03.02.2014

Rolnicy zaostrzą protest

Demonstrujący zapowiadają zaostrzenie protestu. W przyszłym tygodniu mają wyjść na drogi krajowe, nie wykluczają okupacji kolejnych budynków administracji publicznej. Spieszymy wyjaśnić, że nie chodzi o Ukrainę, ale o polskich rolników. Protestują już dwa tygodnie, a nikt z rządu nie pofatygował się, aby z nimi się spotkać. Premier jest konsekwentny i od początku swego urzędowania ani razu nie przybył do protestujących rolników, a protestów było w międzyczasie sporo.

Ciekawe, jaki ościenny kraj wezwie polskiego premiera do dialogu z pokojowymi demonstrantami. Zresztą minister rolnictwa też nie ma w planach rozmów z protestującymi.

Od 14 stycznia br., we wsi Pławinek, niedaleko Inowrocławia, w pomorskim, przy drodze prowadzącej do Włocławka, stoją oflagowane ciągniki i przyczepa kempingowa, w której śpią protestujący. Rolnicy przebywają też od tygodnia w sali konferencyjnej oddziału ANR w Szczecinie. Pod koniec stycznia protesty objęły i inne tereny. Na ulicach Szczecinka protestowali miejscowi rolnicy. Ciągniki rolnicze ruszyły spod Urzędu Gminy krajową „jedenastką” w kierunku „Tesco”. W ten sposób szczecineccy rolnicy przyłączyli się do swoich kolegów protestujących w stolicy województwa, a także w Kołobrzegu. Jak sami określają, sprzeciwiają się polityce rolnej rządu oraz brakowi dialogu pomiędzy nimi a polskim rządem. 

Długa lista bolączek

Rolnicy z powiatu kołobrzeskiego, 30 stycznia br., po raz kolejny przyjechali traktorami w godzinach szczytu do Kołobrzegu. Protestowali „(…) przeciwko dyskryminującym ich przepisom, które dopuszczają do przetargów na zakup ziemi w Polsce osoby skupujące ziemię dla podmiotów zagranicznych, niewiele mające wspólnego z rolnictwem i powodujące, że ceny ziemi w naszym kraju osiągnęły miejscami zawrotną wysokość, nieosiągalną dla wielu zwykłych gospodarzy”. W dodatku, zawierane są przez ANR umowy głównie krótkookresowe na dzierżawę gruntów rolnych, nie dają rolnikowi prawa pierwokupu dzierżawionych gruntów, ani możliwości przedłużenia umowy.Zwracają też uwagę, że od 1 stycznia 2016 roku  nie będzie w Polsce już żadnych ograniczeń w sprzedaży ziemi obcokrajowcom. Tymczasem, jak pisał 31 stycznia br. „Puls Biznesu”,  po Polsce krążą duże firmy i fundusze z Zachodniej Europy, a także Stanów Zjednoczonych, które chętnie zainwestowałyby w zakup dużych połaci ziemi ornej. "Szukają terenów powyżej 50 hektarów. Dość trudno je znaleźć, ponieważ takich terenów w jednym kawałku jest bardzo mało" - mówi gazecie Daniel Puchalski, szef działu gruntów w Jones Lang LaSalle. - Bóg, Honor, Ojczyzna. Te hasła nam przyświecają. Będziemy bronić polskiej ziemi, za którą nasi ojcowie i dziadowie przelewali krew - patetycznie przemawiał Edward Kosmal, przewodniczący komitetu protestacyjnego na Pomorzu.

Rolników zbulwersowała też zmiana zasad wypłaty dopłat bezpośrednich. Jak już informowaliśmy, nie będzie tzw. dopłat zwierzęcych. - Obcinają nam teraz dopłaty w wysokości 140 zł do 1 ha, a płatności zwierzęce o 240 zł. Dzisiaj już jest trudna sytuacja, a będzie jeszcze gorzej - mówił w Szczecinku jeden z protestujących - Emil Mieczaj. Podlascy rolnicy jeszcze nie demonstrują, ale też są podenerwowani. - Przyjęta przez Sejm ustawa o płatnościach w ramach systemów wsparcia bezpośredniego, pozbawia rolników dotychczasowej, uzupełniającej płatności obszarowej (UPO) i płatności zwierzęcej (PZ) – alarmował Senat RP prezes Podlaskiej Izby Rolniczej, podkreślając, że tylko w województwie podlaskim, co trzeci hektar będący w użytkowaniu rolniczym kwalifikuje się do płatności zwierzęcej. – Oznacza to, że tylko na podlaską wieś może nie trafić kilkanaście lub kilkadziesiąt milionów złotych - wyliczał szef PIR, apelując do marszałka Senatu o zmianę niekorzystnych zapisów w ustawie dotyczącej płatności bezpośrednich w 2014 r. Apel nie poskutkował.

