To już pewne, nie będzie budowana druga linia energetyczna wysokiego napięcia przez piękną ziemię mazursko - suwalsko - sejneńską na Litwę.
Przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker, premier Polski Mateusz Morawiecki i przywódcy państw bałtyckich podpisali w czwartek w Brukseli porozumienie polityczne ws. synchronizacji sieci elektroenergetycznej państw bałtyckich z systemem europejskim.
Obecnie państwa bałtyckie wciąż korzystają z poradzieckiego systemu IPS/UPS.
W ceremonii podpisania dokumenty poza Junckerem i Morawieckim wzięli także udział prezydent Litwy Dalia Grybauskaite, premier Łotwy Maris Kuczinskis oraz premier Estonii Juri Ratas.
Premier Morawiecki w rozmowie z dziennikarzami przed szczytem UE zaznaczył, że w tej kwestii Polska jest „dawcą bezpieczeństwa elektroenergetycznego”. Ciekawe stwierdzenie, zważywszy, iż Polska stała się ostatnio importerem netto energii elektrycznej. Jak podawał dziennik „Rzeczpospolita”, od początku roku do końca maja br. do Polski wpłynęło ok. 3.9 TWh energii elektrycznej, czyli o 43 proc. więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Podczas gdy eksport w tym czasie spadł o 66 proc. do poziomu 0,8 TWh.
Badania wykazały, że potrzebne są dwa mosty, będzie więc jeden
Najważniejsze jednak ustalenia tego szczytu przywódców są takie, że synchronizacja sieci elektroenergetycznej państw bałtyckich z systemem europejskim nie musi oznaczać budowy drugie polsko - litewskiego mostu energetycznego.
Ustalono, że zadanie to będzie to realizowane za pośrednictwem istniejącego połączenia LitPol między Polską a Litwą oraz kabla podmorskiego z polskiego Wybrzeża do litewskiej Kłajpedy. To ostatnie zadanie będzie jednak realizowane tylko pod warunkiem, że zwiększy bezpieczeństwo energetyczne, bezpieczeństwo dostaw i że jego koszty znajdą się ”w granicach rozsądku”. Odpowiednie badania powinno zostać ukończone jesienią 2018 r.
Łotysze, Estończycy naciskali na budowę drugiego mostu, ponieważ zapewniłby on właśnie bezpieczeństwo energetyczne i byłoby przedsięwzięciem tańszym.
W celu rozwiązania sporu przeprowadzono kilka badań, które dotyczyły trzech możliwych opcji: istniejącego łącza LitPol, dwóch łączy LitPol lub istniejącego łącza LitPol wraz z kablem podmorskim.
Wspólne Centrum Badawcze Komisji Europejskiej wykazało, że synchronizacja za pośrednictwem dwóch połączeń LitPol Link byłaby opcją optymalną i kosztowałaby od około 770 mln do 960 mln euro. Synchronizacja za pośrednictwem jednego połączenia kosztowałaby 900 mln euro, a synchronizacja z Skandynawią kosztowałaby 1,36 mld do 1,41 mld euro.
Chociaż badania wykazały, że najlepszą opcją będzie synchronizacja za pomocą dwóch połączeń prądu zmiennego, Europejska Sieć Operatorów Systemów Przesyłowych (ENTSO-E) przeprowadzi teraz nowe badanie, które zajmie się synchronizacją za pośrednictwem istniejącego łącza LitPol i nowego podmorskiego łącza połączenie prądu stałego oraz dodatkowymi inwestycjami w kompensatory synchronizacji, stabilizatory systemu elektroenergetycznego i inne mechanizmy stabilizujące.
Te „inne mechanizmy stabilizujące”, to m.in. to budowa dodatkowej stacji prądu stałego HVDC „back-to-back” w Olicie i budowa jednego wewnętrznego połączenia w Polsce. Ponoć za rezygnacja z drugiego polsko - litewskiego połączenia linią napowietrzną zadecydowały kłopoty z budową pierwszej po stronie polskiej.
Chodzi o to, że budowa pierwszego mostu została oprotestowana przez część mieszkańców i samorządów, którzy woleli, aby kabel biegł pod ziemią. Wówczas jednak koszt inwestycji byłby wyższy, a Bruksela nie miała zamiaru zwiększyć dofinansowania.
Prezes PSE, jeszcze w 2017 roku, podczas prezentacji strategii PSE na lata 2017-2019, mówił m.in. tak-: - Budowa LitPol Link 1 była na tyle dużym wyzwaniem związanym przede wszystkim z lokalizowaniem istotnej inwestycji liniowej w cennym pod względem przyrodniczym i ekologicznymi terenami Mazur i Suwalszczyzny, że trudno sobie w tej chwili wyobrazić drugie połączenie z Litwą w tym miejscu.
Z kolei zdaniem litewskich analityków z tej branży - strona polska nie akceptuje budowy drugiego połączenia energetycznego z Litwą, obawiając się taniego prądu ze Skandynawii oraz Białorusi i Rosji. Zwracają też uwagę, że „Warszawa wciąż przekonuje, iż budowa drugiego połączenia byłaby skomplikowana technicznie”.
Litwa chciałaby mostu Mariampol - Suwałki - Ełk
Dyrektor Departamentu Infrastruktury Strategicznej państwowej spółki przesyłowej „Litgrid” Karolis Sankowski, wskazywał zaś, że drugi most „zapewni większą stabilność i pracę bez zakłóceń”
Operator litewskiego systemu przekazywania energii elektrycznej „Litgrid” ogłosił nawet przetarg na poszukiwanie nowej trasy łącza. Przedstawiciele litewskich energetyków wstępnie zakładali, że łącze mogłoby rozpoczynać się w Mariampolu, gdzie zostanie zbudowana nowa stacja. Ogłoszono nawet przetarg na wyznaczenie trasy. Zwycięzca przetargu miał przedstawić trasę łącza od Mariampola do granicy z Polską, analogiczną pracę miał wykonać polski operator PSE S.A. W takiej wersji, most miał biec m.in. przez tereny gminy Puńsk, Szypliszki, Jeleniewo, Suwałki aż do Ełku.
Teraz już wiadomo, że nie pobiegnie. Pewnie ucieszą się ci, którzy byli przeciwko pierwszemu mostowi. Mniej radośni będą samorządowcy, bo do kas gmin nie wpłyną spore pieniądze z tytułu planowanej inwestycji.
WYG