"Szykuje się druga, co do wielkości, inwestycja w historii polskiej kolei. Za 1,6 mld zł spółka Torpol zmodernizuje linię kolejową Rail Baltica prowadzącą z Warszawy poprzez Białystok na Litwę” - ogłosiły pod koniec listopada ogólnopolskie media.
W praktyce wygląda to mniej więcej tak, jak w słynnych kawałach z radzieckiego radia Erewań: bo nie zbudują, a zmodernizują, i nie na Litwę, ale tylko całe 66 km odcinka linii Rembertów–Zielonka–Tłuszcz (Sadowne).
„Plan robót przewiduje kompleksową modernizację linii oraz budowę wszystkich elementów infrastruktury kolejowej, w tym zabezpieczeń związanych z ochroną środowiska. Wszystkie perony na przystankach i stacjach będą przystosowane do obsługi niepełnosprawnych i pasażerów z cięższym bagażem. W planach jest również budowa skrzyżowań wielopoziomowych oraz likwidacja przejazdów w poziomie szyn. Po zakończeniu prac pociągi pasażerskie będą mogły rozwijać prędkość podróżowania do 160 km/h, a towarowe do 120 km/h. Na odcinku Zielonka – Wołomin Słoneczna w ramach inwestycji powstanie dodatkowa para torów dla ruchu podmiejskiego - głosi komunikat wykonawcy.
Linia ma być oddana do użytku w 2015 roku. Przypomnijmy, że w 2009 roku Ministerstwo Infrastruktury deklarowało, że pierwszy etap budowy odcinków kolejowych: Warszawa - Tłuszcz (Sadowne) oraz Suwałki - Trakiszki miał być zrealizowany do 2014 roku. W Tłuszczu PKP nie mogło się, uporać z rozstrzygnięciem przetargu, a odcinek Suwałki - Trakiszki (granica z Litwą) najpierw wpisano na listę podstawową, później rezerwową, a potem zniknął całkowicie z listy.
Kolejne planowanie
Teraz kolejarze znów powiadają, że cały polski odcinek trasy ma być gotowy w latach 2020-2022 r. Z kolei na mapie inwestycji PKP na najbliższe lata, odcinek Białystok - Ełk - Suwałki jest wciąż zaznaczony przerywaną linią, co by oznaczało, że jest na liście rezerwowej. Zgodnie z koncepcją sprzed kilu lat, rail Baltica powinna pobiec z Warszawy do Białegostoku, a dalej przez Ełk, Olecko, Suwałk do Trakiszek. Przypomnijmy, że Rail Baltikę postanowiono poprowadzić nie przez Sokółkę - Augustów - Suwałki z powodu obawy przed protestami ekologów.
Szybciej pewnie zmodernizują tory z Białegostoku do Suwałk przez Sokółkę, Augustów. Na stronie 36 Dokumentu Implementacyjnego do KE do Strategii Rozwoju Transporty do 2020 r. - Projekty kolejowe CEF – lista podstawowa pkt. 6. (ostatni) napisano: Modernizacja linii kolejowej E 75 na odcinku Białystok - Suwałki - Trakiszki (granica państwa) 2.500,00 (wartość całkowita w mln zł) 1.625,00 (wartość wkładu UE w mln zł). Zgodnie z przedstawionym w dokumencie harmonogramem, przetarg na realizację prac miałby odbyć się w 2017 roku, a ich zakończenie zaplanowano na rok 2020. Kłopot w tym, że dokumenty do UE trzeba złożyć najpóźniej w 2016 roku.
Na razie kolejarze wybrali tylko miejsce na dworzec przelotowy (podkreślamy – przelotowy)
w Suwałkach. „Szybkie” pociągi przejadą szybko przez gród nad Czarną Hańczą, a suwalczanie pomachają im rączkami. Z dwóch proponowanych przez miasto lokalizacji: działki pomiędzy ulicami Utrata i Staniszewskiego oraz tereny pomiędzy torami a byłymi Zakładami Płyt Wiórowych, kolej wybrała to drugie miejsce.