- Około 100 mln euro zostało przeznaczone na budowę w Polsce targowisk - wymieniał kolejne problemy jeden z protestujących szczecineckich rolników. - Tymczasem my nie mamy prawa sprzedawać tam naszych produktów! Legalnie możemy sprzedać główkę kapusty, ale po jej przekrojeniu na pół, łamiemy prawo. Jeśli chcielibyśmy sprzedawać, to musimy zrezygnować z rolnictwa i założyć firmę. W ten sposób, jeśli chciałbym sprzedawać mleko, musiałbym posiadać mleczarnię. Tymczasem w Niemczech rolnicy sprzedają wszystko – twaróg, żółty ser, ba, nawet spirytus z gruszek! Tam mogą – my nie możemy!

Jednym z punktów d protestu jest właśnie brak zgody na sprzedaż bezpośrednią produktów rolniczych z gospodarstwa. Jako, że premier nie chce rozmawiać, protestujący skierowali do niego kolejny list otwarty dotyczący m.in. sprzedaży produktów rolnych: 

 List otwarty do Premiera i Rządu RP

„W Polsce jest obecnie najbardziej represyjne prawo żywnościowe ze wszystkich krajów Unii Europejskiej. Specjalnie wymyślono, w większości nieodpowiednie, przepisy sanitarno-higieniczne, aby uniemożliwić indywidualnym rolnikom wykonywanie w pełnym zakresie ich zawodu. Przepisy te nie przyszły z Brukseli, lecz z Warszawy!

Dzisiaj, zgodnie z prawem, rolnikowi nie wolno sprzedawać, jeśli nie prowadzi firmy, takich produktów jak: soki, dżemy, przeciery, kasze, mąki, chleb domowy, oleje, masło, sery, mleko i wiele innych. Sprzedaż wyżej wymienionych produktów jest NIELEGALNA i GROZI WYSOKIMI KARAMI. To oczywiście powoduje, że rolnicy nie mogą właściwie wykonywać swojego zawodu i nie mogą uczciwie zarobić na życie.
Tak więc, najlepszej jakości i najbardziej poszukiwana żywność, jest nielegalna. Jest to celowa, cyniczna próba umożliwienia supermarketom i przemysłowi spożywczemu uzyskania pełnego monopolu w całym kraju.

Supermarkety i spożywcze korporacje z wielkim sukcesem lobbują rząd RP. Zapewnia im to kontrolę nad rynkiem żywnościowym i tym samym Polska niebezpiecznie traci niezależność żywnościową.
NADSZEDŁ CZAS UPOMNIEĆ SIĘ O NASZE PODSTAWOWE PRAWO DOSTĘPU DO DOBREJ JAKOŚCI ŻYWNOŚCI.

UWAGA! Od 14 stycznia 2014 trwa protest rolników. Domagają się oni między innymi:
- Wprowadzenia przepisów umożliwiających rolnikom przetwarzanie własnych surowców gospodarczych i ich sprzedaży. Przepisy sanitarne dotyczące takiej działalności powinny być dostosowane do skali oraz sezonowości produkcji. Obecny stan prawny skutecznie uniemożliwia rolnikom prowadzenie działalności przetwórczej, która mogłaby polepszyć kondycję finansową gospodarstw i umożliwić konsumentom dostęp do lokalnych produktów.
- Domagamy się dostosowania przepisów sanitarnych do skali produkcji tak, aby były one korzystne dla małych i średnich gospodarstw rodzinnych i dla konsumentów, którzy poszukują dobrej jakości żywności.
- Domagamy się zalegalizowania sprzedaży bezpośredniej przez rolników zarówno nieprzetworzonych, jak i przetworzonych produktów żywnościowych, jak to ma miejsce w innych krajach Unii Europejskiej.”

(-)Edward Kosmal

PrzewodniczącyKomitetu ProtestacyjnegoRolników Województwa Zachodniopomorskiego

Zaostrzą formy protestu

Rolnicy przedłużyli pikiety przed urzędami wojewódzkimi do 14 lutego. Edward Kosmal, przewodniczący Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjnego Rolników Województwa Zachodniopomorskiego, powiedział „Naszemu dziennikowi”, że pod uwagę brane jest zaostrzenie protestu. – Nie wykluczamy, że traktory wyjadą na drogi. Nie będziemy jednak takiej akcji prowadzić na ulicach, aby nie utrudniać życia mieszkańcom, ale wyjedziemy na drogi krajowe poza miasta. Rolnicy są gotowi na podjęcie też innych form protestu, jednak na razie nie chcą zdradzać szczegółów. I czekają na przyjazd ministra rolnictwa.Ten zaś nie planuje rozmów z protestującymi. Tymczasem protesty się rozszerzają. Do akcji włączyli się rolnicy z wielkopolskiego, kujawsko-pomorskiego, od 3 lutego dołączą gospodarze na Dolnym Śląsku, - Rząd zachowuje się w sprawie rolników, jak władze Ukrainy i ignoruje żądania swoich obywateli - powiedział szef NSZZ Solidarność podczas wizyty pod koniec stycznia br. w Szczecinie. Komisja Krajowa NSZZ „Solidarność” oświadczyła 29 stycznia, że w przypadku braku rzetelnego dialogu nakierowanego na rzeczywiste rozwiązywanie problemów, też ogłosi akcję protestacyjną.

Jan Wyganowski 
Na fot. protest rolników w Szczecinie. Foto organizatorów.

udostępnij na fabebook
Skomentuj:
nick*
komentarz*