkcji polskiej żywności i nie oddawać jej w całości rolnikom, bo to nieuczciwe i stawiające Polaków, polskich rolników, w gorszej sytuacji niż sytuacja rolników innych państw Unii Europejskiej, gdzie akcyza zwracana jest w całości, gdzie nie nakłada się opłaty drogowej w wypadku paliwa rolniczego.
Jacek Bogucki przekonywał, że wydatki krajowe na rolnictwo są za małe. - Już nie mówię o realnych wydatkach, bo realne wydatki na rolnictwo praktycznie wszędzie maleją, natomiast nawet nominalne wydatki maleją w wielu przypadkach. Są to takie wydatki jak wydatki na Krajową Stację Chemiczno-Rolniczą, na postęp biologiczny w produkcji roślinnej, zwierzęcej, na ochronę roślin, na rolnictwo ekologiczne, na inspektoraty weterynarii, na inspekcję ochrony roślin i nasiennictwa, na dopłaty do ubezpieczeń upraw rolnych i zwierząt, na działalność badawczo-rozwojową itd.

Mniej na drogi lokalne

Na drogi lokalne, tzw., „schetynówki”. w budżecie na 2014 r. zaplanowano tylko 250 mln zł zamiast 1 mld, jak wynikało w wcześniej przyjętego przez rząd wieloletniego planu.

Rząd, już w październiku br. rząd zmniejszył nakłady na ten program, przewidziany na lata 2012 – 2015, z 2,7 mld złotych do 1,95 mld złotych. Na 2014 przeznaczono zaledwie 250 mln złotych, wobec 500 mln w 2013 roku. Oznacza to, że w 2014 r. przebudowanych będzie nie ok. 2,4 tys. km dróg, a zalewie ok. 600 km. Lepiej ma być dopiero w 2015 roku, gdy rząd skieruje do samorządów 1 mld złotych, jak dobrze pójdzie. Przypomnijmy, że w listopadzie 2012 roku rząd zmniejszył dotacje na 2013 rok z planowanego miliarda złotych do 0,5 mld zł. Rządowe cięcia mają już swoje odbicia w regionalny programach. Jak już informowaliśmy, na modernizację lokalnych dróg w województwie podlaskim na przyszły rok rząd przeznaczył 14,2 mln złotych: po 7,1 mln złotych na drogi powiatowe i gminne. Z regionu Suwalsko- sejneńsko – augustowskiego „załapała się” pod ten program zaledwie jedna droga gminna.

W Sejmie mocno zabiegał o zwiększenie nakładów m.in. poseł Romuald Ajchler (SLD), który domagał się przyjęcia poprawki przewidującej większe środki na drogi na wsi: - Przyjęcie tej poprawki daje szansę, że pan minister Kalemba spełni obietnice i będzie mógł rozpocząć budowę dróg wiejskich, a więc do autostrad, do dróg ekspresowych będzie czym dojechać. Zresztą byłoby to rozpoczęcie programu budowy dróg wiejskich, chyba, że pan minister i rząd mają inny program i pójdzie on w tym kierunku, że wreszcie na wsi zacznie się budować drogi i remontować te, które są bardzo zniszczone. Chcę poinformować Wysoką Izbę, że jeśli w takim tempie pójdzie dewastacja, to rolnicy za parę lat będą wynosić płody rolne na plecach.
- Przyjęcie tej poprawki zagraża stabilności finansów publicznych, ponieważ ogranicza koszty obsługi długu i może stworzyć takie ryzyko. Natomiast rząd pracuje nad rozwiązaniami, które zasilą finansowanie dróg lokalnych – odpowiedziała wiceminister finansów Hanna Majszczyk.
Sejm poprawkę odrzucił.

Jan Wyganowski

udostępnij na fabebook