Dla nas biznes to nie tylko pieniądze, ale też misja, kwestia rozwijania relacji międzyludzkich czy budowa świadomego i odpowiedzialnego regionalnego społeczeństwa – mówi prezes Vitera Polska Romuald Wołyniec.
Na rynku suwalskim – ale śmiało można powiedzieć że również ogólnopolskim - jesteście fenomenem. Centralę dużej firmy przenieśliście z Poznania do Suwałk. Tutaj płacicie podatki, tutaj zatrudniacie nowe osoby. Skąd taka niespotykana decyzja?
Romuald Wołyniec, prezes Vitera Polska: Vitera Polska jest częścią globalnego koncernu z kapitałem hiszpańskim. Ale nie ukrywamy, że to rynki wschodnie są dla nas niezwykle atrakcyjne. Duże przychody generujemy więc z Litwą czy Ukrainą. Łakomym wzrokiem spoglądamy na Rosję i jeszcze dalej w głąb Azji. Stąd m.in. decyzja, by główną siedzibę przedsiębiorstwa przenieść na wschód. Z Suwałk jesteśmy bardzo zadowoleni i to z tego rejonu zrekrutowaliśmy pracowników.
Był Pan jednym z prelegentów biznesowego śniadania suwalskich przedsiębiorców organizowanego przez Agencję Rozwoju Regionalnego Ares i Urząd Marszałkowski Województwa Podlaskiego
Bardzo mocno angażujemy się jeśli chodzi o społeczną odpowiedzialność biznesu, szczególnie jeśli chodzi o sprawy lokalne. Dla nas biznes to nie tylko pieniądze, ale też misja, kwestia rozwijania relacji międzyludzkich czy budowa świadomego i odpowiedzialnego regionalnego społeczeństwa. Możliwość wymiany doświadczeń z innymi przedsiębiorcami Suwalszczyzny, uczestnictwo w projekcie marszałka Artura Kosickiego, radnego wojewódzkiego Pawła Wnukowskiego czy zarządu „ARES”-u jest kluczem do modelowej współpracy na linii samorząd – biznes – organizacje pozarządowe – pracownicy. Vitera bardzo docenia tak aktywną i probiznesową politykę prowadzoną przez zarząd województwa. W ubiegłym roku miałem zaszczyt być na Forum Ekonomicznym razem z przedstawicielami największych podlaskich biznesów, na którym był również marszałek Kosicki. To jest przykład skutecznych działań promocji gospodarczej.
Wymiana doświadczeń między prezesami z różnych branż jest istotna?
Oczywiście! Ja na co dzień mam kontakt głównie z branżą rolniczą. Czasami brakuje czasu na rozmowę z kimś spoza naszego „świata”. Takie eventy powodują, że wiemy jak wyglądają problemy innych sektorów i czego my możemy spodziewać się w przyszłości. To również wymiana doświadczeń, skuteczny meeting i możliwość pozyskania nowych kontrahentów. ARES bardzo w tym pomaga i chyba jeszcze nigdy nie był tak aktywny i skuteczny na terenie Suwalszczyzny.
A jak Vitera Polska poradziła sobie w czasie pandemii koronawirusa?
Sektor rolniczy jako całość niespecjalnie ucierpiał z powodu COVID-19. Wręcz przeciwnie, jak pokazał ranking Złota Setka Polskiego Rolnictwa największe firmy z branży osiągnęły po raz kolejny rekordowe przychody. Rolnictwo to elementarna podstawa funkcjonowania każdego człowieka. Przecież jeść musimy wszyscy. Vitera Polska ma w swojej ofercie najbardziej innowacyjne produkty na rynku europejskim. My wyróżniamy się jakością. Nasza gama nawozów dolistnych, stymulatorów wzrostu, kwasów humusowych czy preparatów ochronnych jest niezwykle pożądana przez agronomów i producentów rolnych. Naszą ofertę poszerzyliśmy również o nawozy mineralne oraz surowce do produkcji pasz. Vitera rozwija się w Suwałkach niezwykle dynamicznie, jeszcze szybciej niż cały rynek rolny. Co oczywiście nie oznacza, że w rolnictwie nie mamy swoich problemów.
Rolnicy skarżą się na ceny nawozów
Takiej sytuacji, jaka ma miejsce obecnie na rynku rolnym nie mieliśmy nigdy. Przez diametralny wzrost cen gazu, fosforynów, potasu i prądu mamy kolosalne podwyżki. Większość czytelników zapewne nie zdaje sobie sprawy, ale są nawozy np. NPK, w których ceny ww. surowców to aż 85 proc. łącznych kosztów produkcji! Na zachodzie Europy większość producentów w ogóle zamknęła na kilka miesięcy produkcję nawozów lub produkcję ograniczyła do niezbędnego minimum gdyż wznowienie wygaszonej produkcji wiąże się z ogromnymi kosztami.
Ceny ulegną zmianie?
To nie jest pytanie do mnie, a do producentów gazu, dostawców surowców. Nikt z nas nie wie, jak zachowa się rynek. Proszę też zwrócić uwagę na jeszcze inny fakt. Ceny płodów rolnych nigdy nie były tak wysokie! Rzepak, pszenica, a nawet żyto osiągnęły ceny, których nie widzieliśmy w tym stuleciu nigdy. Z jednej strony tymi cenami rolnicy mogą odbić sobie wysokie koszty nawozów, ale z drugiej strony konsument w mieście musi mieść świadomość, że tanio to już było.
To bardzo pesymistyczna wizja
W skali kraju mówimy o inflacji na poziomie 7-8 proc. Ale w branży rolniczej ta inflacja wynosi czasami ponad 50 proc. i więcej! Tutaj nie ma innej możliwości niż przenieść wysokie koszty produkcji na kolejne ogniwo. Czyli de facto na ostatecznego klienta.
Został Pan wyróżniony w ubiegłym roku przez kapitułę tygodnika Wprost jako managerskie odkrycie roku. To nagroda w skali nie Suwalszczyzny, ale ogólnopolskiej. I to w niezwykle wymagającej i konkurencyjnej branży jaką jest rolnictwo
Nie spodziewałem się tej nagrody. Nigdy bym nie przypuszczał, że jury, które na co dzień analizuje największe korporacje świata w ogóle zauważy kogoś takiego jak ja. Przecież tam pojawiają się premierzy, ministrowie, prezesi gigantów takich jak Mlekovita czy Animex. Ale przyznam, że docenienie tej tytanicznej pracy u podstaw jest niezwykle mobilizujące.
Rozmawiał : KW