01.03.2024

Rolnictwo. Nie widać końca protestów, spotkanie z premierem, apel firm mleczarskich

W piątek, 1 marca od godziny 10.00 rozpoczyna się siedmiodniowy protest rolników w Budzisku. W czwartek odbyły się prawie czterogodzinne rozmowy premiera Donalda Tuska z rolnikami.

Spotkanie szybko opuścili  przedstawiciele rolniczej „Solidarności”. Nie zostało podpisane żadne porozumienie. Kolejne rozmowy 6 lub 7 marca.

Tymczasem rolnicy nie odwołują wielkiej demonstracji 6 marca w Warszawie. Na ten dzień w Warszawie planowany jest protest generalny. Do rolników mają dołączyć przewoźnicy i myśliwi.

Konieczne zmiany w Zielonym Ładzie

- Mamy jeden cel – ochronić polskie rolnictwo i europejski rynek przed bardzo niesprawiedliwymi i miażdżącymi konsekwencjami decyzji o pełnej liberalizacji handlu z Ukrainą – mówił po spotkaniu z rolnikami premier Donald Tusk.

Szef rządu podkreślił podczas konferencji prasowej, że nie zgodzi się na zapisy Zielonego Ładu. Dlatego już teraz apeluje do Brukseli o zawieszenie lub wycofanie się z tych zapisów, które nie są dostosowane do realiów polskiego rolnictwa.

- Przygotujemy postulaty polskiej strony. Nie tylko protestujących, ale też rządu, jeśli chodzi o wymianę w Zielonym Ładzie. Nie chodzi o to, żeby obalić i wyrzucić cały Zielony Ład.  Praktycznie wszystkie zapisy w Zielonym Ładzie dotyczące rolnictwa, są szczególnie teraz – w okresie wojny i bezcłowego obrotu – kolejnym ciosem i muszą być zawieszone lub wycofane - powiedział Donald Tusk.

Wykup nadwyżki zbóż

Po spotkaniu z rolnikami Donald Tusk podkreślił, że popiera postulat, aby Unia Europejska sfinansowała zakup i transport zboża z rynków europejskich dla państw potrzebujących.

„Mówimy tu o pomocy humanitarnej, a równocześnie chodzi o to, żeby uwolnić Europę od nadwyżki zboża – to jest blisko 30 milionów ton. To jest ważne dla Polski, bo u nas to jest około 9 milionów ton nadwyżki zbożowej” – powiedział Prezes Rady Ministrów.

Możliwe zamkniecie granicy z Ukrainą

Ukraina jest gotowa zamknąć granicę, jeśli chodzi o handel towarami. Należy jednak brać pod uwagę konsekwencje tej decyzji dla obu stron.

- Premier Szmyhal sugerował, że do czasu rozwiązania na poziomie europejskim i w czasie rozmów bilateralnych, Ukraina jest gotowa na zamknięcie granicy, jeśli chodzi o handel. Taka ewentualna decyzja będzie miała swoje konsekwencje, bo będzie obustronna. To nie jest wymarzony scenariusz, ale niestety musimy brać pod uwagę taką możliwość - podkreślił Premier Donald Tusk.

Zamknięcie granicy postulują także polscy rolnicy. Nie wykluczają takiej decyzji także polskie władze.

- Będę informował o tym co jest możliwe, co udało się osiągnąć w przyszłym tygodniu, może 5 lub 7 marca. Nie w dniu manifestacji, bo wtedy się gorzej rozmawia. Spotkamy się w tym, czy podobnym składzie i wtedy poinformuję o efektach moich działań i być może, także o decyzjach bardziej drastycznych, jeśli takie będą potrzebne - napisał premier w mediach społecznościowych.

 

Te drastyczne – to zamknięcie granicy z Ukrainą dla jej towarów.

Nie zamykajcie granicy – apelują polskie i ukraińskie firmy mleczarskie

W czwartek, 29 lutego w siedzibie Polskiej Izby Mleka w Białymstoku spotkali się online Agnieszka Maliszewska – Dyrektor Biura Polskiej Izby Mleka, przedstawiciele Związku Przedsiębiorstw Mleczarskich Ukrainy na czele z Arsenem Didurem - Dyrektorem Wykonawczym Stowarzyszenia oraz Hanna Lawreniuk - Dyrektor Ukraińskiego Stowarzyszenia Producentów Mleka.

