Nie widać unijno–rosyjskiej „świńskiej wojny”, z wielkim udziałem Polski. Tak chyba można już nazwać to, co się dzieje w zakresie eksportu żywych świń i wieprzowiny do Federacji Rosyjskiej. Rosja już grozi Unii Europejskiej, że może zakazać eksportu gotowych produktów mięsnych z zakładów przetwórstwa mięsa w UE, które korzystają z wieprzowiny z Polski i Litwy.
We wtorek, 2 kwietnia, na stronie internetowej rosyjskiej służby fitosanitarnej ukazał się komunikat o wprowadzeniu z dniem 7 kwietnia embarga na wszystkie wyroby z wieprzowiny z terenu Polski i Litwy. Rzecznik Federalnej Służby Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego Aleksiej Aleksiejenko poinformował, że zakaz zostanie rozszerzony na wszystkie produkty zwierające wieprzowinę. Rossielhoznadzor podjął decyzję o wprowadzeniu od 7 kwietnia, tymczasowego ograniczenia na dostawy gotowych produktów zawierających wieprzowinę, z dwóch krajów: Litwy i Polski - stwierdził Aleksiejenko.
Zwłaszcza złowieszczo brzmią słowa „gotowych produktów zawierających wieprzowinę”. Mogą bowiem oznaczać, że nie wjadą na teren Federacji i wyroby z drobiu z dodatkiem mięsa wieprzowego.
UE straszy
Bawiący w tym czasie w Brukseli premier Tusk oddał się pod opiekę UE. Jak podał na stronie internetowej resort rolnictwa, minister Sawicki „wystosował do Komisji Europejskiej pismo w sprawie podjęcia bardziej zdecydowanych działań w negocjacjach z Federacją Rosyjską na temat zniesienia ograniczeń w handlu mięsem wieprzowym i produktami z niego”.
Dodajmy, że Rosjanie gotowi są pójść na ustępstwa, ale żądają, aby UE zniosła swojej embargo na rosyjskie mięso, na co z kolei Bruksela nie zgadza się. I tak kółko się zamyka.
„W sporze o wieprzowinę KE stoi murem za Polską” – zapewnił na Twisterze minister ds. europejskich Piotr Serafin. Przypomniał, że Komisja Europejska przygotowuje skargę na Rosję do Światowej Organizacji Handlu. Rzecznik prasowy Komisji poinformował natomiast, że przygotowywana jest argumentacja skargi na Rosję do WTO. W ocenie Serafina, nowy zakaz może być reakcją Rosji na tę interwencję UE. Minister ds. europejskich poinformował również, że w najbliższej przyszłości KE rozważy dalsze kroki wobec Moskwy.
Komisja przekonuje Rosję, żeby zakaz importu wieprzowiny stosowała wyłącznie do tych unijnych regionów, w których wystąpiły przypadki ASF. Rosjanie jednak obstają przy tym, żeby zakaz eksportu wieprzowiny obejmował nie tylko Litwę i Polskę, ale również graniczące z nimi państwa. Pozostałe państwa UE mogłyby natomiast wznowić eksport wieprzowiny do Rosji po uzgodnieniu nowego wzoru certyfikatu.
Unia Europejska ma mocne argumenty, żeby iść ze skargą do WTO – zapewnia unijny komisarz ds. handlu Karel de Gucht. – Nie mamy przeszkód prawnych. Musimy się tylko zdecydować, w którym momencie już nie negocjujemy z Rosją, tylko składamy skargę – mówił komisarz. – Ta choroba przyszła z Rosji i tam występuje, a nie u nas, wbrew temu, co mówią Rosjanie. I nawet, jeżeli są rzadkie przypadki w strefach przygranicznych – w Polsce i na Litwie, to dlatego, że występuje ona w Rosji – tłumaczył.
De Gucht przyznał jednak, że procedura w ramach WTO może potrwać do 1,5 roku zanim zapadnie wyrok. A to dla polskich producentów i przetwórców oznacza katastrofę. Tymczasem, mimo embarga, przejechało przez Polskę na Białoruś kilka transportów mięsa z Danii i Austrii. Jak niesie rosyjska „wieść gminna” jadą tam i inne transporty z unijnymi wyrobami mięsnymi. Np. duński Danish Crown z Ringsted, zwiększa zatrudnienie, bo znacznie wzrosły zamówienia od Rosjan.
