Browar zostanie uruchomiony prawdopodobnie w sierpniu, ale na jego otwarcie wraz z restauracją, trzeba będzie poczekać kolejny miesiąc. Tyle bowiem potrwa warzenie piwa w Browarze Północnym.
- Chcemy nawiązać do tradycji, tak ostatnio nazywał się browar, którego szczątki pozostały przy ul. Wigierskiej – opowiada Piotr Malinowski, który zajmie się warzeniem złocistego trunku przy Noniewicza. – Będziemy wytwarzać trzy-cztery gatunki piwa .
Na uroczyste otwarcie już szykuje się Józef Adelson, od lat 70., od czasu studiów mieszkający w Warszawie aktor, historyk, przedsiębiorca, bodaj jedyny żyjący spadkobierca udziałowców Suwalskiego Browaru, zwanego tez Browarem Kunca. Powstały w 1888 roku przy ówczesnej ulicy Zielonej (Wigierska) zakład był bowiem własnością Józefa Kunca, a w spółkę przekształcił się w 1929 roku. Jednym z udziałowców był dziadek Józefa Adelsona, także Józef, suwalski przemysłowiec, właściciel młyna, radny, społecznik. Po II wojnie światowej browar został upaństwowiony.
- Poznałem browar od podszewki, w wakacje spędzałem w nim całe dnie – wspomina Józef Adelson. – Dzisiaj, kiedy jestem w Suwałkach i widzę te szczątki dawnej słodowni, chce mi się płakać. To wynika jednak z sentymentalizmu, a nie logiki gospodarczej.
Tą logiką Józef Adelson, doktor i wykładowca historii, w którym obudził się duch dziadka przedsiębiorcy, kierował się w latach 90. kiedy razem z partnerami z Niemiec kupił kilka browarów w północno-zachodniej i środkowej Polsce. Sprzedał je, kiedy uznał, że nie wygra rywalizacji ze światowymi gigantami. Sentymentalnie myślał też o kupnie suwalskiego browaru, ale ustąpił spółce pracowniczej, której przewodził jego dobry kolega, Piotr Stelmach. Ta powołała do życia Browar Północny, który 10 lat temu został zlikwidowany przez kolejnego właściciela, z Piotrkowa Trybunalskiego.
Nazwę Browar Północny przyjęła nowa spółka, powstała w Suwałkach w ubiegłym roku. Jej udziałowcom Józef Adelson służy swoją radą, trzyma za nich kciuki.
- Mały, rzemieślniczy browar restauracyjny jest śladem bogatych suwalskich tradycji – mówi Józef Adelson. – Mam nadzieję, że ten przy Noniewicza odniesie sukces i będzie zachętą do wybudowania lokalnego browaru, obsługującego Suwałki, Augustów, Sejny. Na całym świecie mocno zauważalny jest trend odwracania się od piw korporacyjnych w kierunku tych, wyrabianych na miejscu.
Dosłownie na oczach klienta warzone będzie piwo w Browarze Północnym. W sali restauracyjnej widoczne będą dwie miedziane kadzie, będzie można się przejść, zwiedzić, obejrzeć, jak to wszystko działa. Już w końcu kwietnia do Suwałk przyjechało dziesięć tysiąclitrowych zbiorników, instalowane są pozostałe urządzenia i sprzęt. Wszystko najwyższej jakości.
- Dziennie będziemy warzyć około 500 litrów piwa ze starannie wyselekcjonowanych surowców – zdradza Piotr Malinowski. - Zastosujemy polskie odmiany chmielu, słód będzie pochodził od europejskich dostawców, a przyprawy – już z całego świata.
- Cena będzie musiała być wyższa niż za pasteryzowane gatunki, ale też wyważona, dostosowana do portfeli suwalczan – przewiduje Józef Adelson. – Zgodnie z porzekadłem „szewc bez butów chodzi”, amatorem piwa nie jestem. Nie omieszkam jednak spróbować.
Wojciech Drażba