Dworzec towarowy przy suwalskim odcinku Rail Baltiki zaplanowano na Papierni. Rzecz w tym, że nie wiadomo, czy i kiedy rail Baltica od Ełku do Suwałk, po Trakiszki będzie budowana. Co prawda i PKP i lokalni politycy zapewniają, że trzymają „rękę na pulsie”, a ogólnopolskie media nawet ogłosiły, że Rail Baltikę po polskiej stronie granicy zaczęto budować, to jakoś nie mamy wiary w te zapewnienia. W dodatku, jak już może kiedyś zbudują, to Suwałki na tym niewiele zyskają, bo centra logistyczne powstają po drugiej stronie granicy - na Litwie. I nie można o to mieć pretensji do braci Litwinów.
Jedno, co pewne: PKP sprzedaje dworce. Na nabywców czeka nie tylko stary suwalski dworzec, ale i augustowski, Białystok Fabryczny, Śniadowo, Orzysz.
Litewskie terminale
Jak już informowaliśmy, po stronie litewskiej trwa budowa Rail Baltiki. W 2014 roku dojdzie ona od Šeštokai do Kowna. W Mockowie, a wiec tuż przy samej granicy z Polską, opodal polskiej stacji w Trakiszkach, we wrześniu br. prywatny litewski koncern „Achemos grupė“ wspólnie z UAB „Mockavos terminalas” i niemiecką kompanią „CargoBeamer Terminal GmbH”, zakończyła pierwszy etap budowy terminalu towarowego. Jest on jednym z nielicznych w Europie, gdzie zbiegają się europejskie i rosyjskie tory, tj. o szerokości 1435 mm i 1520 mm.
W Mockawie, spółka „Mockavos terminalas“, należąca do prywatnego koncernu chemicznego Achemos grupė“, ma do dyspozycji aż 140 hektarów w tamtejszym parku przemysłowym. To tu, a nie w Suwałkach, powstaje terminal z kompleksową infrastrukturą, pozwalającą m.in. na załadunek tirów do wagonów. Po dalszej rozbudowie, będą też transportowane tędy towary sypkie, samochody, drewno itp. itd. To pozowali na powstanie setek miejsc pracy zarówno w samym terminalu, jak i usługach towarzyszących. W drugim etapie zdolności terminalu sięgną 6 mln ton. Zastosowane tu zostały przez wynajętą firmę „CargoBeamer“ najnowocześniejsze technologie, pozwalające na automatyczne przeniesienie ładunku (samochodu z towarem) z szosy na specjalny wagon. Inwestycję współfinansował program „Marco Polo”, który właśnie zakończył swoją działalność. Ani Podlasie, ani Mazury „nie załapały się” do tego programu.
W Šeštokai, na nowym placu, będą nowe składy kontenerowe, pozwalające na przeładunek miliona ton towaru rocznie. Litewskie koleje inwestują w pierwszym etapie w to przedsiewzięcie 3 mln litów. Powstaje też nowy terminal dla towarów sypkich, pozwalający przeładować w pierwszym etapie z wagonów dostosowanych do szerokich torów (1520 mm) do wąskich (1435 mm) 150 tysięcy ton towaru rocznie, a po zakończeniu inwestycji, litewskie koleje spodziewają się wzrostu przewozów towarowych o 3,5 mln ton. To dużo, zważywszy, iż obecnie przez stację przejeżdża rocznie ok. 220 tysięcy ton towaru. Możliwości są jeszcze większe, bo, jak oceniają litewscy przemysłowcy, przez drogowe przejście Kalwaria – Budzisko, tiry przewożą rocznie ok 15 mln ton towaru.
Aby zapewnić sobie klientów, w Šeštokai obniżono już w 2010 roku znacznie ceny. Spadły one od 33 procent za składowanie towaru do 68 procent za przeładunek kontenerów, drzewa, itp. Ujednolicono i obniżono nawet o 80 procent opłaty za czynności związane z ocleniem towaru. W Šeštokai utworzono specjalną strefę ekonomiczną, stawiając do dyspozycji inwestorów uzbrojone w media techniczne tereny inwestycyjne.
W tym roku, przy dużym unijnym wsparciu, rozpoczęto w Kownie budowę kolejowego centrum logistycznego pod potrzeby Rail Baltiki. Inwestycja obliczona na 64 mln litów, powinna zostać ukończona na przełmie 2014/2015 roku. Litwa, w odróżnieniu od Polski, zdąży zatem wykorzystać unijne fundusze z programu na okres 2007 -2013.
