W sierpniu 1980 roku robotnicy zgłosili wobec rządu 21 postulatów. W sierpniu 2021 roku też jest 21 postulatów. Tym razem zgłoszonych przez rolników, a dokładniej przez stowarzyszenie rolnicze - Agrounia.
Na jego czele stoi Michał Kołodziejczak, były radny z listy PIS w gminie Błaszki, który zdążył już rozstać się z tą partią. Zamierza założyć swoją partię.
Wśród najważniejszych postulatów i spraw AgroUnii, można wymienić m.in. pokrycie strat rolników związanych z chorobami zakaźnymi zwierząt, odroczenie lub umorzenie kredytów hodowców i kwestię przejmowania łańcuchów produkcji i dostaw żywności przez oligopole. AgroUnia chce także zwiększenia wsparcia dla producentów żywności - w szczególności dla producentów trzody chlewnej, a także zwiększenia ilości produktów polskiego pochodzenia w polskich sklepach.
We wtorek, 24 sierpnia br. Agrounia zorganizowała wielogodzinne blokady kilkunastu dróg krajowych w Polsce. Zapowiada kolejne we wrześniu, jeżeli nie dojdzie do rozmów z premierem. Potem rolnicy pojada do Warszawy.
Mateusz Morawiecki odpowiada zaś, że na początku września zaprezentuje Polski Ład dla rolnictwa.
Rolniczy punkt widzenia
Tymczasem rolnicy skarzą się na niskie ceny skupu płodów rolnych i wysokie środków do produkcji rolnej, wskazują na upadek hodowli trzody chlewnej.
Podczas niedawnego spotkania z premierem w województwie warmińsko - mazurskim rolnicy zwracali uwagę, że ceny, jakie uzyskują na skupie za kilogram drobiu czy żywca są zbyt niskie i często dokładają do produkcji. Domagali się, by ustanowiono ceny minimalne w skupie.
- W powiecie ostródzkim rolnicy byli zablokowani ze sprzedażą świń przez cały lipiec. Świnie są poprzerastane i kiszą się w chlewniach. Lekarze weterynarii chcą rolnikom zabijać zdrowe świnie po to, żeby został spełniony dobrostan w chlewni. Najgorsze jest to, że chcą zablokować rolników ze sprzedażą na kolejne 30 dni. Ludzie nie mają pieniędzy żeby kupić pasze dla świń i są zmuszeni zaciągać kredyty na pasze - alarmują rolnicy z Agrounii na Warmii i Mazurach.
Rolnicy skarżą się, że są przymuszani do sprzedawania pośrednikom swoich warzyw i owoców po kosztach ich produkcji, a czasami nawet poniżej ich. Tymczasem te same produkty rolne w sklepach kosztują później o kilkaset procent więcej.
Nie za bardzo jest na co przebranżowić się. Dawniej na terenach podgórskich, w tym na Suwalszczyźnie i Mazurach Garbatych, hodowano dużo owiec. Brak zbytu po 1990 roku spowodował niemal całkowity zanik tej hodowli. Nie wyszło też później ani kozami, ani strusiami. Jedyne, co daje jeszcze jako taki zysk, to hodowla krów mlecznych. Potrzeba jednak w tym celu sporo pastwisk. Nie każdy je ma.
AgroUnia zwraca uwagę, że”(…) "na polskiej wsi jest rozpacz, jest drożyzna, jest brak perspektyw. Polscy rolnicy nie mają komu sprzedawać świń, a codziennie trafiają do Polski dziesiątki tirów mięsa i żywych zwierząt z zagranicy, głównie z Niemiec i z Litwy. Supermarkety nie chcą kupować zdrowego mięsa, które pochodzi ze stref ASF. To przekłada się na zanik produkcji mięsa w kraju. Tylko w ostatnim półroczu produkcja spadła o pół miliona sztuk świń. Problem dotyczy także sprzedaży warzyw, ciągle jesteśmy pod kreską", tłumaczy.
Lider AgroUnii mówi, że w skali kraju co godzinę 10 gospodarstw rezygnuje z hodowli zwierząt, a średnio co godzinę upadają dwa gospodarstwa w Polsce. Według niego, przez inflację nawozy i środki ochrony roślin w ciągu roku zdrożały o 50 proc. - Za chwilę nie będziemy mieli w Polsce żywności - podkreśla Kołodziejczak.
Świń tyle, co za Gomułki
Z danych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wynika, że na początku kwietnia 2021 r. pogłowie trzody chlewnej w Polsce wyniosło zaledwie 10,2 mln sztuk, czyli aż o 9,4 proc. mniej w porównaniu ze styczniem i o 11,6 proc. mniej w porównaniu z końcem czerwca 2020 r. Tyle mieliśmy przed 50. laty, za czasów rządów Władysława Gomułki. Jeszcze w 2002 roku pogłowie wynosiło 18,6 mln sztuk. W latach 90. ub. wieku sięgało nieco ponad 20 mln sztuk.
Według ARiMR, w kwietniu 2021 r. w Polsce zarejestrowanych było 80 788 stad trzody chlewnej. W porównaniu z początkiem 2021 r. liczba stad zmniejszyła się o niemal 23 tys., tj. aż o 22 proc. Przypomnijmy, mamy 1,4 mln gospodarstw rolnych.
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w 2020 r. wartość importu wieprzowiny schłodzonej bądź zamrożonej wyniosła 5,97 mld zł. Polska również eksportuje wieprzowinę, jednak ogólny bilans handlu tym mięsem jest dla nas bardzo. W 2020 r. wartość importu wieprzowiny była o 2,54 mld zł większa od wartości eksportu.
Rolnicy utrzymują się z dochodów… poza rolnictwem
Wyniki Powszechnego Spisu Rolnego 2020 (PSR 2020) wskazują, że tylko 1/3 gospodarstw domowych z użytkownikiem gospodarstwa indywidualnego uzyskuje główne dochody z prowadzonej działalności rolniczej, również 1/3 z pracy najemnej, ok. 16% z emerytur i rent, ok. 8% z prowadzonej działalności pozarolniczej i ok. 2% z innych (poza emeryturą i rentą) źródeł utrzymania.
Odsetek gospodarstw domowych z użytkownikiem gospodarstwa indywidualnego uzyskujących ponad 50% dochodów z działalności rolniczej rośnie wraz ze wzrostem powierzchni gospodarstwa rolnego, osiągając 2/3 w grupie obszarowej użytków rolnych 15–20 ha i prawie 90% w grupie 100 ha i więcej. Takich mały jednak nie za wiele.
WYG
Fot: Blokady dróg w sierpniu br. Fot:Agrounia