Rosjanie odpowiadają kolejnym embargiem
Po groźbach UE, rosyjska agencja informacyjna – Interfax, podała w czwartek, 3 kwietnia br, że „Rosja może zakazać importu gotowych produktów mięsnych z zakładów przetwórstwa mięsa w UE, które korzystają z wieprzowiny z Polski i Litwy, ze względu na obecność afrykańskiego pomoru świń (ASF) w tych dwóch krajach”
"W marcu poprosiliśmy naszych europejskich kolegów o zidentyfikowanie przedsiębiorstw przetwórczych, które otrzymują wieprzowinę z Polski i Litwy, ale nie otrzymaliśmy jeszcze żadnej odpowiedzi” – powiedział agencji Siergiej Dankvert, szef Rosselchoznadzoru.
Dodał też, że „W UE nie ma prawdziwej regionalizacji, wieprzowina z Polski i Litwy, może pojawić się w dowolnym kraju UE i zagraża dalszym rozprzestrzenianiem się ASF. Przetwórcy, którzy korzystają z wieprzowiny z Polski i Litwy, muszą zrozumieć, że natychmiast zostaną dodani do listy przedsiębiorstw, które nie mogą eksportować towaru do Rosji” – oznajmił Dankvert.
Dankvert uważa, że sytuacja ASF znacząco zmieni listę europejskich dostawców gotowych produktów mięsnych do Rosji i innych krajów Unii Celnej. "Lista zostanie poddana rewizji, a dostawcy będą musieli usprawnić procesy technologiczne, które umożliwiają monitorowanie produkcji, jej jakości, począwszy od surowca do gotowego produktu"- powiedział szef rosyjskiej służby fitosanitarnej.
No, to mamy świnki z „głowy”. Unijny przetwórcy, w obawie przed sankcjami, nie kupią od nas ani mięsa, ani półtusz. Do tej pory nie mogliśmy wysyłać do UE mięsa tylko z terenów zagrożonych.
Polski Związek Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej "POLSUS" zwraca uwagę, że zakaz importu wieprzowiny z UE do Rosji wpłynął negatywnie również na kondycję przemysłu mięsnego Federacji Rosyjskiej. Powołując się na dane rosyjskiego związku przetwórców mięsa Związek na swojej stronie internetowej podaje, że od lutego tego roku produkcja obniżyła się od 7 proc. do 15 proc. Ceny wzrosły natomiast o 7 proc., głównie żywca i półtusz wieprzowych. Jak się szacuje, wzrost cen surowca może doprowadzić do wycofania się z rynku ok. 10 proc. przetwórców mięsa.
Rosja zwiększa produkcję i zmniejsza import
Rosja od początku roku zmniejszyła import mięsa o 27% - podaje tymczasem Ministerstwa Rolnictwa Rosji. W szczególności dostawy wołowiny spadły o 35,2%, wieprzowiny - o 19,8%, mięsa drobiowego - o 27,1%. Na dzień 10 marca 2014r., w porównaniu do tego samego dnia w zeszłym roku, średnia cena kontraktu importowego na wołowinę spadła o 5,8% do 4216 dolarów za tonę, wieprzowiny - wzrosły o 0,4%, do 3443,9 dolarów za tonę drobiu - spadły o 6,2% do 1429,7 USD.
Ministerstwo Rolnictwa przypomina, że w Rosji, w styczniu br., nastąpił wzrost produkcji bydła i drobiu (wszystkie kategorie) o 8,3%, do 0,9 mln ton. Przedsiębiorstwa rolne zwiększyły produkcję o 5,9% do 662.200 ton.
Rosyjscy importerzy uważają, że wieprzowinę mogą kupować z krajów spoza UE. Ich zdaniem europejskie mięso można zastąpić dostawami z Brazylii, USA, Kanady i Chile – poinformowały rosyjskie media.
Przymusowe urlopy
Niemniej jednak masarnie obwodu kaliningradzkiego wysłały już część pracowników na urlopy ze względu na brak europejskiej wieprzowiny. Minister rolnictwa regionu, Wladimir Zarudny, informował już w połowie marca br., że przemysł jest "głodny" po wprowadzeniu zakazu importu wieprzowiny z Europy, ze względu na zagrożenie ASF. "Spośród 7000 zatrudnionych w przemyśle mięsnym regionu, wysłano na przymusowy urlop 600 pracowników".