TIRY na tory
Spółka Lietuvos Geležinkeliai proponuje alternatywę dla przewoźników drogowych, którzy marnują czas stojąc w kolejkach także na przejściach granicznych z Białorusią. Alternatywa miałaby polegać na ładowaniu ciężarówek z przyczepami na specjalne platformy kolejowe. Dziennik gospodarczy „Verslo žinios“ podaje, że pod koniec listopada litewskie koleje przetestowały pociąg z transportem kombinowanym. Aż 30 specjalnych platform i jeden specjalny wagon dla kierowców wyruszyło ze stacji Kaliadiczi spod Mińska na stację Palemonas w Kownie, skąd ciężarówki samodzielnie pojechały do celu. W projekcie uczestniczyły spółki kolejowe z Litwy i Białorusi, departamenty ceł i służby weterynaryjne obydwu krajów.
Via Baltica też we mgle, więc bracia Litwini wcielają w życie popularnie ongiś w Polsce hasło „TIRY NA TORY“. Saulius Stasiunas, wicedyrektor ds. rozwoju transportu towarowego w Lietuvos Geleżinekeliai, podkreśla, że podjęto decyzje inwestycyjne, bo transport intermodalny staje się coraz popularniejszy ze względu na swój uniwersalny i ekologiczny charakter.
Multimodalne Mazury
Władze Warmia i Mazury ogłosiły, że w regionie mogą być utworzone dwie multimodalne platformy logistyczne, które zostaną podłączone do sieci głównych europejskich korytarzy transportowych. Transport multimodalny, to przewóz towarów (lub osób, jednak określenia używa się najczęściej w odniesieniu do towarów) przez więcej niż jeden środek różnych gałęzi transportu (np. samochodowy i kolejowy lub morski, kolejowy i samochodowy) przez terytorium przynajmniej dwóch państw w oparciu o jedną umowę o przewóz. W wielkim skrócie oznacza o realizację słynnego hasła TIRY na tory.
Z raportu opracowanego przez ekspertów, na zlecenie Urzędu Marszałkowskiego, wynika, że najlepszą lokalizacją są - Ełk i Braniewo. A to dlatego, że do europejskiej sieci transportowej TEN-T zostaną wprowadzone drogi numer 16, a także planowana Via Baltica i linia kolejowa Rail Baltica. Wszystkie drogi będą zbiegać się w Ełku. Z tych względów, zarząd województwa warmińsko - mazurskiego uważa, że Ełk - to dobra lokalizacja dla takiej platformy logistycznej. Miasto już szuka inwestorów prywatnych, chce przekazać grunt pod centra logistyczne. W perspektywie oznaczać to będzie nowe miejsca pracy, wpływy do budżetu samorządowego. Na razie PKP przystąpiło do gruntownej modernizacji ełckiego dworca.
Przypomnijmy, że jest jeszcze przejście kolejowe Skandawa-Żeleznodorożnyj k. Kętrzyna. Przez przejście biegnie linia kolejowa nr 353. 12 marca 2000 roku nastąpiło zamknięcie dla ruchu pasażerskiego odcinka Skandawa - Żeleznodorożnyj. W chwili obecnej przez przejście obsługiwany jest stały ruch pociągów towarowych (z wyjątkiem towarów wwożonych do Polski podlegających kontroli fitosanitarnej). Samorządy po obu stronach granicy zabiegają o rozbudowę przejścia. Wówczas towary i z kierunku ełckiego, podlaskiego mogłyby być szybciej wysyłane do obwodu kaliningradzkiego.
Z raportu, wynika także, że druga platforma logistyczna może być utworzona w Braniewie. Przez gminę przechodzi bowiem linia kolejowa Elbląg - Braniewo – Kaliningrad. Przez przejście biegnie normalnotorowa linia kolejowa nr 204, która jest częścią strategicznie ważnej do 1945 roku magistrali kolejowej łączącej Berlin ze stolicą Prus Wschodnich - Królewcem (tzw. Ostbahn) oraz linia kolejowa nr 217 (szerokotorowa). Uruchomienie tu transportu multimodalnego też by ułatwiło przemieszczanie towarów nie tylko z Polski, ale i Niemiec. Przypomnijmy, w obwodzie kaliningradzkim zaczyna się budowa wielu dużych zakładów produkcyjnych, a Niemcy są jednym ze znacznych tu inwestorów.
