Na czym oszczędzać na studiach?

Pierwsze kroki z dala od domu to ogromne wyzwanie dla studentów, szczególnie w kwestii finansów. Mając co miesiąc do wydania określoną pulę pieniędzy, trzeba rozdysponować je w taki sposób, aby w połowie miesiąca nie okazało się, że wyczerpaliśmy już nasz budżet. Poniższe sposoby pozwolą nie tylko rozplanować wydatki tak, aby pieniądze wystarczyły do pierwszego, ale może nawet odłożyć część z nich np. na wakacje.

Student skazany na dania z ziemniaków?

Mówi się, że na jedzeniu się nie oszczędza. I tego się trzymajmy, bo poniższa rada zdecydowanie nie będzie dotyczyć diety studenckiej składającej się wyłącznie z ziemniaków przyrządzanych na różne sposoby. Żeby oszczędzać na jedzeniu, wystarczy ograniczyć stołowanie się „na mieście”. Dobrym sposobem jest zabieranie na uczelnię posiłków przygotowanych w domu – nie tylko drugich śniadań, ale także obiadów. Ta rada dotyczy również napojów – w uczelnianych sklepikach wszystko jest droższe, a kawa na stołówce przewyższa ceną kilkukrotnie tę zabraną z domu w termosie.  

Dojazdy – ride like a boss

Tęsknisz za domem i lubisz co weekend wracać do miasta rodzinnego? To poważnie nadwyręża miesięczne wydatki. Coraz więcej studentów korzysta ze wspólnych przejazdów, tzw. carpooling. Na rynku dostępne są zarówno rozwiązania zagraniczne, jak i nasze polskie, płatne oraz darmowe.

 – Studenci są grupą szczególnie otwartą na nowe znajomości, a przy tym szukają oszczędności. Nasza aplikacja to idealne dla nich rozwiązanie, bo dzielą  koszty przejazdu i poznają ciekawe osoby. Nie zapominajmy też, że autem podróżuje się szybciej i wygodniej niż np. pociągiem albo autobusem – mówi Adam Tychmanowicz, twórca aplikacji do wspólnych przejazdów, Yanosik AutoStop.

Materiały do nauki

Studia dzienne w Polsce są bezpłatne. Ale czy na pewno? Materiały do nauki pochłaniają krocie, szczególnie, jeśli wykładowca wymaga, aby kupić książkę jego autorstwa. Niektórych tego typu wydatków nie da się przeskoczyć, ale, gdy tylko można, najlepiej korzystać z biblioteki lub kserować materiały. Można również kupować podręczniki używane, np. na allegro, w antykwariatach czy na wydziałowych tablicach ogłoszeniowych.  

Impreza goni imprezę

Każdy student z krwi i kości aktywnie uczestniczy w tzw. integracjach. Niestety, zbyt częste imprezowanie niejednego doprowadziło już na skraj bankructwa. Jest jednak kilka sposobów na to, jak nie stracić na imprezy majątku, a zarazem nie wyjść na osobę aspołeczną, która z oszczędności omija większość spotkań. Studenci wybierają zazwyczaj lokale, w których wstęp jest darmowy, a przy barze mogą liczyć na happy hours. Inni spotykają się wcześniej w domach.

 – Wśród moich znajomych wielką popularność mają tzw. bifory. To dobry pomysł nie tylko ze względu na oszczędność (bo drinki serwowane w domu są o wiele tańsze niż te w klubach), ale też doskonała okazja, żeby lepiej się poznać, porozmawiać. Na imprezie skutecznie uniemożliwia to głośna muzyka – mówi Kasia, studentka II roku dziennikarstwa na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza.

Wyrzeczenia czy cenne doświadczenia?

Innymi sposobami na odłożenie pieniędzy może być ograniczenie załatwiania spraw telefoniczne. Może lepiej wykorzystać darmowe rozwiązania, jak: Skype, WhatsApp czy Facebook Messenger? Na czas studiów można również zrezygnować z wygód mieszkania w samodzielnym pokoju, na koszt współdzielenia go z współlokatorem, np. w akademiku. Oczywiście może zdarzyć się, że nie trafimy na bratnią duszę, ale kto nam zabroni przeprowadzić się w poszukiwaniu lepszej opcji? Z każdej sytuacji wyjdziemy bogatsi... także w doświadczenia.

Sposoby na oszczędzanie można mnożyć, jednak podstawową zasadą jest, aby w każdym wypadku zachować zdrowy rozsądek. Konsumpcjonizm opanowuje świat i nie omija studentów. Warto czasem zatrzymać się na chwilę w codziennym biegu i zastanowić, co jest dla nas najważniejsze - modne ubrania, wakacyjna wycieczka zagraniczna czy nowy sprzęt. Z odrobiną chęci można osiągnąć każdy cel.