Ślepsk Malow Suwałki
Asseco Resovia Rzeszów
24.11.2024
14:45
20.08.2014
Producenci rolni mogą składać wnioski o unijne rekompensaty
Polscy rolnicy, którzy w związku z rosyjskim embargiem nie sprzedają owoców i warzyw, mogą już składać w Agencji Rynku Rolnego wnioski o rekompensaty - zapowiedział 19 sierpnia w Brukseli minister rolnictwa Marek Sawicki.
Wnioski o unijne rekompensaty należy kierować do Agencji Rynku Rolnego. Rekompensaty objęły tych rolników, którzy wycofają swoje produkty z rynku od 18 sierpnia, czyli od dnia podjęcia decyzji przez KE o uruchomieniu wsparcia. Resort rolnictwa chce, by rekompensaty przysługiwały już od 1 sierpnia, czyli od chwili zakazania przez Rosję importu niektórych owoców i warzyw z Polski.
Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi wydał już specjalną instrukcję dla starających się o rekompensaty. Oto jej treść:
Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi wystąpił do Komisji Europejskiej z wnioskiem o wprowadzenie instrumentów wsparcia rynku. W celu uzyskania ewentualnych rekompensat, w przypadku objęcia wycofywanych poprzez biodegradację pełnowartościowych produktów wsparciem, zachodzi konieczność udokumentowania przeprowadzanych działań.
Instrukcja w sprawie dokumentowania przez producentów działań związanych z brakiem możliwości sprzedaży owoców lub warzyw w związku z rosyjskim embargiem
1. Producent owoców lub warzyw, który ma zamiar wykonać czynności związane z wycofaniem określonego produktu poprzez przekazanie organizacjom charytatywnym dla najuboższych lub biodegradację, powinien złożyć niezwłocznie stosowne powiadomienie na piśmie, do właściwego Oddziału Terenowego Agencji Rynku Rolnego. W przypadku członków grup i organizacji producentów owoców i warzyw powiadomienia powinny być kierowane do ARR za pośrednictwem tych grup i organizacji.
2. Wszystkie czynności związane z przekazaniem organizacjom charytatywnym lub biodegradacją owoców lub warzyw muszą być dokonane pod nadzorem właściwych służb kontrolnych.
3. Czynności wymienione w pkt. 2 muszą zostać udokumentowane protokołem potwierdzającym przeprowadzenie przekazania lub biodegradacji dla całej ilości zgłoszonego produktu.
4. Nadzór nad wszystkim czynnościami sprawować będą właściwe służby kontrolne.
5. Podczas czynności kontrolnych szczególnie istotne będą kwestie związane z udokumentowaniem ilości określonego produktu podlegającego przekazaniu lub biodegradacji oraz spełnienia określonych wymagań jakościowych produktów, które muszą być przydatne do sprzedaży, a tym samym spełniać minimalne wymagania określone w załączniku X do rozporządzenia wykonawczego Komisji (UE) nr 543/2011, a w przypadku gdy istnieją normy handlowe spełniać wymagania co najmniej II klasy określonej dla tych produktów.
6. Zgłaszając Agencji Rynku Rolnego owoce lub warzywa do przekazania lub biodegradacji należy wskazać m.in. miejsce położenia uprawy, z której pochodzi produkt (numer obrębu ewidencyjnego, nr działki ewidencyjnej, rodzaj, ilość i powierzchnię uprawy).
Tyle dobrych wiadomości. A złe są takie:
Komisja Europejska odblokowała 125 mln euro na wsparcie dla dotkniętych rosyjskim embargiem unijnych (a nie tylko polskich) producentów niektórych owoców i warzyw, to jedynie kwota na wstępne uspokojenie rynku. Do wykorzystania będzie jeszcze 400 mln euro z rezerwy na działania kryzysowe. Tymczasem unijni eksperci oszacowali straty na mld euro, a w tym polskie na 500 mln euro (łącznie z całym embargiem i na inne niż warzywa produkty rolne – miliard euro),więc obiecana pomoc jest kropelką w morzu potrzeb.
Nie będzie tranzytu przez Białoruś
Poza tym, nie powiedzie się próba – o co zabiegał niedawno w Mińsku minister Sawicki – reeksportu do Rosji przez Białoruś. Co prawda między Białorusi a Rosją nie ma granicy celnej, ale zaostrzono kontrole i już są przykre niespodzianki. Rosselhoznadzor skontrolował dostawy do Rosji przez Białoruś partii jabłek, brzoskwiń, śliwek, pomidorów, odkrywając, że na opakowaniach nie było określenia kraju pochodzenia lub oznaczono je, jakby pochodziły z mających zezwolenie na eksport do Rosji: Turcji, Serbii, Macedonii oraz kilka krajów afrykańskich, w tym Zimbabwe. Podczas kontroli stwierdzono, że owoce i warzywa importowane były z Polski, Słowenii, Holandii, Litwy i innych krajów UE.