Przerwy w dostawach surowców najciężej dotknęły spółkę "Kaliningradzki zakład przetwórstwa mięsa - „Deima" (jeden z największych rosyjskich producentów gulaszu) i Obwodowe przedsiębiorstwo produktu krajowego ", należące do grupy" Cherkizovo. "Straty są znaczne" - mówią kaliningradzcy przedsiębiorcy.
Obwód kaliningradzki jest jednym z największych rosyjskich producentów produktów mięsnych. 70% rosyjskiego gulaszu pochodzi z regionu Kaliningradzkiego W regionie jest około 200 zakładów przetwórstwa mięsnego (w tym znaczna część w litewskich rękach), a większość z nich koncentruje się na przetwarzaniu importowanej wieprzowiny - informował minister Zarudny.
Negocjowane są obecnie umowy z dostawcami wieprzowiny z Brazylii, Kanady i Paragwaju, ale dostawy nie zostały jeszcze rozpoczęte, z tego powodu firmy zaczynają produkcję wędlin oraz kiełbas z drobiu, który próbują importować z Polski, bo drób nie jest objęty embargiem.
Unijny mięsny eksport do Rosji
Do Rosji trafia jedna czwarta unijnego eksportu wieprzowiny, czyli rocznie ok. 700 tys. ton mięsa o wartości ok. 1,4 mld euro. Największymi eksporterami wieprzowiny do Rosji w 2012 r. były kolejno: Niemcy, Hiszpania, Dania, Francja, Holandia i Polska.
Według danych Instytutu Rozwoju Rolnictwa, w 2013 roku eksport mięsa wieprzowego wyniósł 438 tys. ton, z czego 218 tys. ton trafiło do krajów Unii Europejskiej, w tym do Włoch aż 43 tys. ton. Do krajów spoza Unii Europejskiej, wysłaliśmy m.in. 52 tys. ton do Chin, 42 tys. ton na Białoruś i 32 tys. ton do Rosji. Wynika z tego, że Rosja nie jest głównym odbiorcą naszej wieprzowiny.
Według danych Agencji Rynku Rolnego w 2013 roku do państw Unii Celnej (Rosji, Kazachstanu i na Białoruś) Polska eksportowała mięso wieprzowe o wartości 896 mln złotych. Stanowi to niemal jedną czwartą (ponad 23,5 proc. wartości) całego eksportu tego produktu.
Problem w tym, że wciąż embargo na polską wieprzowinę utrzymują także Ukraina, Białoruś, Chiny, Korea Południowa, Japonia, Kazachstan. Teraz mogą przestać kupować od nas i unijne firmy.
Po świniach jabłka?
Jak informuje Rosyjskie Biuro Statystyczne, w bieżącym sezonie rosyjski import jabłek jest zdecydowanie niższy w stosunku do poprzedniego sezonu. W samym tylko styczniu 2014 roku Rosjanie zaimportowali w sumie jedynie 109,0 tys. ton jabłek, czyli aż o 28 proc. mniej wobec analogicznego miesiąca dokładnie rok temu - donosi FAMMU/FAPA.
W sumie od początku bieżącego sezonu 2013/2014 (od czerwca 2013 roku do końca stycznia br) czyli przez okres pierwszych siedmiu miesięcy bieżącego sezonu import ten wyniósł 575,0 tys. ton jabłek.
Zdaniem analityków, spadek importu to wynik mniejszych zakupów polskich jabłek przez Rosjan - począwszy od czerwca minionego roku do końca stycznia roku bieżącego polskie dostawy zmniejszyły się aż o 30 proc. po rekordowych dostawach z poprzedniego sezonu. Mniejsze dostawy wynikają między innymi z mniejszego popytu ze strony rosyjskich konsumentów.
Mniejsze zainteresowanie polskimi jabłkami dotknęło również Ukrainę - tylko w styczniu bieżącego roku kraj ten sprowadził z Polski jedynie 1,0 tys. ton jabłek - to o 57 proc. mniej w analogicznym miesiącu przed rokiem. W sumie, w pierwszych siedmiu miesiącach bieżącego sezonu handlowego 2013/2014 - czyli podobnie jak w przypadku dostaw na rosyjski rynek od czerwca do końca stycznia - łączny import z Polski to 3,0 tys. ton. Dla porównania w tym samym okresie rok wcześniej dostawy były większe o 100 proc.
Jan Wyganowski
Na fot, Rosyjski sklep mięsny