Wycinka lasów przy drodze Suwałki – Sobolewo – Płociczno-Tartak (na zdjęciu) czy Suwałki – Augustów to nie przygotowanie gruntów pod nowe ścieżki rowerowe, drogi czy inne inwestycje.
- To normalna gospodarka leśna, a konkretnie odmładzanie wiekowych już podsuwalskich lasów – tłumaczy Wojciech Rodak, nadleśniczy Nadleśnictwa Suwałki. – Po uporządkowaniu terenów posadzimy nowe drzewa.
Generalnie do wyrębu kwalifikuje się 100-letnie świerki i 120-letnie sosny. Te gatunki drzew przeważają w podsuwalskich lasach, wymgających już wymiany drzewostanu.
- Czasami do wycinki kwalifikuje się drzewa 90-letnie – opowiada W. Rodak. – Powód jest prosty. Cięciami obejmowane są obszary o powierzchni nie większej niż 4 hektary, podzielone na sektory. Wycięcie i odnowienie jednego sektora zajmuje 5-6 lat, a to oznacza, że odmłodzenie 4 ha lasu potrzebujemy około 30 lat. Zatem zaczynamy wycinkę od drzew 90-letnich, a kiedy kończymy drzewa mają już 120 lub więcej lat.
Czasami na wycinanym obszarze zostawia się szeroką na 50 metrów tzw. firankę. Jest to jednak niebezpieczne, bowiem takie drzewa narażone są na działanie wiatrów, a przy wichurach po prostu są łamane lub wyrywane z korzeniami. Dlatego częściej niż firanki leśnicy wśród młodników zostawiają kempy starodrzewu, którego nie rusza się aż do biologicznej śmierci.
W lasach na Suwalszczyźnie, ze względu na piaszczyste gleby, dominują sosny i świerki, ale na lepszych glebach można też spotkać graby i dęby, występujące głównie w strukturach kępowych.