Władzom Gołdapi marzy się odbudowa torów do Gusiewa.
- Jesteśmy traktowani jakbyśmy leżeli na samym krańcu świata. A tak nie jest. Gołdap graniczy z obwodem kaliningradzkim. Mamy podstrefę suwalskiej strefy ekonomicznej, uzdrowisko. Dobiega końca budowa obwodnicy, co usprawni ruch tranzytowy. Potrzebne jest jednak i połączenie kolejowe miasta ze światem – przekonywał już w 2009 roku parlamentarzystów wiceburmistrz Gołdapi, Jacek Morzy, podczas konsultacji wariantów trasy Rail Baltika.
Chodzi o to, że ostatni pociąg osobowy z kilkunastotysięcznego miasta wyjechał z Gołdapi w 1991 roku. Transport towarowy zatrzymano 14 lat temu. Tory niszczeją, porastają chwastami. Tymczasem mazurska Gołdap miała za czasów pruskich połączenia aż w pięciu kierunkach. Już w styczniu 2003 roku samorząd Gołdapi postulował nie tylko przywrócenie połączenia kolejowego z Oleckiem, Ełkiem, ale także z obwodem kaliningradzkim. Proponował odtworzenie 3 kilometrów pruskich torów po polskiej stronie lub zbudowanie od podstaw 4 kilometrów torów oraz rekonstrukcję 8 km po rosyjskiej. Pociągi kursowały tędy do 1945 roku, czyli do czasu, aż nie przecięła ich granica. Linia ta łączyła wówczas Gołdap z obecną Krasnolejse w obwodzie kaliningradzkim, a wówczas w Prusach Wschodnich. Transport kolejowy mógłby, zdaniem władz lokalnych po obu stronach granicy, zaktywizować region. Tory pobiegłyby wszak przez tereny specjalnej strefy ekonomicznej, zlokalizowanej nad granicą z obwodem. Strefy są też w pobliskim Ełku oraz Suwałkach, miastach współpracujących z obwodem. Rzecz w tym, że w odwrotnym kierunku, czyli na Ełk, Olecko, Suwałki też nie ma połączenia. Stąd powstała koncepcja, by nie tylko puścić Rail Baltikę na Mazury (co, ja wiemy się stało, przynajmniej w planach), ale jeszcze od powiatowego Olecka zrekonstruować tory w kierunku Gołdapi.
Latem 2009 roku w Gołdapi gościła delegacja chińskich przedsiębiorców, którzy zainteresowali się możliwością rekonstrukcji trasy kolejowej z Ełku do Gołdapi. Władze gminy dowiedziały się przy okazji o możliwości oczyszczania akwenów wodnych chińską glinką, co już uczyniły. Kolei nie ma, bo pogoniliśmy Chińczyków z budowy dróg, ale ostatnio premier Tusk, na spotkaniu szefów państw Europy Środkowo-Wschodniej bardzo prosił Chińczyków o łaski. Więc, kto wie, gdy Ełk stanie się kolejowym centrum logistycznym, może przyjdzie czas i na kolej z Ełku do Gołdapi, Gusiewa. Znając aktywność mazurskich samorządowców, można by nawet zakładać, że szybciej zbudują swoją kolej niż powstanie szybkie połączenie z Ełku do Suwałk i Trakiszek.
A może promem?
Inny pomysł na w miarę szybki i bezkolizyjny przesył towarów ma konsul honorowy RP w Kłajpedzie: - Uważam, że najwyższy czas, by wspólnie z Litwą zrobić dobre, morskie, frachtowe biznesy. Mam tu na myśli wyprowadzeniem „tirów” z polskich dróg i utworzenie stałej linii promowej Szczecin - Świnoujście - Gdynia - Kłajpeda. Zdecydowana większość towarów z Europy Zachodniej na Litwę trafia drogą lądową. W jakim stanie są drogi, szczególnie na Warmii i Mazurach, Podlasiu wszyscy wiemy. Droga morska może jest i dłuższa, w czasie, ale bardziej bezpieczna i ekologiczna - przekonywał konsul podczas polsko-litewskich rozmów biznesowych.
Komu jeszcze w tej sytuacji będzie potrzebna szybka kolej przez Suwałki, z terminalami przeładunkowymi, centrami logistycznymi?
Jan Wyganowski