Zapraszamy na relację na żywo


Ślepsk Malow Suwałki


Asseco Resovia Rzeszów

24.11.2024
14:45

05.07.2014

Rosyjskie embarga zataczają coraz szerszy krąg

Rosyjska służba fitosanitarna - Rosselkhoznadzor poinformowała o kolejnych ograniczeniach importu rolnego. Dotkną one m.in. Polskę, Mołdawię, Ukrainę, Kanadę, a w przyszłości Francję, Niemcy i Holandię i być może Węgry.

„Jeżeli chodzi o Polskę, podejmiemy poważne decyzje, ponieważ nie spełnia ona wymagań weterynaryjnychę – zapowiedział Siergiej Dankvert, szef Federalnej Służby Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego.

Podpadły m.in. polskie, a dokładniej rzecz biorąc, kanadyjskie jaja reeksportowane do Rosji. Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego wykryła, że jedna z firm w Polsce wysyłała do Rosji kanadyjskie kurze jaja wylęgowe i pisklęta jako polskie. To zaowocowało embargiem na wszystkie polskie jaja. Szef Rosselkhoznadzor- Siergiej Dankvert powiedział, że Rosselkhoznadzor musi zaplanować w Europie i Kanadzie kontrole przedsiębiorstw, które wysyłają do Rosji jaja wylęgowe i jednodniowe pisklęta. Kontrole zostaną przeprowadzone w związku ze skargami rosyjskich importerów.

W kolejce po embargo stoją polskie jabłka i warzywa. Już kwietniu br. Rossielchoznadzor oznajmił, że może ograniczyć dostawy do Rosji produktów rolnych z Polski, jeśli kraj nie podejmie działań w celu przestrzegania norm fitosanitarnych i nie zapewni właściwych dokumentów na import - czytamy w komunikacie resortu.

Od stycznia do listopada 2013 roku Rossielchoznadzor wykrył 916 przypadków naruszenia rosyjskich i międzynarodowych norm fitosanitarnych w produktach rolnych z Polski. Na spotkaniu w Warszawie w listopadzie polscy partnerzy zapewnili rosyjski resort, że podejmą niezbędne działania. „Jednak od czasu, jaki minął po tym spotkaniu i powzięciu dodatkowych zobowiązań przez stronę polską, do chwili obecnej (czyli do kwietnia br.) wykryto 513 przypadków naruszenia międzynarodowych norm w fitosanitarnych dokumentach” - czytamy w komunikacie Rossielchoznadzoru. W związku z tym oraz ze zbliżaniem się sezonu dostaw wczesnych owoców, warzyw i jagód, szef Rossielchoznadzoru Siergiej Dankwert zwrócił się do ministra rolnictwa Polski, Marka Sawickiego, „z prośbą o wydanie poleceń, które poprawią zaistniałą sytuację”.
Na początku lipca, br. Rossielchoznadzor powtórzył groźby, bo w stosunku do zeszłego roku ponad trzykrotnie wzrosła liczba eksportowanych partii produktów roślinnych zakażonych groźnymi bakteriami. Dodatkowo rosyjskie służby wysuwają zastrzeżenia wobec wiarygodności wystawianych w Polsce certyfikatów bezpieczeństwa produktów.
W przypadku eksportu jabłek, jesteśmy wciąż zdani na rynek rosyjski, gdzie trafia 80 proc. sprzedanych zagranicę jabłek.

Świński szlaban

Pod koniec czerwca br. rozpoczęły się kontrole eksporterów wędlin do Rosji. Rosyjscy inspektorzy weterynaryjni rozpoczęli kontrolę zakładów eksportujących wyroby mięsne na tamtejszy rynek – chodzi na razie tylko o zakłady mięsne Nowak oraz zakłady w Kole należące do grupy Sokołów. Obie te firmy jako jedyne sprzedawały gotowe wyroby mięsne do Rosji. Spółki te zabiegają o możliwość wywozu swoich wyrobów, stąd też wyraziły zgodę na rosyjską inspekcję. Dwa zakłady kontrolowało sześciu inspektorów.

To dobra wiadomość a zła to taka, że Białoruskie Ministerstwo gospodarki wiejskiej i żywności oświadczyło, że „z powodu stwierdzenia w Polsce oraz w obwodzie Smoleńskim w Rosji nowych ognisk afrykańskiego pomoru świń (choroby Montgomery'ego) Białoruś wprowadza dodatkowe zakazy na wwóz z terytorium Polski oraz obwodu Smoleńskiego świń oraz produktów wieprzowych, w tym pasz ze składnikami pochodzenia zwierzęcego, w tym z drobiu i ryb”.
Czasowy zakaz obejmie również pokarmy dla psów oraz kotów wyprodukowane ze składników, które nie zostały poddane sterylizacji termicznej. Wprowadza się także zakaz importu trofeów myśliwskich z wyżej wymienionych regionów. Terminów, na jakie wprowadza się zakaz, nie podano.