We wspólnie wypracowanym dokumencie Związek Przedsiębiorstw Mleczarskich Ukrainy i Polska Izba Mleka po raz kolejny apelują do administracji rządowej po obu stronach granicy o podjęcie konstruktywnego dialogu w zakresie zakończenia sporu na granicy Polski i Ukrainy.

Agnieszka Maliszewska powiedziała w czwartek na konferencji prasowej, że w apelu chodzi o przekazanie stronie rządowej polskiej i ukraińskiej, że branża mleczarska kontynuuje współpracę i że zamknięcie granicy dla polskich produktów mleczarskich lub ograniczenie wymiany pomiędzy krajami oznaczałoby ogromne kłopoty, przede wszystkim dla polskiego sektora mleczarskiego, dla producentów mleka w Polsce

- Zamknięcie rynku, czyli inaczej zamknięcie granicy, dla ściany wschodniej oznacza gigantyczny kryzys. Szanowni  protestujący rolnicy, pamiętajcie o tym, że nie tylko producenci zboża są w tym kraju. Szanujemy, rozumiemy, ale patrzcie też na ogromną rzeszę rolników producentów mleka (...) Podlasie, Warmia i Mazury, Lubelszczyzna - mlekiem stoi. Nie zapomnijcie o nich, nie zgubcie ich po drodze, bo problem polskiego rolnictwa będzie ogromny i myślę, że strona rządowa nie chciałaby, aby za chwilę rzeka mleka popłynęła po Warszawie – akcentowała prezes Polskiej Izby Mleka

Do Polski wjeżdżają rosyjskie i bialoruskie produkty rolne

Tymczasem, jak ustalili dziennikarze Ukraińskiej Prawdy, do Polski płyną szerokim strumieniem rosyjskie i białoruskie płody rolne. Brak jest bowiem  na nie embarga.

Dochodzenie prowadzone przez dziennikarza Ukraińskiej Prawdy Mychajło Tkacha ujawniło, że przez Białoruś do Polski i z powrotem przewożą setki polskich ciężarówek przewożących rosyjskie produkty rolne.

- W pobliżu przejścia Kukuryki naliczyliśmy setki ciężarówek, które bez przeszkód wjechały do ​​Polski z Białorusi. Jak wynika z naszych rozmów z przedstawicielami firm rolniczych, rosyjskie produkty rolne trafiają w pierwszej kolejności na Białoruś, gdzie w specjalnych centrach ładowane są na zarejestrowane w Polsce ciężarówki. Ciężarówki udają się następnie do dużych firm w Polsce.

Jednym z takich ośrodków na Białorusi jest terminal Koliadychi BTLC w Mińsku.

Polskie źródła oraz dane z otwartych i zamkniętych baz danych pokazują, że w Polsce głównymi odbiorcami produktów rolnych z Rosji są co najmniej trzy firmy.

Dmytro Dienkov, redaktor Ekonomicznej Prawdy, zauważa, że ​​ogólnie rzecz biorąc, Polsce i innym krajom UE nie zakazano handlu z Rosją i Białorusią, ponieważ nie ma żadnych sankcji odnoszących się konkretnie do produktów rolnych.

Będzie embargo na rosyjskie i białoruskie produkty rolne?

W czasie wojny z Ukrainą, rosyjskie i białoruskie produkty rolne oraz żywnościowe trafiają do Europy bez żadnych obostrzeń. To dramatycznie wpływa na ceny, między innymi zboża, w całej Europie –głosi komunikat Kancelarii Premiera RP.

- Myślę, że presja, także polskiego parlamentu, w odniesieniu do naszych postulatów, w tym do embarga na rosyjską, białoruską żywność i zboże oraz precyzyjne postulaty, jakie będę adresował w Brukseli, także przed Komisją Europejską, powinna dać szansę, że posuniemy się do przodu - zaznaczył premier  Donald Tusk podczas czwartkowych rozmów z rolnikami.

WYG

Źródła: Kancelaria Premiera RP; Polska Izba Mleka; Ukraińska Prawda

Na zdjęciu: lutowy protest na ulicach Suwalk

Fot. Suwalki24.pl

udostępnij na fabebook
Skomentuj:
nick*
komentarz*