Rosselhoznadzor zamierza w przyszłości uruchomić system certyfikacji elektronicznej towarów w tranzycie – poinformował szef rosyjskie służby fitosanitarnej - Siergiej Dankvert.
Do końca sierpnia na Białoruś pojedzie jednak polska misja gospodarcza producentów owoców i warzyw, by zbadać możliwości inwestycji i zwiększenia wymiany handlowej - poinformowało Ministerstwo Rolnictwa po wizycie ministra Marka Sawickiego w Mińsku.
Kraj ten nie przyłączył się do rosyjskiego embarga na zachodnią żywność. Po jego ogłoszeniu władze w Mińsku nie kryły, że liczą na zwiększenie sprzedaży do Rosji swoich produktów i poprawę sytuacji gospodarczej. Białoruś jest głównym dostawcą żywności do Rosji. W 2013 r. wyeksportowała jej tam za 2,74 mld dol. Dla porównania większa o jedną trzecią Polska wywiozła w tym czasie do Rosji żywność o wartości 1,55 mld dol.
W ubiegłym roku wyeksportowaliśmy na Białoruś mięso wieprzowe o wartości 104 mln euro, jabłka i gruszki warte 50 mln euro oraz pomidory za 11 mln euro. Z danych resortu rolnictwa wynika, że całkowity eksport żywności z Polski na Białoruś wynosił ponad 300 mln euro. Jednak w 2014 r. z powodu wykrycia na terytorium Polski wirusa afrykańskiego pomoru świń (ASF) władze w Mińsku zdecydowały się na zamknięcie swojego rynku na polską wieprzowinę. Teraz Białorusini sami liczą na zwiększenie swego eksporty do Rosji.
Szwajcarzy też nie pomogą
Kolejna przykra wiadomość, to odmowa władz szwajcarskich w pośredniczeniu w omijaniu embarga. Według rzecznika Szwajcarskiego Federalnego Urzędu Rolnictwa Jürg Jordi, skierowane przez dostawców owoców, warzyw i innych produktów spożywczych wnioski zostały odrzucone – podał we wtorek 19 sierpnia amerykański Wall Street Journal.
Ten neutralny kraj nie znalazł się na rosyjskiej liście krajów objętych embargiem importu żywności, więc europejscy producenci nabiału, mięsa i warzyw oficjalnie zwrócili się do władz Szwajcarii z prośbą o dostawy swojej produkcji przez jej terytorium. Szwajcaria chce jednak nadal być neutralna.
Natomiast. według rosyjskich dziennikarzy, dekret o embargu mówi jedynie o zakazaniu importu, ale nie o sprzedaży”, więc jak komuś się uda przejechać białorusko – rosyjską, granicę w zakazanym towarem, to może go legalnie sprzedać.
Zakazane konserwy?
A Rosjanie szykują kolejne embargo. Rosyjskie Rosrybolovstvo zamierza zakazać importu konserw rybnych z Europy i Stanów Zjednoczonych. Obecnie embargiem są objęte jedynie ryby, a nie przetwory, ale wiceminister Rolnictwa Ilya Shestakov powiedziała, że Ministerstwo Rolnictwa zaproponowało Rosrybolovstvu objęcie sankcjami konserw i przetworów rybnych pochodzących z Unii Europejskiej, USA, Norwegii i Kanady, napisała "Izwiestia”.
Ukraińskie embargo
Nadal nie sposób wwieźć na Ukrainę polskiej wieprzowiny, choć oficjalnie embargo cofnięto, ale objęto różnymi ograniczeniami, żądając m.in. kosztownych badań laboratoryjnych. Od 7 lat trwa też ukraińskie embargo na polską wołowinę.
"Embargo Ukrainy na polską wieprzowinę nadal trwa. Teraz więc obok jabłek powinniśmy zajadać się także swojską golonką i kiełbasą, którą gardzą Ukraińcy. Jak tak dalej pójdzie, to trzeba będzie zjeść wszystką żywność, która zamiast pójść na Wschód zalega w magazynach" – pisze na swym blogu ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
Jan Wyganowski