Kolejna dobra wiadomość, to zniesienie ukraińskiego embarga na polską wieprzowinę. A zła, to taka, że jeszcze polskie mięso nie zdążyło tam dotrzeć, a Rosjanie grzmią, iż przez Ukrainę idzie polski przemyt mięsny.
 - Ukraina przyprawia nas o ból głowy. Stamtąd podejmowane są stałe nielegalne próby dostarczenia do nas polskiej wieprzowiny pod pozorem, że to np. zamrożony zielony groszek. My te próby, oczywiście, hamujemy, jednak one się stale powtarzają. Są przypadki, że na opakowaniach towarowych jest napisane, że zawarte są w nich półprodukty z mięsa wołowego, ale w rzeczywistości to znów jest polska wieprzowina. Albo inny przypadek: w ostatnich dniach w obwodzie rostowskim w Rosji nasi weterynarze zatrzymali 50 ton polskiej słoniny przywiezionej jakoby z Serbii. Towar znów był wieziony przez terytorium Ukrainy - mówi przedstawiciel Federalnej Służby Kontroli Weterynaryjnej i Fitosanitarnej Rosji - Aleksiej Aleksiejenko na łamach rosyjskich mediów, dodając: - W rzeczywistości, sytuacja jest poważna. Wiemy, że polscy producenci z powodu zakazu wwozu swojej produkcji do Rosji ponieśli duże straty, wiele przedsiębiorstw zostało zamkniętych, w innych pracownicy zostali wysłani na przymusowe urlopy. W pewnej mierze Polska, tak samo jak i Litwa, stały się zakładnikami krótkowzrocznej polityki Unii Europejskiej. Kiedy pojawił się pierwszy przypadek wykrycia afrykańskiego pomoru świń na terytorium Białorusi, to służby weterynaryjne tych państw zwróciły się do Komisji Europejskiej z prośbą o pilne przekazanie pieniędzy na stworzenie na swoich granicach z Białorusią specjalnych ogrodzeń, aby dziki nie mogły się przemieszczać. Już wtedy było bowiem wiadomo, że ryzyko rozpowszechnienia się choroby jest bardzo wysokie. Ale Komisja Europejska odmówiła tej prośbie i zaoszczędziła około 12 milionów euro, co jest zupełnie nie do porównania z tymi stratami, jakie ponoszą teraz przedsiębiorcy w tych państwach. W rezultacie powstała skrajnie trudna sytuacja, przy czym na długo! bowiem zgodnie z zasadami Światowej Organizacji Zdrowia Zwierząt, po likwidacji ognisk afrykańskiego pomoru świń powinny minąć trzy lata, aby można było cofnąć zakaz wwozu wieprzowiny. Oto powód, dla którego nasza służba weterynaryjna wzmocniła kontrolę dostaw do Rosji produkcji tego typu, przede wszystkim na granicy z Ukrainą.
W dodatku wirusa afrykańskiego pomoru świń (ASF) wykryto przed kilkoma dniami u czterech kolejnych padłych dzików, znalezionych na wschodniej Łotwie - poinformowała w czwartek łotewska państwowa służba higieny żywnościowej i weterynaryjnej PVD.

W piątek, 4 lipca w Moskwie odbyły się rozmowy szefa Federalnej Służby Kontroli Weterynaryjnej i Fitosanitarnej Rosji Siergieja Dankwerta w kierownikiem departamentu Komisji Europejskiej ds. Ochrony Zdrowia i Ochrony Konsumenckiej Bernarem van Gotemem. Rosjanie wskazywali na niedostateczną, według ich, kontrolę przemieszczania się produkcji mięsnej wewnątrz Unii Europejskiej, a przede wszystkim wieprzowiny.
30 czerwca br. Unia Europejska poprosiła Światową Organizację Handlu (WTO), by orzekła w sprawie sporu o rosyjskie embarga. Europejscy producenci wieprzowiny stracili już z tego powodu 580 mln euro.
Bank Gospodarki Żywnościowej podał 3 lipca br. informacje o tym, jak teraz wygląda w Polsce handel mięsem wieprzowym. Po znacznej obniżce krajowych cen żywca wieprzowego na początku br., wywołanej pojawieniem się w Polsce wirusa ASF, od połowy marca obserwujemy stopniowy wzrost cen. Wpływ na obecną sytuację ma prawdopodobnie stosunkowo niski stan pogłowia trzody oraz sezonowy wzrost popytu na mięso wieprzowe. Mimo trendu wzrostowego, średnia cena kilograma żywca wieprzowego na rynku krajowym w ubiegłym tygodniu (16-22.06.) wyniosła 5,35 zł i była o 5,5 proc. niższa niż w analogicznym okresie 2013r,

Groźny wirus na Węgrzech
    
Laseczkę wąglika (Bacillus anthracis) stwierdzono przed kilkoma dniami w wołowinie na wschodzie Węgier. Pięć osób przyjęto do szpitala na obserwację w związku z podejrzeniem zarażenia się wąglikiem. Powodujące wąglika bakterie znajdowały się w nieprawidłowo zamrożonym mięsie z dwóch krów, nielegalnie ubitych w gospodarstwie w miejscowości Tiszafuered, ok. 160 km na wschód od Budapesztu.

