Jak podała agencja AFP, od 1 lipca br. Rosja wstrzymuje import z UE ziemniaków i jabłek. To może być duży cios dla polskich producentów.
Zdaniem
Aleksieja Aleksiejenko, rzecznika Federalnej Służby Nadzoru
Weterynaryjnego i Fitosanitarnego (Rossielchoznadzor), unijne kraje nie
przestrzegają rosyjskich norm fitosanitarnych. Od 2010 roku w toku
fitosanitarnych kontroli ziemniaków pochodzących z krajów UE, w ponad
stu przypadkach wykryto mikroorganizmy, które w Rosji są objęte
kwarantanną. Rosja miała zamiar zabronić importu sadzeniaków ziemniaka z
krajów Unii Europejskiej już od 1 kwietnia br., ale termin został
przesunięty.
Ziemniaki sadzeniaki do Federacji Rosyjskiej spośród państw UE dostarczają głównie Holandia, Niemcy, Polska, Finlandia i Wielka Brytania, Litwa.
Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego (Rossielchoznadzor), już 8 lutego br. podała, że jej zarządy w obwodach smoleńskim i kałuskim nie wpuściły na swoje rynki dużej partii jabłek i kapusty pekińskiej z Polski z powodu wykrycia w nich podwyższonej zawartości pestycydów. Później podobne zastrzeżenia miano do jabłek z innych krajów UE.
Zdaniem Siergieja Dankwerta. szefa Federalnej Służby Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego, ograniczenia takie będą zgodne z normami Światowej Organizacji Handlu (WTO) i innymi regułami międzynarodowymi. Dankwert zauważył, że zgodnie z normami międzynarodowymi kraj eksportujący powinien dostarczać państwu importującemu informacje o stanie fitosanitarnym produkcji. - Od 2010 r. prosimy o udostępnienie nam takich informacji, jednak ani same kraje UE, ani Komisja Europejska do dzisiaj tego nie uczyniły - powiedział szef Rossielchoznadzoru. - Zamiast tego wystąpiły z żądaniem wypowiedzenia szeregu porozumień, regulujących warunki dostaw produkcji do Rosji - dodał.
Rosja importuje najwięcej jabłek na świecie. W ub. roku importowała 1,26 mln ton jabłek. Najwięcej z Holandii, Belgii, Francji i Polski. Średni roczny eksport polskich jabłek do Rosji to 400-500 tysięcy ton. Od kilku miesięcy w Rosji i na Ukrainie trwała kampania promująca polskie jabłka. Kampania była współfinansowana ze środków unijnych. Jej głównym celem było zwiększenie eksportu polskich jabłek na rynek rosyjski. Wygląda na to, że włożony w tę kampanię unijny grosz poszedł na marne.
Nie wykluczone, że podobny los czeka i polskie maliny. Jak podał portal rus.ru, Rospotrebnadzor szuka w Petersburgu malin zarażonych niebezpiecznym norowirusem GII, które dostarczono z Polski. Ustalono, że producentem produktu jest firma OerlemansFoodsNederlandB.V. Te maliny wysłano również do Austrii, Finlandii, Niemiec, Irlandii, Holandii, Hiszpanii, Szwecji, Wielkiej Brytanii, a także na Ukrainę.