05.12.2016

Po pożarze w firmie ORTIS: Ludzie nie stracą pracy

Od pożaru, w którym całkowitemu zniszczeniu uległa hala produkcyjna działającej w Suwalskiej Strefie Ekonomicznej, zajmującej się produkcją okien i drzwi, firmy Ortis minęły cztery dni. W dalszym ciągu nie są znane są przyczyny pożaru, ale mamy dobrą wiadomość dla pracowników: ZAKŁAD ZOSTANIE ODBUDOWANY.

- Jeszcze za bardzo przeżywam to co się stało, ciągle nie wiemy jak i dlaczego do tego doszło – w poniedziałek wieczorem mówił nam Wojciech Janik, współwłaściciel firmy. – Zakład był ubezpieczony to po pierwsze. Po drugie, i to chyba ucieszy ludzi, nie będzie żadnych zwolnień, zakład będzie odbudowany. Będziemy szukali sposobu na przetrwanie do czasu  wznowienia produkcji. Kiedy to nastąpi? Chciałbym, żeby stało się to jak najszybciej, ale o terminach nie będę się wypowiadał. Będzie dobrze, w co gorąco wierzę... – dodał.  

Na pytanie czy właściciele ORTIS-a rozmawiali już z władzami miasta o przyszłości firmy W. Janik stwierdził, że jeszcze nie.

W tej sytuacji o ewentualne formy pomocy jakiej miasto mogłoby udzielić w odbudowie spalonego zakładu to my zapytaliśmy Czesława Renkiewicza, prezydenta Suwałk.

- Na razie nikt z władz firmy do nas się nie zgłosił, ale jeżeli tylko zechcą rozmawiać usiądziemy do stołu i poszukamy sposobu, w jaki moglibyśmy, jako samorząd, pomóc w odbudowie zakładu. Łatwe to nie będzie, ale zrobimy co tylko będzie można, żeby ludzie jak najszybciej wrócili tam do pracy – zadeklarował prezydent Renkiewicz.

Przypomnijmy, ze ognisko pożaru było w stropie dachowym budynku. Zniszczeniu uległa konstrukcja budynku (drewno, materiały ociepleniowe, blacha). Żeby dogasić pożar trzeba było rozebrać budynek. W gaszeniu pożaru, w którym na szczęcie nie ucierpieli ludzie, wzięło udział 10 zastępów zawodowej i ochotniczej straży.

 

Czytaj także: Spłonęła hala produkcyjna firmy ORTIS

udostępnij na fabebook
Skomentuj:
nick*
komentarz*