Wąglik to groźna, zwykle śmiertelna choroba zakaźna zwierząt domowych. Przenosi się na człowieka i może doprowadzić do zakażeń skóry, przewodu pokarmowego i płuc, a następnie śmierci. Bakterie wąglika mogą być wykorzystane jako broń biologiczna i są uważane za jedno z najpoważniejszych zagrożeń bioterrorystycznych.
Efekt będzie pewnie tylko jeden – wiele krajów świata wprowadzi embargo na unijną wołowinę. Komisja Europejska życzy sobie bowiem, aby traktować ją jako jedną całość, dlatego właśnie nie zgodziła się, by poszczególne kraje oddzielnie negocjowały z Rosjanami sprawę zniesienia ich embarga.

Rosyjska broń

A Rosjanie nakładają kolejne embarga, Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego zakazała niedawno importu żywych świń z Kanady, Meksyku, RPA, Korei Południowej i Japonii, a także USA. Powodem jest pomór świń. W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy epidemia wirusa świńskiej biegunki (PEDV) zniweczyła ponad 10% pogłowia świń w USA. Choroba pojawiła się rok temu i objęła również Kanadę, Meksyk i Japonię.

 Rosja zakazała od 5 lipca br. importu przetworzonej wołowiny, mięsa końskiego, jagnięciny i wieprzowiny z najbiedniejszego kraju Europy - Mołdawii - tego samego dnia, gdy mołdawski parlament ratyfikował traktat w sprawie wolnego handlu z UE. Wielkość importu produktów mięsnych z Mołdawii do Rosji spadła w ciągu roku o 20 proc. do 17 mln dolarów.

Parlament Mołdawii ratyfikował umowę wolnego handlu i stowarzyszenia politycznego porozumienia z UE 59 głosami, a przeciwko było czterech posłów, a 38 deputowanych z prorosyjskiej, Komunistycznej Partii nie brało udziału w głosowaniu. Traktat wejdzie w życie w dniu 1 października, na krótko przed wyborami powszechnymi w listopadzie. Jeśli komuniści je wygrają, co nie jest niemożliwe, to mogą teoretycznie cofnąć pakt z UE.

Rosyjski urząd kontroli Rospotriebnadzor wprowadził też od piątku, 4 lipca br., zakaz dostaw mleka i produktów mlecznych pochodzących z zakładów należących do 12 firm ukraińskich. Powodem jest naruszenie wymogów dotyczących ochrony praw konsumentów - oświadczył Rospotriebnadzor.

W szczególności, stwierdzono przypadki zanieczyszczenia mikrobami oraz niespełnianie norm podczas badania serów produkowanych przez Milkiland z Kijowa - oświadczyły rosyjskie służby. Zakaz dotknie siedmiu zakładów tej firmy. Jest to kolejny przypadek zakazu sprowadzania produktów ukraińskich firm mleczarskich; poprzednie restrykcje wprowadzono w kwietniu.

Z eksportem mleka i przetworów, nie tylko z Ukrainy, może być coraz trudnie, bo Unia Celna (Rosja, Białoruś, Kazachstan) przygotowuje się do ochrony własnego rynku, czyli rodzimych producentów i w ciągu najbliższych miesięcy wprowadzi ograniczenia  importowe. - Unia Celna (CU) rozważy wprowadzenie środków ochronnych na rynku mleczarskim –oświadczył w piątek, 4 lipca br. minister  ds. spraw handlu Euroazjatyckiej Komisji Gospodarczej (EKG) - Andrew Slepnyow..

Rosselhoznadzor od dnia 16 czerwca 2014 r. nałożył też tymczasowe ograniczenia na import ziemniaków jadalnych z Ukrainy. Decyzja ta została podjęta ze względu na fakt, że w ukraińskich ziemniakach wykryto złoty mątwik ziemniaczany.

W kwietniu br. Rosjanie wznowili za to zakupy amerykańskiej wieprzowiny, ale tylko z zakładów koncernu Smithfield, przejętych w 2013 roku przez Chińczyków. Są one i w Polsce, ale wciąż objęte embargiem. Rosyjskie embargo na amerykańskie mięso zostało nałożone w 2013 roku z powodu stwierdzenia zawartości w mięsie pozostałości raktopaminy. Wcześniej Stany Zjednoczone były jednym z największych dostawców mięsa wieprzowego do Rosji. W 2012 roku wartość eksportu wyniosła prawie 300 milionów dolarów.

Rosja wznowiła też dostawy wieprzowiny z Brazylii. Import wieprzowiny z Brazylii do Rosji był ograniczony w okresie od grudnia 2012 roku także z powodu obecności w produkowanym mięsie zakazanego stymulatora raktopaminy.

Co ciekawe,  ogólny eksport z USA do Rosji w maju br. wzrósł aż o 21% w porównaniu do poprzedniego miesiąca, mimo sankcji nałożonych przez Waszyngton. Według Wall Street Journal, w oparciu do dane bilansu handlowego USA ogłoszone w czwartek, o3 lipca br.,  amerykański eksport do Rosji przekroczył w maju br. 1,2 miliardów dolarów.

Jan Wyganowski

udostępnij na fabebook
Skomentuj:
nick*
komentarz*